wtorek, 30 kwietnia 2013

ŚWIĘTA STUDNIA



Gdy miałem 9 lat, dostałem od ojca w prezencie książkę. Wydawnictwo kościuszkowskie – Ameryka 1956. „Indianie Ameryki Północnej i Południowej”. Biały Kruk dziś. Książka przetrwała razem ze mną osobiste burze dziejowe. Rozwody i wzwody....To z tej książki są zamieszczane obrazki o Majach.
Dziś, jako pierwsza, artystyczna wizja składania ofiary bogom Majów. Ofiarami były dziewczyny. Wrzucano je do świętej studni na Jukatanie. Do powierzchni wody było kilkadziesiąt metrów. A woda była także bardzo głęboka – sto metrów następne. Dziewczęta miały obowiązek utonąć. Do tej studni wrzucano także wota – kosztowności.
Najlepiej było, gdy takim kilogramowym złotym posążkiem trafiało się w głowę dziewczyny, która jeszcze utrzymywała się na powierzchni….
Tę świętą studnię opisywał Erich von Daniken, w swojej książce: „Zurick zu den Sternem”. Według niego z tego miejsca pojazdy bogów odlatywały w kosmos.
     
Jest w tych ceremoniach składania ofiar z ludzi wielkie cierpienie. Tak podobno wymagał okrutny bóg Majów. A Bóg Żydów, który kazał zabijać wszystko, co się rusza? Nie był okrutny?
Mam pytanie: - dzisiejszy Bóg, czyim jest Bogiem? Żydowskim, polskim, czy jakiegoś innego narodu? I czy On się zmienił od czasów biblijnych, bo zrozumiał, że nie należy zabijać, czy jest dalej taki sam, okrutny i mściwy? To ilu bogów w końcu jest?
Według chrześcijan Bóg dziś jest miłosierny, czyli przeszedł metamorfozę. Ciekawe skąd takie wiadomości? Z radia Watykan?
Parę osób zamierzało wprowadzić niebo na ziemi, ucząc się od Boga. Zachowała się odręczna notatka wodza rewolucji rosyjskiej – towarzysza Lenina: -„ wprowadzać terror masowy, zabijać tysiącami kobiety i dzieci”.
    
            Lenin to był super gość….
Podobno cierpienie jest niezbędne. Żeby poznać słodkie, trzeba najpierw zakosztować gorzkiego. OK. Kto jeszcze nie pocierpiał, droga wolna.
Budda natomiast mówił; - „ Oświecenie, to koniec cierpienia”.
I tak mówi każdy człowiek-Nikt. Czyli mistrz, albo oświecony. Stachura dzieli ludzi na dwie kategorie: Ludzi- Ja i ludzi- nikt.  Czyli tylko na ludzi larwy- wielbłądy i mistrzów. A życie jest tajemnicą, czyli nie ma prostych reguł:
- jeden cierpi sześćdziesiąt lat, aż coś zrozumie ( Zbyszek), drugi potrzebuje pożyć dwadzieścia parę i jest oświecony-
zdarzają mu się spontaniczne wyjścia poza ciało – eksterioryzacja. Bez ustawień Hellingera, bez wysiłków uczniów Sissona, którym się płaci sporą kasę i dowiadujesz się, że gdy myślisz: -Miłość, to naprawdę masz na myśli sadyzm, a gdy rwiesz się do życia, to znaczy, że masz chęć pociąć się. Takie nauki, zamiast pomagać, ludzi w dupę czarną wpędzają. Być może moi bliscy trafiali na szarlatanów, ale tylko o tym mogę mówić, czego doświadczyłem osobiście.

5 komentarzy:

  1. Często Boga utożsamiamy z ogromem cierpienia na tym świecie .Większość jednak pochodzi z ręki samego człowieka .

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawie opisane. Czekam na jeszcze więcej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawie to zosatło opisane.

    OdpowiedzUsuń