poniedziałek, 29 kwietnia 2013

KSIĘŻYCE MARSA



FOBOS
         Mars – planeta Boga Wojny…… Powiązania Marsa w tradycji astrologicznej z wojną i zniszczeniem, jest starsze niż sięga ludzka pamięć. A od kiedy sonda marsjańska Viking przekazała słynne zdjęcia marsjańskiego rejonu Cydonia, temat ten stał się przedmiotem nieustannej debaty wśród zainteresowanych. No i anomalie  powierzchni Marsa.
     Można się doszukać śladów zniszczenia przynajmniej części Marsa.
Teraz jednak zajmiemy się wyłącznie księżycem Marsa - Fobosem.
      Josif Szkłowski, z Radzieckiej Akademii Nauk, wydał wspólnie z Carlem Saganem książkę: -„Inteligentne formy  życia we wszechświecie”. Szkłowski obliczył także, że Fobos jest w środku pusty. Stwierdził następnie, że jest to stacja kosmiczna olbrzymich rozmiarów!.
    W 1988 roku Rosjanie wysłali w kierunku Marsa dwie sondy, Phobos I i Phobos II.
Ich głównym zadaniem miało być zbadanie tajemniczych księżyców Marsa: Deimosa i Fobosa. Niestety, jak podano w oficjalnym komunikacie, oba zaginęły.
      Jak to wyglądało dokładnie?
Phobos I zamilkł nagle przy zbliżaniu się do Czerwonej Planety, natomiast Phobos II dotarł bezpiecznie do Marsa, i 29 stycznia 1989 roku wszedł na jego orbitę. Tego też dnia agencja Associated Press podała, że Phobos II zbliża się do Fobosa, większego z marsjańskich księżyców. Relacja prasowa zawierała też kilka zdjęć Fobosa przesłanych przez rosyjską sondę.
      Po pewnym czasie Rosjanie skorygowali orbitę sondy tak, aby zbliżyła się bardziej do Fobosa. Sonda miała przelecieć w odległości 50 metrów od powierzchni Fobosa, by zrzucić specjalną boję zaopatrzoną w kotwicę. Zrzucony pojemnik miał zawierać zestaw przyrządów pomiarowych.
        I wtedy utracono kontakt z sondą. Pozostawmy w spokoju oficjalne komunikaty rządowe…..W roku bodajże 1963 sekretarz Obrony USA wydał oświadczenie, że Ameryka ma prawo utajniać lub zniekształcać wszelkie informacje, które zagrażają bezpieczeństwu narodowemu. Powiedziane krótko i zwięźle. Ameryka liczy się nieco bardziej z „opinią publiczną” niż Rosja, która z „opinią publiczną” nie liczy się wcale, a ludzi traktuje naukowo, jak wielbłądy – stada baranów.
       Przytłaczająca większość społeczeństwa przecież taka jest. Do wielbłądów – larw należy więc przemawiać ich językiem i jest wtedy pełne zrozumienie. To od dawna jest fundamentem indoktrynacji religijnych.
       W końcu znamy te oficjane komunikaty – po pierwsze primo, z nich nic nie wynika, po drugie primo: -Zecharia Sitchin podaje, że trzy miesiące później, władze rosyjskie pokazały w telewizji taśmę magnetyczną z obrazami zarejestrowanymi przez sondę Phobos II na chwilę przed zamilknięciem. Wtedy nie było na nich niczego ciekawego.
Walter Hain w książce „We from Mars”, napisał, że w kwietniu z jakichś powodów nastąpił „przeciek informacji”- radziecka „Izwiestia”, 16 kwietnia 1989 roku opublikowała wiadomość: -„Trzy dni przed zamilknięciem, kamery sondy zarejestrowały w polu widzenia dziwne obiekty o znacznych rozmiarach”.
        Rosjanie zobaczyli na tym zdjęciu obiekt, który był sztuczny i olbrzymi.
Wielu badaczy przypuszczało już wtedy, że rosyjski próbnik został zestrzelony z orbity okołomarsjańskiej, gdyż za bardzo zbliżył się do Fobosa.
    Na odpowiedź trzeba było czekać dwa lata.
W 1991 roku zrobiła to rosyjska astronautka i pilot, pułkownik Marina Popowicz. Jej konferencję prasową po ucieczce z Rosji nazwano „ Pierwszym przemyconym raportem o macierzystej stacji kosmicznej wysłanej w obszar Układu Słonecznego przez obcą cywilizację”.
     Ostatnie sekundy transmisji wysłanej przez Phobosa II zawierały fotografie cylindrycznego statku w kształcie cygara o wymiarach: długość 20 kilometrów i średnicy półtora kilometra. Statek ten zmierzał ku Fobosowi, lub cumował w rejonie tego marsjańskiego księżyca.
W chwilę po przesłaniu ostatniego zdjęcia, sonda została rozbita uderzeniem potężnego promienia energii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz