wtorek, 23 kwietnia 2013

Był sobie bałwochwalczy król



Był sobie gwałtowny, ignorancki i bałwochwalczy król.
Pewnego dnia przysiągł przed swoim osobistym idolem, ż jeśli ten pomoże mu w pewnej trudnej sytuacji życiowej, w zamian on każe  pojmać trzy pierwsze osoby, które przejdą obok jego zamku i siłą zmusi je do pokłonu przed idolem. Osobistym idolem…….

Potem opisane jest postępowanie trzech schwytanych osób: Uczonego, potomka Mahometa – Sayeda i prostytutki.
Pierwsi dwaj oddali pokłon, używając pokrętnej i podłej filozofii post factum.
Prostytutka….okazała odwagę, nie miała nic do stracenia – nie oddała pokłonu idolowi.
 A ignorancki król był tym tak zaskoczony….wstrząśnięty!
    Kazał ściąć uczonego i Sayeda, a prostytutkę uwolnił.

             Prostytutka nie miała czym się zasłonić i w tym tkwi jej autentyczność i piękno. Prostytutka nie zna języka intelektualistów- języka przebiegłego. Ona wie, że nie może zasłonić się świętymi pismami, nie zna ich. Wie też, że życie nie dało jej przywilejów, nie urodziła się w rodzinie Mahometa. Wiedząc, że jest grzesznicą, której nie chronią żadne przywileje i która nie potrafi się obronić żadną filozoficzną argumentacją – jest bezradna, nie może być fałszywa. Ona nie umie się bronić. I nie chce się bronić.
Gdyby pokłoniła się bożkowi…nie czuła by się dobrze. Nie wybaczyłaby sobie.
   -Uczony nie odczuwa żadnej winy. Wie, że święte pisma na to pozwalają, zawierają precedensy.
  - Sayed też się tym nie przejmie. Zapomni.
  - Prostytutka natomiast…..gdy zrobi coś fałszywego – nie wybaczy sobie. Może mam dość poniżania, albo lubi grać w otwarte karty – lubi szczerość.
      Dziwna opowieść ……osobą autentyczną jest w niej grzesznica.
Takie też jest moje spostrzeżenie: - grzesznicy są bardziej autentyczni niż ludzie tak zwani religijni.
     Prości, niewinni ludzie są bardziej prawdziwi niż tak zwani obyci i kulturalni. Cywilizacja daje człowiekowi tylko przebiegłość. Ginie niewinność i aromat, który pochodzi tylko z niewinności.
      Maria Magdalena wydaje się jedyną osobą prawdziwie wierną Jezusowi. Była autentyczna, wykazała się ogromną odwagą. Jezus wszedł do jej domu, ona obmyła mu stopy. Drogocennymi perfumami i wytarła je własnymi włosami.. Siedziała i płakała, a ci tak zwani religijni ludzie byli tym oburzeni. Ktoś powiedział do Jezusa – „To niedopuszczalne. To grzesznica. Nie wolno jej ciebie dotykać!”.
     Egoiści, ludzie religijni i intelektualiści, zawsze zachowują się w ten sposób.
Judasz także nie był tym zachwycony. Judasz zachował się jak komunista. Powiedział: - „To marnotrawstwo. Te perfumy są tak kosztowne, czemu je marnujesz? Ludzie przymierają głodem. Można sprzedać te perfumy, są rzadkością. Moglibyśmy nakarmić kilka osób”.
     Brzmi logicznie. Prędzej przyznasz rację Judaszowi, niż Jezusowi.. Słowa Jezusa są bardzo nielogiczne: -„Biedni zawsze będą istnieć, kiedy odejdę, możecie się o nich zatroszczyć. Nie rozumiecie serca tej kobiety. Nie mogę jej odmówić! Niech robi, co chce zrobić. Niech poczuje ulgę, płacze, dotyka mnie. Niech wylewa perfumy – kosztowne, czy nie, to nieistotne. Widzę wspaniałe uczucie w jej sercu. To jest modlitwa, ta kobieta jest w modlitewnym nastroju. Nie mogę jej przeszkodzić w modlitwie.”.
     
     Jezus zrozumiał, że Maria Magdalena miała piękne serce. Była pierwszą osobą, która rozpoznała Jezusa po zmartwychwstaniu. Gdy Jezusa zdejmowano z krzyża, były tam trzy kobiety, Maria Magdalena była jedną z nich.
        Wszyscy ci wielcy apostołowie znikli
Pamiętaj, że Judasz był jedynym intelektualistą, człowiekiem wykształconym, wśród zwolenników Jezusa. I to on zdradził.
                 To jest symboliczne: - intelekt zdradza.

Umysł jest przebiegły, zawsze tworzy spiski przeciwko prawdzie. Judasz jest symbolem umysłu. Umysł zdradza, logika zdradza. Twój umysł jest przeciwny twojemu istnieniu.
     
Prostytutka nie kierowała się umysłem. Prowadziła bardzo proste życie: - sprzedawała swoje ciało. Nie wiedziała nic o świętych pismach, nie miała czasu na ich czytanie. Nie miała ego człowieka „religijnego”. Była pokorna. Płakała. Nie miała ego – i to są właśnie drzwi do Boga.
     Znam ludzi świętych i znam grzeszników. Grzesznicy są autentyczni, święci są nieautentyczni. Święci udają. A tylko prawdziwość umożliwia kwantowy przeskok.
Prostytutka nie chciała zrobić niczego fałszywego, nawet dla tworzenia pozorów. Siła pokory, czystość grzechu, siła kwiatu róży…..sprawiły, że bałwochwalczemu królowi przytrafiło się coś cudownego. Doznał wstrząsu. Nie myślał nawet, że prostytutka jest taka silna. Nie tworzyła sztuczności. Nic jej nie chroniło. Nie miała nic do stracenia.
    Królowi otworzyły się oczy. Coś zrozumiał. Wygląda na to, że przytrafiło mu się satori.

1 komentarz:

  1. Nie mniej jednak zapewne sama Dama była też wstrząsnięta ,gdyż nie spotkała w życiu tak ignoranckiego Króla :)

    OdpowiedzUsuń