czwartek, 24 stycznia 2013

Komentarz

Nowy komentarz do posta "Grupa Żółwi" dodany przez 0silbermann0 :

Warto pamiętać, że Richard Dennis dwukrotnie puścił 50% kapitału którym zarządzał (w 1987 i 1997 roku). Po drugim razie już nie wrócił do grania. Przynajmniej tak pisze Schwager w 'Czarodziejach rynku'.
W 'Drodze żółwia' z kolei jego najlepszy trader - Curtis Firth - pisze, że zakład nie został rozstrzygnięty. Bo i owszem każdego dało się nauczyć zasad tradingu, ale niestety nie wszyscy osiągali podobne rezultaty. Curtis już na początku dostał dwa razy większy kapitał od innych i od początku zarabiał znacznie więcej niż reszta grupy. A to znaczy, że Richard Dennis, już po pierwszej selekcji grupy, musiał zdawać sobie sprawę z tego, że jedni mają talent do tradingu, a inni nie. Bo to chyba trochę tak jak z graniem na skrzypcach. Każdy zagra, ale nie każdego da się słuchać ;)



Kilka refleksji na temat zarabiania.
W czasie objazdu polskich uniwersytetów w 2011 roku, zorganizowanych przez Naszą Sakiewkę, gdy prezentowałem astronomię finansową, zadawano mi wiele pytań, kontakt ze słuchaczami był bardzo żywiołowy. We Wrocławiu w auli Wydziału Ekonomii, grę na lukach otwarcia na Wigu 20, w sposób mistrzowski pokazywał Bartek Tryczyński.
     A mnie zadano pytanie, dlaczego nie ma mnie na liście najbogatszych Polaków?
        Odpowiedziałem, że taki cel jest według mnie chory, ludzie, którzy są na tej liście to "gromadzący", o przerośniętym ego. Każdy wybiera swoją drogę. Moja droga, to droga pasji i wiru zdarzeń, droga świętowania życia, a nie gromadzenia zabawek, które i tak zostaną nam odebrane. Droga hedonisty. A giełda daje możliwość zarabiania w domu za pomocą komputera. Taka praca mi się podoba. Gram, kiedy chcę, ale tylko wtedy gdy mam sygnał AT do zajęcia pozycji.
Pieniądze powinno się mieć w ilości wystarczającej i tyle. Są one tylko jednym z aspektów życia.
        Powstał wtedy w mojej głowie pomysł stworzenia bloga, w którym mógłbym napisać nieco więcej na temat filozofii życia według nauk Osho.
       Wszystko z myśli się bierze, więc po kilku miesiącach urodził się blog Astronomia Finansowa. W tym roku będzie druga rocznica jego urodzin. Biorąc pod uwagę specyficzność treści, gdy ciągle podkreślam, że nie jest to blog dla zwykłego Kowalskiego, liczba mądrych komentarzy wzrasta i cieszy. Blog przyciąga ludzi o wyższych wibracjach. Ilość wejść na stronę jest znaczna, w tym miesiącu przekroczy 400.000.

2 komentarze:

  1. I to jest właśnie sedno. Podstawowe pytanie, po co grasz? Po co to robisz? Z chęci zysku, czy dla wolności finansowej. Ja osobiście wolę to drugie. Nie muszę mieć wszystkich bogactw tego świata. Wystarczy mi jeśli zacznę zarabiać dziennie więcej niż wydaję. Nie podnieca mnie ni złoto, ni blihtr. Owszem dobrze byłoby mieć dużo pieniędzy, ale tylko wtedy, kiedy mam wielkie cele, które mógłbym dzięki nim spełniać. A ja, na początek chciałbym się uwolnić. Uwolnić z koła przemian, które przemienia ludzi w potwory, chore z żądz, zawiści, nienawiści do innych i z bólu, który sprawia im brak tego wszystkiego co ich zachłanność chciałaby, żeby posiadali, a nie mają.
    Często spaceruję po mieście w podartej kurtce, brudnych spodniach i dziurawych butach. Wtedy staję się dla innych niewidoczny. Przynajmniej większości z nich. Ludzie starają się nie widzieć biedy, a już zupełnie nie chce im się przed biedakiem udawać kogoś kim nie są. Mogę ich wtedy spokojnie obserwować, a ja kocham ludzi obserwować i kocham kiedy są sobą. Szkoda, że to się zdaża tak żadko. W tych żadkich chwilach, kiedy są naturalni okazują szczere uczucia. Nawet jeśli to tylko strach, czy gniew, to jest prawdziwy, płynący prosto z serca. A nie z jakichś wystudiowanych postaw umysłu.
    Ach, żeby tak móc już do końca życia tylko spacerować.

    Pozdrawiam

    PS: Co do snu i giełdy. Ciągle lecę, i cały czas się nie boję. Już się nie boję :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak to jest jak się pisze na szybko. W słowach zdaża i żadko jest błąd, powinno być zdarza i rzadko.

    Przepraszam :)

    OdpowiedzUsuń