Amerykańskie stowarzyszenie rodziców i nauczycieli,
postanowiło przekazać dzieciom drogowskaz o potrzebie samokontroli, i tak
powstała Lokomotywa Tootle.
Jest to książeczka
pełna przestróg, choć na pozór wydaje się jednym z wielu utworów o uczłowieczonych
wehikułach – ciężarówkach, holownikach, wozach straży pożarnej.
Tootle jest jeszcze mała i chodzi do szkoły, gdzie pobiera
dwie podstawowe nauki : -
- „Zatrzymuj
się na sygnał czerwony”
- „Zawsze trzymaj się
szyn, bez względu na to, co się dzieje”.
Pilność w nauce wynagrodzona będzie przekształceniem młodej
maszyny w wielką, aerodynamiczną lokomotywę. Tootle przestrzega przez
pewien czas reguł posłuszeństwa, po czym pewnego dnia odkrywa, jak cudownie
jest zboczyć z torów i zbierać kwiaty na pachnącej łące. To pogwałcenie
przepisów nie da się jednak utrzymać w tajemnicy, pozostają bowiem ślady na
zderzaku. Tym niemniej, zabawa Tootle staje się coraz silniejszą
pokusą. Mimo ostrzeżeń, Tootle powtarza swe wyprawy na
kwietne łąki.
Wreszcie
kierownik szkoły wpada w desperację. Szuka porady u burmistrza małego
miasteczka Engineville, w którym mieści się szkoła.
Burmistrz zwołuje zebranie mieszkańców w sprawie Tootle.
Zebranie postanawia podjąć działania i gdy następnym razem Tootle zbacza z toru – wjeżdża na czerwoną chorągiewkę
i….zatrzymuje się. Zawraca w inną stronę – ale wszędzie napotyka przed sobą
czerwone chorągiewki…
Zdumiona i przerażona, spogląda ku torom, gdzie widzi
chorągiewkę zieloną. Stoi tam nauczyciel i zaprasza ją na tory. Oszołomiona
odruchową reakcją na czerwone sygnały, z radością jedzie w kierunku zielonej
chorągiewki, wjeżdża na tor i płacze ze szczęścia.
Przyrzeka, że
nigdy się nie wykolei i powraca do
parowozowni, witana radosnymi okrzykami nauczycieli i m mieszkańców i słyszy
zapewnienia, że na pewno zostanie wielką aerodynamiczną lokomotywą.
Historyjka ta jest odpowiednia dla dzieci, które będą konformistami.
Nauczą się z niej, jak to źle zbaczać z toru i bawić się kwiatami, zaś
posłuszeństwo wobec zielonych świateł zapewnia nie tylko powodzenie i uznanie,
ale „najprawdziwszą”
wolność.
Morał tej bajeczki
różni się bardzo od morału Czerwonego Kapturka. Ten też zbacza
ze ścieżki w drodze do babuni, spotyka wilka, który zwraca jego uwagę na piękno
przyrody (symbol seksu) Później, jak było do przewidzenia dziewczynka zostaje
połknięta, ale na zakończenie piękny drwal zabija wilka i wydobywa z jego wnętrzności
babunię i Czerwonego Kapturka.
Ta bajka jest pełna ludzkich namiętności, seksu i agresji.
Mówi o czymś więcej niż o nagrodzonej cnocie i nie ukazuje świata dorosłych
wyłącznie w różowym świetle.
Jest to więc historia całkiem realistyczna.
Pewne źdźbło
podobnego realizmu można znaleźć w historii Tootle. Dorośli
manipulują tak, aby dziecko przystosować do zespołu, po czym nagradzają za
postępowanie, którego reguły ustalili sami. Mieszkańcy Engineville są bardzo
tolerancyjni: gdy dopadli wykolejeńca, obstawiając go czerwonymi sygnałami,
uczynili tak dla jej dobra. Właściwie sama Tootle to zrozumiała i powróciła na
tory.
To jest
wylakierowany świat. W rzeczywistości świat dorosłych nie jest tak dobroduszny,
sygnały nie są tak wyraźne, a ewentualna nagroda nie jest ani wielka, ani pewna
i w ogóle może nie być nagrodą.
Mamy tu do czynienia
z oszukaństwem, do którego uciekli się dobrzy obywatele, aby uszczęśliwić Tootle.
W zakończeniu Tootle zapomina o kwiatach.
Kwiaty są przecież takie dziecinne i niepoważne wobec
wielkiego, dorosłego, poważnego świata torów, nielubianej pracy, zebrań i lęków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz