To mój kolega, na jego cześć, słowa piosenki Tadeusza Chyły
Na polu kalafiory, na całe życie dość.
Każdy kalafior spory, i w każdym rośnie kość,
Więc podjem znakomicie, aż po żołądka kres,
Och, piękne, piękne życie, och, piękny jest ten pies.
Przechodzę do alkowy, w alkowie stoi stół.
Ma czworo nóg wołowych, wędzonych w dymie z ziół,
Pożeram wszystkie nogi, zostaje tylko blat.
Och, mój żywocie błogi, och, piękny, piękny świat.
Po łączce chodzą krówki -słownie sześćdziesiąt sześć,
Podchodzę - to parówki! gorące, tylko jeść.
Parówki autentyczne, kilometrowy zwój.
Och, chwile niebotyczne, och, piękny świecie mój.
Na wzgórku stoi lasek, a w lasku pachnie wrzos.
Ten lasek też z kiełbasek, i widzę, wrzos - to sos......
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz