jak
zmarl moj tato i gdy zegnalismy go w kaplicy modlac sie , nagle zgaslo swiatlo
na okolo 3 minuty, swiecily sie tylko swiece, potem swiatlo ponownie sie
zaswiecilo i migalo az do konca pobytu w kaplicy. na pogrzebie w kosciele
sytuacja sie powtorzyla, jedna z lamp nagle zgasla a potem migala,tak samo jak w kaplicy. jeszcze w domu kilkakrotnie
powtorzyly sie podobne incydenty ze swiatlem. Tatko kocham Cie bardzo i tesknie
okropnie...wiem ze to Ty..
KASIA
S:) Ja często miewam sny, które przestrzegają przed śmiercią lub chorobą, np.
idę ciemnym lasem, prowadzi mnie jakaś energia czuję ją ale nie widzę, szukam
męża. Znajduję Go leżącego twarzą do ziemi z dziurą w głowie odwracam Go na
wznak patrzę mu w twarz i z ulgą odchodzę. Parę miesięcy po tym śnie u mojego męża wykryto guz mózgu, dziura po operacji
była wielka. Choroba bardzo długa nieuleczalna. Następny sen to jestem ptakiem
krążę na jeziorem i widzę twarz mojej teściowej jak tonie, nie mogę Jej pomóc.
Po dwóch miesiącach zmarła na zator płucny:((( mogę wiele napisać o moich
snach, które zobaczyły rzeczywistość
Jesienia tego roku bylismy na urlopie w USA. byla piekna pogoda
wiec usiedlismy z mezem napic sie czegos. Byl to duzy plac ze stolikami a w
oddali spiewala kobieta Ave Maria. Wtem pojawila sie kobieta,ktora byla zywa
kopia mojej zmarlej babci ze strony ojca. Obserwowalam ja bardzo dlugo i pokazalam mezowi aby dokladnie przyjrzal sie jej. W nastepnym dniu
dostalismy wiadomosc iz moj ojciec nie zyje. Tlumacze to sobie tak, ze babcia
przyszla mnie powiadomic iz zabiera go do siebie, na nagrobku ojca jest napis
Awe Maria o czym dowiedzialam sie dopiero pozniej.
To
był piątek 8 maja, byłam z koleżanką na targu, nagle zapragnełam odwiedzić moją
mamę! Kupiłam dla niej bukiecik konwalii i tulipanów i dwie doniczki goździków,
po jednym dla mamy i taty. Koleżanka pokazała mi cukiernię, gdzie można było
kupić ciasto drożdżowe bo rodzice lubili. Kupiłam i cały czas myśląc o mamie pojechałam do domu i zadzwoniłam do siostry
żebyśmy razem pojechały bo to 150
km. Była 14 jedenaście! siostra zaproponowała następny
dzień i tak się stało, tyle że ok. 16 tej zawiadomiono mnie o śmierci mojej
mamy! Umarła w czasie snu, a w akcie zgonu jest ok. 15 tej! Tulipany i konwalie
zawiozłam mojej mamie ale goździki w doniczkach zostały na balkonie. Ten
przeznaczony dla mamy zwiędnął i usechł po pogrzebie, a ten dla ojca zmarniał
po 12 sierpnia, wtedy zmarł ojciec!. Żaden inny kwiatek na moim balkonie nie
zwiędnął! I jeszcze jedno, kilka dni po pogrzebie siedziałam przy komputerze,
około północy, nagle poczułam muśnięcie prawego policzka, jakby delikatny
podmuch i pomyślałam "Przyszłaś się pożegnać Kochana”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz