Budowle na Księżycu.
Po powrocie do pracy, dostałem od Axela kolejne współrzędne
Księżyca.
W niektórych –
jak mi się wydawało – nie istniało nic oprócz zwykłego, księżycowego
krajobrazu.
Ale w
innych…..Było tam wiele dziwnych rzeczy, których przeznaczenia nie mogłem
zrozumieć. Wykonałem sporo szkiców. Axel zabierał je szybko, bez komentarza i
nigdy więcej już ich nie zobaczyłem.
Odkryłem wieże,
maszyny, różnokolorowe światła i dziwnie wyglądające budowle.
Znalazłem mosty, których funkcji nie mogłem odgadnąć. Jeden
z nich zaczynał się po prostu w pewnym miejscu i kończył się tak samo nagle.
Prowadził donikąd. Było wiele okrągłych kopuł, różnych rozmiarów. Wyglądały jak
małe spodki z oknami. Przechowywano je w pobliżu kraterów, czasem w jaskiniach,
w niekiedy w czymś, co wyglądało jak hangary.
Miałem pewne
problemy z oszacowaniem rozmiarów. Niektóre z owych „rzeczy” były bardzo duże.
Ujrzałem długie,
ruropodobne konstrukcje, maszyny przypominające traktory, jeżdżące w górę i w
dół po wzgórzach, proste drogi, ciągnące się kilka kilometrów, obeliski, które
nie spełniały żadnej widocznej funkcji.
Na kopułach
znajdowały się ogromne platformy w kształcie krzyży.
W ścianach krateru wydrążono otwory, mające najwyraźniej
związek z pracami górniczymi: poprzez nie usuwano grunt.
Ponad kraterami
rozciągnięto „siatki”, były tam również „domy”, w których ktoś najwyraźniej
mieszkał.
Widziałem postacie
jakby ludzkie, zajęte pracą nad czymś, czego nie mogłem zrozumieć.
W miejscu tym panowała ciemność. „Powietrze” wypełniał jasny
pył i była tam jakaś iluminacja – rozświetlająca ciemną, cytrynowo – zieloną
mgłę
Postacie
wyglądały dokładnie jak my, ludzie, ale byli to sami mężczyźni.. Mogłem to
stwierdzić, ponieważ wszyscy mieli gołe tyłki ( lub skafandry przezroczyste),
nie miałem pojęcia dlaczego. Kopali w zboczu.
Opisałem to w
następujący sposób:
- Muszą mieć jakiś
sposób tworzenia przyjaznego im środowiska, gdzie jest ciepło i gdzie mają czym
oddychać. Ale dlaczego mieliby chodzić nago? – Na to pytanie nie było żadnej
odpowiedzi.
Kiedy
przebywałem tam w stanie medialnym, poczułem nagle, że kilku mężczyzn zaczyna
coś mówić i z podnieceniem gestykulować. Dwóch z nich wskazało w moim
„kierunku”.
Odniosłem wtedy
wrażenie, że ‘uciekam” i chowam się, co – jak sądzę – uczyniłam, ponieważ
„straciłem” ów szczególny widok.
- Myślę , Axel,
że mnie zauważyli. Chyba wskazywali na mnie. Ale jak mogli to zrobić?
Chyba, że także posiadają coś w rodzaju wysoko rozwiniętej
medialnej percepcji.
Axel odezwał się
spokojnym, cichym głosem, tak cichym, że w pierwszej chwili ledwie go
usłyszałem.
- Uciekaj z tego
miejsca – powiedział – Szybko!
Moje oczy rozszerzyły się, kiedy zrozumiałem jego słowa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz