sobota, 12 stycznia 2013

Jestem inwestorem bardzo krótkoterminowym



                            Siły Szybkiego Reagowania. Takie siły w Tobie są.
Kiedyś myślałem, że jestem inwestorem długoterminowym. Opierałem się tylko na liczbach. Kupowałem akcje w wyliczonych momentach. 1997, 1998- 2000 rok….
I patrzyłem na wzrosty indeksu i porównywałem ze wzrostami procentowymi papierów, które miałem. Indeks wzrasta o 50%, a moje akcje ( Tak, dywersyfikację znałem – nie cała kasa w jednej spółce) w sumie moje akcje o 25%. W trzy miesiące. ….
       I główka zaczyna pracować, czyli pierwsza myśl: giełda ma szczyt ( bo na akcjach zarabiało się wtedy tylko na wzrostach – teraz zmieniło się, można zarabiać na spadkach akcji. Masz odwagę? – Sprzedaj kontrakt na KGHM!)
   A więc giełda wzrosła bardziej niż moje akcje. To potrzymam jeszcze. Pierwsza myśl głupia  była. Co tam data!
Przecież piszą: dobre akcje idą pod prąd! A ja mam dobre akcje!.......
Hawe, taka świetlana spółka. A spada od września, bo wtedy zrobiła szczyt nr 5 i nie ma zmiłuj się! Pół kasy dziś jest. Jeszcze wygląda troszkę w dół, podwójne dno i...do góry lufa! Albo...gdy przerwie dno....lepiej nie myśleć. I właśnie od tego jest stop na CFD.
     Efekt? Mija rok, święta idą, kasa potrzebna na prezenty, ja maskę noszę, wiem, że coś wiem, ale nie potrafię z tego użytku zrobić. Kasa dużo mniejsza niż na starcie
   Myśl: - ODROBIĘ. Będę walczył z rynkiem!
I jestem u wrót piekła.
Zapętliłem się.
I nie ma co zwalać na ego. Nie ma co zwalać na kogokolwiek, ani na siebie. Tak miało być.
                         PRZEZ DUPĘ DO GŁOWY MI WESZŁO……
Pisałem o tym w przedmowie do mego rozdzialiku w książce Marka Marcinowskiego: -„Sukces na giełdzie”…
To teraz dopowiem więcej: jestem wynalazcą….tak, popełniłem wszystkie możliwe błędy jakie tylko literatura opisuje….i kilka takich, których w literaturze nie ma!
To trwało lata całe……I już byłem po pobycie w Niebie ( śmierć kliniczna w 1995 roku)
            Uczono mnie giełdy w Szkole Greckiej – amfiteatr o 55 stopniach, nauczyciel stał na dole areny, na kamieniu, ja byłem uczniem, stałem przy tablicy na szczycie amfiteatru….

Po tym wypadku, po tym pobycie w szpitalu, gdzie leżałem 8 miesięcy ( 8 = oktawa przypadkiem – zobaczcie: to się nazywa uważność!) – nabrałem już dystansu do świata. Zacząłem być „nad sobą”. – Obserwator we mnie się obudził. Patrzyłem na życie z daleka, jakbym wszedł na drabinę i z ostatniego szczebla drabiny patrzyłem na świat. Niby to ja, moje życie, ale jednocześnie nie moje…….
DYSTANS.
       Teraz przeskok do Tu i Teraz: - był taki dzień w lecie 2012 roku, gdy byłem w pełnym szczęściu – czytaj w samotności – rano otworzyłem Daxa – widzę sygnał jest! Dół! Wchodzę!
 Potem sygnał się odwrócił. Wchodzę w drugą stronę! Stopa stawiam na zero i po piwko do sklepu obok. A wiem, że Przygoda się skończy, bo dom, w którym w tym momencie mieszkałem nosił numer 23….Wracam…no 30 % w 23 minuty! Na jednej minucie wtedy grałem. – NIE RUSZAJCIE TEGO – TO RAKIETA JEST!
    I  tego dnia ( wciągnęło mnie, chociaż na spacery wychodziłem) miałem 13 wejść, wszystkie zyskowne. W sumie zarobiłem na chleb. A więc po tym dniu odpoczywałem.      
           Tydzień cały codziennie równo dwa razy do lasu, dwie torby po 4 kg i tak dwa razy. W sumie 20 km i 16 kilo dla sąsiadów ( bo suszarka zajęta prawdziwkami)

Pukam do sąsiadki: - ona już dostała 15 kilo maślaków. Sąsiadka dziękuje, ale jakoś tak nieszczerze – mam myśl: ona dość ma! Sąsiadka mówi: no….dziękuję. Jak ja się panu odwdzięczę? Pytam: -chodzi pani do kościoła? – Chodzę – odpowiedź.
A ja nie chodzę do kościoła w ogóle, niech więc pani się za mnie pomodli z wdzięczności w swoim kościele!
 Szok w oczach u sąsiadki. A mnie się moje słowa podobały bardzo. Szczerze powiedziałem.
   Co to za frajda bez maski być! Nie okłamywać nikogo, ani siebie! Ale niedawno dopiero do tego doszedłem.
     Czyli zobaczcie: czas jest potrzebny, żeby dojrzeć.
Ale od tematu odbiegłem.
 Uważam teraz, że jestem inwestorem krótkoterminowym. Balansuję pomiędzy interwałem trzech minut a dziesięć. Nie mam poczucia własności do akcji, nic nie czytam, żadnych rekomendacji, wszystko w wykresie jest. Jednego dnia w CFD dzieje się tyle, ile w akcjach w kilka miesięcy…. Tu tylko sygnały. Pokaż sygnał! Za chuj pański mam pokazać?
Wszystko ma swoją cenę. I zasada taka jest: jeśli coś tanie jest, do dupy jest.
      A kontrakty są specyficzne, wymagają Szybkiego Reagowania. Możesz szybko wszystko stracić! Ja zawsze lubiłem szybko jeździć. I nie płacić mandatów za przekroczenia. ( kiedyś nie było radarów, tylko policjant żywy)
Albo tego szybkiego reagowania nauczysz się sam, albo znajdziesz kogoś, kto potrafi ciebie tego nauczyć. Kto to jest?
       ANIOŁ TWÓJ.
(Szukaj posta starego o niepłaceniu mandatów policyjnych przez Zbyszka)
    I pamiętaj: Nic nie musisz, wszystko możesz, nie wierz w żadnego guru, tylko w siebie uwierz!
Albo sam dojdziesz do kasy, albo ktoś tobą pokieruje, wtedy….zobaczysz, że warto żyć dla samego życia! Kasa zejdzie na drugi, może na trzeci plan.
                                                        Bo będziesz ją mieć.


             Możesz mieć dom. Dwa domy. I samochody dwa. Bo jeden żony na ciebie, drugi twój. Może jeszcze dzieci mają twoje samochody. I dotrze do ciebie:- nic nie mam, wszystko zostawię. Satysfakcja z posiadania jest chora. Tylko chwila się liczy.
                          Tu i Teraz się liczy tylko.
 A potrafisz żyć chwilą? Uklęknąć przed kobietą na dworcu autobusowym i powiedzieć: modlę się do duszy twojej! Niech ona , ta dusza twoja, mnie wysłucha!  Bo kobieta przed tobą uklękła pierwsza. I ty czujesz, że tak samo powinieneś…   Nic się nie liczy, tylko Ona i Ty.
Dusze chcą się porozumieć. Próbują się porozumieć….Ale coś odchodzi, i tego nie zatrzymasz. Widocznie tak musi być, Wdech i wydech. Noc i dzień. Miłość to pachnący powiew.
                     Nie ma recepty na życie. Każdy po swojemu potrzebuje. Każdy ciągnie za sobą swoją drogę życia. Czasami skacze się na główkę w nieznanym terenie, skacze się, nie mając skrzydeł....
 Polecisz wtedy w głąb. I tam wcale nie jest ciemno. Odwrotnie. Wewnątrz jasno jest! Co tak świeci? Przecież wiesz już, kto w tobie mieszka?.To On tak świeci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz