- - Szedłem. Miasto zostawało w tyle i jego wielki niby
ruch. Tu cicho było na świecie. Wiatr się jakoś nie pokazywał i piękne, piękne
liście leżały sobie pod drzewami, czekając na powiew jakiś boski, co by je
ożywił jeszcze ostatni raz, co by je zakręcił w tańcu ostatnim, zanim spadnie
śnieg, zanim zakopie je biała śmierć. Podniosłem kilka, żeby oglądać, zanim i
mnie zasypie śnieg jakiś wczesny niespodziewany. Przystrojone były na ten
ostatni taniec w to, co było najpiękniejszego, w najpiękniejsze suknie, jakie
tylko są, w tak zwane gamy. Nie pierwszy raz podnoszę jesienne liście i
oglądam, co rok to robię, ale czy moje zachwycenie jest mniejsze za każdym
ostatnim razem, niż za pierwszym razem, kiedy podniosłem jesienny liść? Nigdy.
I nie potrzebuję chyba mówić, że odwrotnie jest. Bardzo podobne jest to samo z
niektórymi melodiami, których można słuchać bardzo wiele razy i one nie
przestają się wcale podobać, tylko odwrotnie właśnie, coraz więcej się podobają,
coraz nowe piękności z nich wypływają i już nie tylko uszy słuchają wtedy, ale
wszystko jest zasłuchane, całe ciało słucha i się poddaje. Patrzyłem na liście,
na te kolory niespotykane i delikatność i czułem, że nie tylko moje oczy są
zachwycone, ale całe ciało i nawet nogi w butach, i nawet plecy z tyłu pod
koszulą, i czoło, czułem, jak mi się wygładza.
Astronomia Finansowa wykorzystywana do skutecznej gry na FOREX, kontraktach terminowych i ETF. Daty zwrotne wielokrotnie udowodniły swoją moc. Można dzięki nim osiągnąć wolność finansową.
czwartek, 18 kwietnia 2013
Stachura i garść wspomnień
Rozczytuję się od wczoraj w Stachurze Edwardzie. To moja młodość. Ale dopiero teraz dojrzałem do Stachury. Jego pisanie daje mi...luzik. Ale też chwile niesamowitego wyciszenia. Znikam po prostu.....jestem w baśniowej jesiennej krainie na Łysej Górze, świętej górze naszych Praojców, jestem sam, w tej kniei nieprzebytej (Park Narodowy). Cisza. Leżą pokotem mocarne dęby, wielkie wykroty, materac liści pod nogami...idę...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz