COŚ jeszcze i telepatia.
- Wiedziałeś o
tym, że to istoty medialne, prawda? – zapytałem.
Axel uniósł brwi i wziął głęboki oddech.
W jednej chwili zamknął swoje teczki.
- Myślę, że
lepiej będzie, jak na dziś zakończymy pracę – stwierdził.
Byłem bardzo zaskoczony, ale udało mi się nad sobą zapanować
– inaczej niż poprzedniego dnia.
- A więc wiesz,
że dysponują czymś w rodzaju telepatii. Czy myślisz, że są w stanie wytropić,
skąd pochodzi sonda medialna?
Axel uśmiechnął
się, ale nie zamierzał odpowiadać na moje pytania.
- Daj spokój,
Axel, wyluzuj się – powiedziałem po chwili. Nie chciałem, aby zbywał mnie
milczeniem.
- Czy zabiliby
ziemskie medium, gdyby wyczuli, że jest wystarczająco dobre, aby ich
szpiegować?
- Nie ma
wystarczającego dowodu na potwierdzenie twoich podejrzeń – zaczął Axel.
Bardzo możliwe, że mają pewne zdolności, staramy się je
poznać. Nie wiem, czy cię zauważyli, czy nie. Nie wysnuwajmy przedwczesnych
wniosków. Tak, czy inaczej, nie będziemy cię więcej narażać na ryzyko. Zjedzmy
obiad i wrócisz do Nowego Jorku.
Trzeba będzie
powtórzyć całą procedurę, jaką zastosowaliśmy, by ciebie tu przywieźć. Mam
nadzieję, że ci to nie przeszkadza. Jesteśmy wdzięczni za to, co dla nas
zrobiłeś.
- RYZYKO!!! Co
masz na myśli mówiąc o ryzyku?
Zrozumiałem, że Axel jest przygotowany na to, by dalej dawać
wymijające odpowiedzi, dlatego przejąłem inicjatywę.
- Jeśli używają
telepatii, jest to na pewno inny jej rodzaj – powiedziałem. Przynajmniej w
takim sensie, w jakim my rozumiemy to zjawisko na Ziemi. To nie tylko
telepatia.
Te słowa zwróciły
jego uwagę. Spojrzał na mnie ze zdziwieniem.
- Co masz na
myśli?
Wtedy w końcu pojąłem, że jego zainteresowanie telepatią nie
było przypadkowe.
- No cóż,
dokładnie ci tego nie powiem. To więcej niż tylko związek dwóch umysłów. To
jak……- Brakowało mi słów.
– Kiedy mnie
„zobaczyli”, tak naprawdę nie byli w stanie mnie dostrzec, prawda?
- Co w takim
razie widzieli?
- Kontynuuj –
poprosił Axel.
Bardziej prawdopodobne jest to, że zamiast mnie widzieć
WYCZULI moją obecność, wychwytując fale mózgowe. Było to dla nich coś w rodzaju
szmeru międzywymiarowego.
To jest to! Coś wyczuli. Nie mnie, ale Coś.
Przerwałem na chwilę.
- I jest
jeszcze jedna rzecz! Oni wiedzieli, co ten szmer oznacza. Mógłbym to nazwać
przenikaniem – Znowu przerwałem, po czym wykrzyknąłem – WOW!
Axelrod siedział
cicho, jak zwykle, i patrząc na mnie, zapytał:
- Dlaczego
powiedziałeś WOW?
- Bo to było
coś w rodzaju międzywymiarowości, ale oni próbowali wyostrzyć swoje zmysły. To
chyba najlepszy sposób, w jaki mogę to opisać.
Axelrod milczał
przez chwilę
- A zatem
mówisz, że to telepatia plus coś jeszcze?
- Nie ,
niezupełnie. Może raczej COŚ JESZCZE plus telepatia. To inna droga myslenia.
Musi przecież istnieć coś, co jest źródłem takich zjawisk jak telepatia.
- Co masz na
myśli?
- Nic nie
dzieje się samoistnie. Wszystko jest wynikiem jakiegoś procesu. Trudno to
sprecyzować używając pojęć związanych z trzema wymiarami. Układ dwóch umysłów
to konstrukt trójwymiarowy, ale jeśli…..
Axelrod przerwał
moje wywody:
- Dlaczego związek dwóch umysłów miałby być układem
trójwymiarowym?
- No cóż, skoro
oddalone od siebie umysły operują w trzech wymiarach i komunikują się ze sobą,
ich wzajemny związek także wydaje się istnieć w trzech wymiarach. Ale to
wszechświat fizyczny jest według nas trójwymiarowy, a nie wszechświat umysłu.
Oto słaba strona wszystkich teorii PSI. Każdy myśli o PSI w kontekście trzech
wymiarów…..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz