piątek, 4 stycznia 2013

Meteoryt Pułtuski



Ten gość z kosmosu, kosmiczny wędrowiec, zjawił się w okolicach Pułtuska 30 stycznia 1868 roku, dokładnie o godzinie 19.00.
Autentyczny zapis: -„Zauważono najprzód od strony południowo – zachodniej, jasną gwiazdę, podobną do rakiety. Kierunek jej lotu, to północny wschód. Wlokła ona za sobą ogon składający się z iskierek. Ognista ta kula w miarę swego biegu, zdawała się zniżać i zwiększać, rozsiewając równocześnie niebieskawe światło. Blask zjawiska w końcowym jego stadium był tak intensywny, że oko znieść go nie mogło.
Po zniknięciu kuli ujrzano spadek na ziemię jak gdyby kilku gwiazd, które gasły nie dosięgając horyzontu. W miejscu, gdzie kula zgasła, wzniosła się biaława, zygzakowatego kształtu chmura, którą powoli spędził wiatr zachodni”.
          W dwadzieścia sekund po upadku, mieszkańcy Przeradowa, Tocznobieli, Wielgolasu, usłyszeli następujące po sobie trzy potężne grzmoty a potem jakby grad strzałów karabinowych kończących detonację. Zjawiska akustyczne trwały około pół minuty.
        Meteoryt Pułtuski uderzył w ziemię i w zamarzniętą Narew masą 8862 kg.
150 lat minęło od tego zdarzenia, komentarze  ówczesnych ludzi mają w sobie i zachwyt i dużo lęku. Przewidywano, że dzieci, które przyszły na świat tego dnia, wyrosną na ludzi, którzy będą innym świecić.
         Wiem natomiast o jednym, całkowicie pewnym wydarzeniu, przekazywanym skrupulatnie z pokolenia na pokolenie:
W tym czasie pradziad ukląkłszy na oba kolana oświadczył się zacnej białogłowie i z nadzieją w głosie spytał, azali go przyjmie – ona, patrząc za świecącym na niebie rojem, odrzekła: - Niech się dzieje wola nieba”.

     Części meteorytu można zobaczyć w następujących miejscach:
- British Museum okaz wagi  9,095 kg
- Chicago, Muzeum Historii Naturalnej, 7,85 kg
- Wiedeń, 7,15 kg
- Warszawa ( Na Skarpie 27 ) Muzeum Ziemi PAN, 8,1 kg

Poza muzeami jeszcze jeden odłamek można zobaczyć w samym Pułtusku, w murze klasztornym.
W sumie znalezionych i zachowanych okazów Pułtuskiego  Meteorytu jest 276 kg.
Aerolit Pułtuski jest zaliczony do meteorów żelaznych. Zawiera 24,8% żelaza i niklu, oraz 68% krzemianów. Nie ma w nim ani srebra ani złota.
Mówią, że takie spadające na ziemię ciała, biorą się z rozpadu komet,
Osobiście przychylam się do stanowiska tych natchnionych badaczy, którzy, widząc rój meteorytów spadających na ziemię, mówią:-„To wszystko jest nieco spóźnioną pocztą z przestworzy do kanoniczki Mikołajowej z Fromborka”.

PS. W Toruniu powiedziano mi bowiem, że Kopernik był kobietą.
Skoro jeden z papieży był kobietą, i ta kobieta-papież urodziła dziecko podczas procesji, to wszystko możliwe.
      

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz