W sierpniu i wrześniu 1976 roku podróżowałem wielokrotnie
pomiędzy SRI a Los Angeles. Jeździłem do krainy La-La, aby kontynuować studia,
które podjąłem pełen nadziei na zwiększenie swojego zrozumienia wyższych
funkcji ludzkiego umysłu.
Miałem przyjaciół
w krainie La-La i przebywając tam, mieszkałem w domu jednego z nich. Konrad
posiadał wiele nadzwyczajnych umiejętności – czułem iż jest swego rodzaju
nieskomplikowaną „starą duszą”, która w pewien sposób egzystuje poza
współczesnym społeczeństwem., w tak dramatyczny sposób odciętym od mądrości.
Konrad wydawał
się absorbować informacje za pomocą telepatycznej osmozy. W wielu sprawach był
elokwentny, ale jednocześnie bardzo wyluzowany. Miał też subtelne poczucie
humoru. Innymi słowy, przebywanie w jego towarzystwie było przyjemnością.
Pozostawałem
również w kontakcie ze wspaniałą badaczką, dr Shaficą Karagullą oraz jej
współpracownicą, dr Violą Neal. Dziś obie już nie żyją,
Shafica była
lekarzem neuropsychiatrą, która zerwała z głównym nurtem psychiatrii, by
założyć Fundację Wyższej Percepcji.. W 1967 roku opublikowała swą słynną
książkę: „Przełom w kreatywności”.
Viola była z kolei godnym uwagi jasnowidzem. Jej medialne
mapy ludzkich biopól i diagnozy chorób robiły wrażenie na wielu lekarzach.
Viola i Shafica
okazały się dla mnie bardzo miłe. Obszar wiedzy jaką reprezentowały wydawał się
wręcz nieskończony.
Miałem wrażenie, że
ich świadomości funkcjonują na wyższych zakresach częstotliwości. Stamtąd obie
patrzyły w dół – na gmatwaninę przeciętnego ludzkiego żywota.
W tej gmatwaninie postrzegały różnorakie spiski, wznoszące
niewidzialne mury, aby więzić i niszczyć ludzkie zdolności.
Poza tym, obie
panie prowadziły badania w ramach licznych programów naukowych, które
obejmowały parapsychologię, tajne projekty rządowe oraz kontynuację prac
współczesnych mistyków i okultystów.
Zachowywały jednak
ostrożność w dzieleniu się informacjami, ponieważ , jak twierdziły – takie
postępowanie szkodzi reputacji, a w ekstremalnych przypadkach zagraża nawet
życiu i zdrowiu.
Interesowały się
moją pracą, ale w sposób nieco paranoiczny, że względu na swoje powiązania z
badaniami rządowymi, prowadzonymi w Instytucie Badawczym Stanforda. Oznaczało
to, że bardzo ostrożnie wypowiadały się na temat tajnych operacji i uważały, by
NIE powiedzieć za dużo.
Ja oczywiście
chciałem wiedzieć jak najwięcej, ponieważ Karagulla nie należała do grona
entuzjastycznych tropicieli tajemnic rządowych. Jej wiedza była autentyczna.
W młodości pracowała na Środkowym Wschodzie dla wielu
oficjalnych agencji wywiadowczych i BYŁA
obeznana z międzynarodowymi programami CIA.
Chcąc wejść
głębiej w krąg tajemnic, odkryłem, że jeśli wleję w ów niezwykły duet trochę
dobrego wina, małomówność obu kobiet zmaleje i zaczną opowiadać swobodniej o
tym, co mnie interesuje.
Mieszkając u
Konrada zaplanowałem kolejny zamach na ich małomówność. Konrad był entuzjastą
rządowych tajemnic i zwolennikiem teorii spisku (tak jak ja), dlatego zapytałem
go, czy zechciałby zorganizować u siebie obiad dla całej naszej czwórki.
Ponieważ dobra
kuchnia była zarówno jego, jak i moją pasją, postanowiliśmy zaplanować
doskonałe menu i zrobić odpowiednie zakupy, wśród których znalazłoby się też
kilka butelek dobrego wina.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz