środa, 17 kwietnia 2013

Baśnie - Lokomotywa Tootle



Amerykańskie stowarzyszenie rodziców i nauczycieli, postanowiło przekazać dzieciom drogowskaz o potrzebie samokontroli, i tak powstała Lokomotywa Tootle.
    Jest to książeczka pełna przestróg, choć na pozór wydaje się jednym z wielu utworów o uczłowieczonych wehikułach – ciężarówkach, holownikach, wozach straży pożarnej.
Tootle jest jeszcze mała i chodzi do szkoły, gdzie pobiera dwie podstawowe nauki : -     
       - „Zatrzymuj się na sygnał czerwony”
       - „Zawsze trzymaj się szyn, bez względu na to, co się dzieje”.
Pilność w nauce wynagrodzona będzie przekształceniem młodej maszyny w wielką, aerodynamiczną lokomotywę. Tootle przestrzega przez pewien czas reguł posłuszeństwa, po czym pewnego dnia odkrywa, jak cudownie jest zboczyć z torów i zbierać kwiaty na pachnącej łące. To pogwałcenie przepisów nie da się jednak utrzymać w tajemnicy, pozostają bowiem ślady na zderzaku. Tym niemniej, zabawa Tootle staje się coraz silniejszą pokusą. Mimo ostrzeżeń, Tootle powtarza swe wyprawy na kwietne łąki.
      Wreszcie kierownik szkoły wpada w desperację. Szuka porady u burmistrza małego miasteczka Engineville, w którym mieści się szkoła.
Burmistrz zwołuje zebranie mieszkańców w sprawie Tootle. Zebranie postanawia podjąć działania i gdy następnym razem Tootle zbacza z toru – wjeżdża na czerwoną chorągiewkę i….zatrzymuje się. Zawraca w inną stronę – ale wszędzie napotyka przed sobą czerwone chorągiewki…
Zdumiona i przerażona, spogląda ku torom, gdzie widzi chorągiewkę zieloną. Stoi tam nauczyciel i zaprasza ją na tory. Oszołomiona odruchową reakcją na czerwone sygnały, z radością jedzie w kierunku zielonej chorągiewki, wjeżdża na tor i płacze ze szczęścia.
    Przyrzeka, że nigdy się  nie wykolei i powraca do parowozowni, witana radosnymi okrzykami nauczycieli i m mieszkańców i słyszy zapewnienia, że na pewno zostanie wielką aerodynamiczną lokomotywą.
Historyjka ta jest odpowiednia dla dzieci, które będą konformistami. Nauczą się z niej, jak to źle zbaczać z toru i bawić się kwiatami, zaś posłuszeństwo wobec zielonych świateł zapewnia nie tylko powodzenie i uznanie, ale „najprawdziwszą” wolność.
    Morał tej bajeczki różni się bardzo od morału Czerwonego Kapturka. Ten też zbacza ze ścieżki w drodze do babuni, spotyka wilka, który zwraca jego uwagę na piękno przyrody (symbol seksu) Później, jak było do przewidzenia dziewczynka zostaje połknięta, ale na zakończenie piękny drwal zabija wilka i wydobywa z jego wnętrzności babunię i Czerwonego Kapturka.
Ta bajka jest pełna ludzkich namiętności, seksu i agresji. Mówi o czymś więcej niż o nagrodzonej cnocie i nie ukazuje świata dorosłych wyłącznie w różowym świetle.
Jest to więc historia całkiem realistyczna.
     Pewne źdźbło podobnego realizmu można znaleźć w historii Tootle. Dorośli manipulują tak, aby dziecko przystosować do zespołu, po czym nagradzają za postępowanie, którego reguły ustalili sami. Mieszkańcy Engineville są bardzo tolerancyjni: gdy dopadli wykolejeńca, obstawiając go czerwonymi sygnałami, uczynili tak dla jej dobra. Właściwie sama Tootle to zrozumiała i powróciła na tory.
   To jest wylakierowany świat. W rzeczywistości świat dorosłych nie jest tak dobroduszny, sygnały nie są tak wyraźne, a ewentualna nagroda nie jest ani wielka, ani pewna i w ogóle może nie być nagrodą.
  Mamy tu do czynienia z oszukaństwem, do którego uciekli się dobrzy obywatele, aby uszczęśliwić Tootle. W zakończeniu Tootle zapomina o kwiatach.

Kwiaty są przecież takie dziecinne i niepoważne wobec wielkiego, dorosłego, poważnego świata torów, nielubianej pracy, zebrań i lęków.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz