środa, 3 kwietnia 2013

EVP



- Głos był przytłumiony, a słowa wypowiadane zduszonym tonem. Jednak wszystkie wątpliwości zniknęły, gdy usłyszałam charakterystyczne dla mamy astmatyczne kaszlnięcie i polecenie, bym bezzwłocznie zadzwoniła do notariusza, Tedda Aristona. Miałam mu przypomnieć o szarej kopercie, przekazanej czterdzieści dwa lata temu jego ojcu, Fredericowi Aristonowi, który założył kancelarię notarialną.

Kobieta chciała spytać dzwoniącą... No właśnie, o co w takich momentach można pytać ducha? Na pewno nie o to, jak się czuje... A może jak tam jest, po drugiej stronie? Albo zapewnić go o swej miłości?...

- Niestety, nie dane mi było nic takiego uczynić. Po wypowiedzeniu przez mamę kilku zdań, rozległ się sygnał rozłączonej rozmowy........

- Umówiłam się na spotkanie w kancelarii Tedda. Kiedy powiedziałam mu o kopercie, zobaczyłam w jego oczach zdziwienie. Nigdy takiej nie miał w dłoni. Postanowił jednak dokładnie przeszukać akta zgromadzone w 1965 roku.

Ku zaskoczeniu obu stron w zakurzonej teczce datowanej na 18 lipca, znajdowała się szara koperta, a na niej odręczna adnotacja niedawno zmarłej: "Otworzyć po mojej śmierci".

Electronic Voice Phenomenon


Od lat 20. ubiegłego wieku naukowcy uważają, że głosy zmarłych mogą być nagrywane i odtwarzane na nośnikach magnetycznych (niegdyś czyniono to na płytach gramofonowych). Określenie EVP jest skrótem od Electronic Voice Phenomenon. Mówi się o nim również jako o Raudive Voices. Nazwa pochodzi od nazwiska Konstantina Raudive'a, który jako jeden z pierwszych zajął się rejestrowaniem głosów zmarłych na płytach gramofonowych (podobno zgromadził kilkaset nagrań).

Dziś badania nad EVP mają miejsce na całym świecie. Najwięcej uwagi poświęca się im w Niemczech i Stanach Zjednoczonych. W USA w 1970 roku powstało Association of Voice Taping Research, zaś w 1982 roku dołączyło do niego kolejne zrzeszenie o nazwie American Association Electronic Voice Phenomenon. Oba towarzystwa organizują na świecie dziesiątki seminariów naukowych poświęconych temu zagadnieniu. W swoich szeregach zrzeszają nie tylko ludzi zafascynowanych możliwością nawiązania kontaktu z zaświatami, ale również inżynierów elektroników oraz ekspertów budujących wyrafinowany sprzęt do rejestracji EVP.

Chociaż są osoby skłonne dać wiarę, że istnieje jakaś forma życia po śmierci, niemniej dla wielu, podobnie jak dla Elizabeth Arden, usłyszenie głosu niedawno zmarłej, bliskiej osoby było szokiem. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że takie kontakty mają miejsce w czasie nie dłuższym niż 24 godziny po śmierci. Głos w telefonie, choć rozpoznawalny, jest często zniekształcony. Rozmowa ma szybki przebieg i nagle zostaje przerwana. Dlaczego zmarli próbują nawiązać z nami kontakt? W wielu przypadkach chodzi o informacje, których (z różnych przyczyn) zmarły nie zdążył najbliższym przekazać przed śmiercią. Inne telefony z zaświatów mają na celu powiadomienie o czymś istotnym, ostrzeżenie lub udzielenie niezbędnej wskazówki, mającej istotny wpływ na życie osoby, która podniosła słuchawkę.
Czyżby duch gdzieś się spieszył? A może miał ściśle wyznaczony czas połączenia ze światem żywych? Podejrzenie o makabryczny żart ponownie przyszło na myśl pani Arden. Jednak informacja o notariuszu, jak i wiedza o jego poprzedniku była na tyle dokładna, że następnego dnia kobieta wykonała nakazany jej telefon.

Ciekawą sprawą jest to, że zmarli kontaktują się nie tylko przez telefony stacjonarne, ale (idąc z duchem czasu?) "korzystają" też z telefonii komórkowej. American Association Electronic Voice Phenomenon zanotowało kilka przypadków, gdzie zadziałały telefony komórkowe, które miały wyładowane baterie lub zostały czasowo wyłączone.

Nieco odmienny przypadek spotkał w 1995 roku panią Wilson, mieszkankę Los Angeles. Dzień po pogrzebie ojca kobieta odebrała telefon, w którym usłyszała głos zmarłego. Thomas Wilson nakazał córce zrobienie badań mammograficznych (okazało się, że kobieta ma guza pierwsi w początkowym, wyleczalnym stadium). Przejęta informacją kobieta zwróciła się do operatora komórkowego z pytaniem, z jakiego numeru nastąpiło połączenie. Kilka dni później przekazano jej... własny numer telefonu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz