piątek, 5 czerwca 2020

Pożegnanie z Warszawą


Oto przydarza się kolejne Święto Lasu, czyli wakacje 2020! Ahoj Przygodo!

Jak widać z komentarzy do posta Kampinos, inwestorzy pamiętają o istotnej dacie zwrotu sygnalizowanej przez Astronomię Finansową dla polskiej giełdy - przełom czerwca i lipca. 
Ponieważ następna istotna data zwrotu wypada w okolicach połowy października, a wpisy na blogu ruszą dopiero po tej dacie, dlatego piszę o tym dziś - w ostatnim poście przedwakacyjnym.

Kilka mądrości, które działają:
 - Człowiek zadowolony ma jeszcze więcej tego, co już ma. 
- Należy się martwić po fakcie, bo bardzo niezdrowo jest w trakcie. 
- Wiary nie traćmy, ducha nie gaśmy. 

Żegnam się z Czytelnikami bloga do późnej jesieni - do czasu "po grzybach".


Lato, lato, lato czeka
Razem z latem czeka rzeka
Razem z rzeką czeka las
A tam ciągle nie ma nas

Już za parę dni, za dni parę
Weźmiesz plecak swój i gitarę
Pożegnania kilka słów
Pitagoras bądźcie zdrów
Do widzenia wam canto, cantare


















czwartek, 4 czerwca 2020

Łazienki Królewskie


Otwarcie parku z powodu wiadomego następuje dopiero od godziny 10.00.
Wchodzę od Alej Ujazdowskich jako jedyny chętny o tej godzinie. 
Ptaki śpiewają, zwykle ludne alejki z powodu kompletnej pustki sprawiają dziwne wrażenie. Robię niespiesznie kilkanaście zdjęć i do widzenia panu.










środa, 3 czerwca 2020

Kampinos


Pisałem wczoraj o niespiesznym życiu, ale też lubię szybkość - zjazd na wyczynowych sankach z Gubałówki, na rowerze z przełęczy Żebrak, w wychyle załoganta na żaglówce hornet, na motocyklu, bo w samochodzie już nie ma takiego odbioru.... 
Chwile szybkości można zaliczyć do szaleństw, są porywające. I mocno odczuwa się je dopiero właśnie wtedy, gdy zwykle żyje się niespiesznie.
Poza tym jest wolność, niech każdy żyje jak chce.

Jaś z Małgosią siedzą w domu. Pandemia.
- A co byś powiedziała Małgosiu, na szybki numerek? - pyta Jaś.
Małgosia w milczeniu rozpatruje propozycję, a w końcu mówi: - - Dobrze, jednak tak z ciekawości zapytam, czy ty znasz jakiś inny nieszybki scenariusz?  

Na kilka miesięcy rozstaję się z Kampinosem. Jagody są jeszcze zielone, ale już widać, że w tym roku wyjątkowo obrodziły. 
Czarne jagody żeby nie było niedomówień.
Te czarne jagody są jak wiadomo z początku zielone, potem robią się czerwone, aby ostatecznie wybarwić się na granatowo.
A konwalie w pełni kwitnienia pachną wręcz ukonwalniająco.











wtorek, 2 czerwca 2020

Otwarte Ogrody Królewskie


Następnego dnia zaczynam od maków, potem wchodzę do otwartych Ogrodów Królewskich - drobna chwila przy trawniku, następnie wchodzę do górnego ogrodu - tam powitanie i zarazem niespieszne pożegnanie z tulipanami. 
Cisza. 
A to rzecz zupełnie niezwykła w tym miejscu. Dlatego coraz bardziej lubię miłościwie nam panującego wirusa, bo on ma jak widać na załączonych obrazkach za zadanie otrzeźwić ludzi. Otrzeźwić niestety za pomocą strachu i przepisów, atoli efekt jest ważny i dlatego wszelkie środki dozwolone. 
Chodząc po mieście, w tych dniach przedwakacyjnych, odczułem bowiem, że zwolniło tempo życia.
Ono stało się niespieszne. A Czytelnicy wiedzą, że 
- Po pierwsze primo: - lubię to słowo.
- Po drugie primo: - niespieszne życie, doprawione co pewien czas drobnym szaleństwem, jest godne i sprawiedliwe i tego trzymać się trzeba.

Tu na górze, pod Zamkiem, skąd widok szeroki na Pragę, ponad wreszcie wezbraną Wisłą, jest zupełnie, znaczy totalnie pusto. Widzę tylko jednego ogrodnika. a właściwie dwóch, bo jak najbardziej czuję się także ogrodnikiem. 













poniedziałek, 1 czerwca 2020

Zamknięte Ogrody Królewskie


Lato za pasem, dlatego dusza tęskni za włóczęgą i już się wyrywa w świat. 
Jeszcze odwiedzam kilka miłych memu sercu miejsc. Pierwsza wyprawa do Ogrodów Królewskich. I tu najpierw rozczarowanie: - brama zamknięta.


Najpierw rozczarowanie, a potem zadowolenie, bo popatrzcie Czytelnicy: - nie ma przypadków, to właśnie dzięki zamkniętej bramie pokręciłem się po najbliższej okolicy i tak powstały zdjęcia z zewnątrz. 
Do Zamkowych Ogrodów postanowiłem przyjść następnego dnia.