FOBOS
Mars –
planeta Boga Wojny…… Powiązania Marsa w tradycji astrologicznej z wojną i
zniszczeniem, jest starsze niż sięga ludzka pamięć. A od kiedy sonda marsjańska
Viking przekazała słynne zdjęcia marsjańskiego rejonu Cydonia, temat ten stał
się przedmiotem nieustannej debaty wśród zainteresowanych. No i anomalie powierzchni Marsa.
Można się
doszukać śladów zniszczenia przynajmniej części Marsa.
Teraz jednak zajmiemy się wyłącznie księżycem Marsa -
Fobosem.
Josif Szkłowski,
z Radzieckiej Akademii Nauk, wydał wspólnie z Carlem Saganem książkę: -„Inteligentne
formy życia we wszechświecie”.
Szkłowski obliczył także, że Fobos jest w środku pusty. Stwierdził następnie,
że jest to stacja kosmiczna olbrzymich rozmiarów!.
W 1988 roku
Rosjanie wysłali w kierunku Marsa dwie sondy, Phobos I i Phobos II.
Ich głównym zadaniem miało być zbadanie tajemniczych
księżyców Marsa: Deimosa i Fobosa. Niestety, jak podano w oficjalnym
komunikacie, oba zaginęły.
Jak to wyglądało
dokładnie?
Phobos I zamilkł nagle przy zbliżaniu się do Czerwonej
Planety, natomiast Phobos II dotarł bezpiecznie do Marsa, i 29 stycznia 1989
roku wszedł na jego orbitę. Tego też dnia agencja Associated Press podała, że
Phobos II zbliża się do Fobosa, większego z marsjańskich księżyców. Relacja
prasowa zawierała też kilka zdjęć Fobosa przesłanych przez rosyjską sondę.
Po pewnym czasie
Rosjanie skorygowali orbitę sondy tak, aby zbliżyła się bardziej do Fobosa.
Sonda miała przelecieć w odległości 50 metrów od powierzchni Fobosa, by zrzucić
specjalną boję zaopatrzoną w kotwicę. Zrzucony pojemnik miał zawierać zestaw
przyrządów pomiarowych.
I wtedy
utracono kontakt z sondą. Pozostawmy w spokoju oficjalne komunikaty rządowe…..W
roku bodajże 1963 sekretarz Obrony USA wydał oświadczenie, że Ameryka ma prawo
utajniać lub zniekształcać wszelkie informacje, które zagrażają bezpieczeństwu
narodowemu. Powiedziane krótko i zwięźle. Ameryka liczy się nieco bardziej z „opinią
publiczną” niż Rosja, która z „opinią publiczną” nie liczy się
wcale, a ludzi traktuje naukowo, jak wielbłądy – stada baranów.
Przytłaczająca
większość społeczeństwa przecież taka jest. Do wielbłądów – larw należy więc przemawiać
ich językiem i jest wtedy pełne zrozumienie. To od dawna jest fundamentem
indoktrynacji religijnych.
W końcu znamy
te oficjane komunikaty – po pierwsze primo, z nich nic nie wynika, po drugie
primo: -Zecharia Sitchin podaje, że trzy miesiące później, władze rosyjskie
pokazały w telewizji taśmę magnetyczną z obrazami zarejestrowanymi przez sondę
Phobos II na chwilę przed zamilknięciem. Wtedy nie było na nich niczego
ciekawego.
Walter Hain w książce „We from Mars”, napisał, że w
kwietniu z jakichś powodów nastąpił „przeciek informacji”- radziecka „Izwiestia”,
16 kwietnia 1989 roku opublikowała wiadomość: -„Trzy dni przed zamilknięciem,
kamery sondy zarejestrowały w polu widzenia dziwne obiekty o znacznych
rozmiarach”.
Rosjanie
zobaczyli na tym zdjęciu obiekt, który był sztuczny i olbrzymi.
Wielu badaczy przypuszczało już wtedy, że rosyjski próbnik
został zestrzelony z orbity okołomarsjańskiej, gdyż za bardzo zbliżył się do
Fobosa.
Na odpowiedź
trzeba było czekać dwa lata.
W 1991 roku zrobiła to rosyjska astronautka i pilot,
pułkownik Marina Popowicz. Jej konferencję prasową po ucieczce z Rosji nazwano
„ Pierwszym
przemyconym raportem o macierzystej stacji kosmicznej wysłanej w obszar Układu
Słonecznego przez obcą cywilizację”.
Ostatnie sekundy
transmisji wysłanej przez Phobosa II zawierały fotografie cylindrycznego statku
w kształcie cygara o wymiarach: długość 20 kilometrów i
średnicy półtora kilometra. Statek ten zmierzał ku Fobosowi, lub cumował w
rejonie tego marsjańskiego księżyca.
W chwilę po przesłaniu ostatniego zdjęcia, sonda została rozbita
uderzeniem potężnego promienia energii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz