czwartek, 24 stycznia 2013

George Gurdżijew



Dwie Bramy

Kiedy Gurdżijew miał dziewięć lat, umierający ojciec powiedział mu tak: -„Nie mogę ci nic dać, za wyjątkiem jednej głębokiej nauki, której doświadczałem przez całe Zycie. To jedyne, co zyskałem i co mogę przekazać ci w spadku: ilekroć ktoś na ciebie się rozgniewa, nie reaguj od razu. Poczekaj 24 godziny i dopiero wtedy odpowiedz”.
       Gurdżijew obiecał ojcu, że będzie przestrzegać tej reguły przez całe życie. Jeśli ktoś go obrazi, zbeszta – pozostanie świadkiem, nie wykonując jakiejkolwiek gwałtownej reakcji, nie tylko na zewnątrz, ale i wewnątrz. Wysłucha cierpliwie wszystkiego, co się do niego mówi, lub uważnie spojrzy na to, co ktoś mu robi, po czym powie:  -„Nie mogę teraz zareagować. Wrócę za 24 godziny i dopiero wtedy zareaguję”. Później Gurdżijew mawiał, że ta prosta wskazówka zmieniła całe jego życie.
        Rzecz jasna, nigdy nie reagował. Po dwudziestu czterech godzinach mówił: - „W tamtej chwili nie mogłem zareagować z uwagi na złożoną obietnicę. A teraz nie mam potrzeby reagować”.
       To zmieniło całe jego życie. Ponieważ brama do tego, co niższe została zamknięta. 24 godziny to za długi okres oczekiwania. Umysł otwiera się tylko wtedy, gdy jest pewien nacisk. I to też tylko na chwilę. Jeśli czekasz, umysł znowu się zamyka.
Jeśli nie pozwolisz, by ten nacisk miał na Ciebie jakiś wpływ, po 24 godzinach wszystko się wyciszy i zniknie. Brama do niższego zamyka się.
    Umysł jest gotów reagować tylko w gorących chwilach.
Praktykując to latami, nagle uświadomił sobie, że w ten sposób otwiera bramę na wyższe.
     Gdy przechodził obok świątyni, wystarczyło, by spojrzał na ludzi modlących się i nagle bramy jego umysłu otwierały się i stawał się jednym z modlącymi się. Jego umysł w jednej chwili otwierał się na wyższe.
I zauważył wtedy, że ludzie rozpoznają nim mistyka, na skutek samej jego obecności w jakimś  miejscu. Tak działa energia wszystkich mistyków, sufich, żydowskich, hinduskich.
     Ale nie wszyscy ludzie rozpoznają w ten sposób mistyka, rozpoznają go tylko ci, którzy są otwarci na siły wyższe.
      To otwarcie legło u podstaw poszukiwań Gurdżijewa – poszukiwań tego, co cudowne.
Poszedł za tym, bez mapy, bez wiedzy. Przewędrował szmat Egiptu, Indie i Tybet. Krążył wszędzie, poruszając się po omacku, nie wiedząc dokąd zmierza. Jeśli nagle poczuł, że jakaś ścieżka jest dobra, kroczył nią.  Często na końcu tej ścieżki była słomiana chata, w której znajdował się mistyk.
Gdy stajesz się otwarty na to, co wyższe, wszystko zaczyna się dziać inaczej. Samo z siebie.

5 komentarzy:

  1. Do Mistrza przybyła kobitka z dzieciątkiem małym.
    - Jak wychować to dziecię?
    Za późno - orzekł Mistrz.
    Kobitka w ciąży z podobnym pytaniem.
    Za późno.
    Kobitka planująca przyszłe życie i pożycie...
    Za późno.

    Na marginesie i niejako hurtem.
    "Złodziej, w mędrcu - widzi tylko jego kieszeń."

    Co było - jest.
    Co jest - będzie.

    A tak z zupełnie innej beki.
    Podobno jest taka chińska klątwa:
    "Oby spełniły się wszystkie twoje marzenia."

    Co dalej

    wołek

    OdpowiedzUsuń
  2. "Kiedy ludzie uważają, że znają odpowiedzi, Mistrzyni trudno jest pomóc im znaleźć drogę, ponieważ ma do czynienia z zamkniętymi umysłami, a zamknięty umysł to zamknięte serce. Ponieważ rozumie ona, że otwartości nie można wymusić, zachowuje spokój i słucha, czeka na otwarcie się , najmniejsze pęknięcie, i wtedy przenika. To jest moment spotkania, połączenia niepodlegającego dyskusji. Druga osoba może zamknąć drzwi, ale jest za późno, Mistrzyni już weszła. I w tej właśnie chwili wejścia wszystko się zmienia. Pojawia się wystarczające zrozumienie, a umysł już nigdy nie będzie taki sam, ponieważ podobne spotkało podobne. Te dwie rzeczy stają się jednym. Kiedy Mistrzyni wchodzi przez te choć odrobinę uchylone drzwi, umysł ucznia rozszerza się i objawia mu się naturalna droga do niego samego. Może się wydawać, że uczeń powróci do swojego poprzedniego świata, ale to nie jest możliwe. Kiedy umysł widzi, że nie wie tego, czego był taki pewien, zaczyna rozszyfrowywać siebie, węzły stają się luźniejsze i same zaczynają się rozwiązywać. Wówczas Mistrzyni nie ma już nic do roboty. Znowu staje się nikim."

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jeszcze o Mistrzyni w nieco egzotycznym wydaniu.
      Dość znany Ktoś widział to tak:

      22 Jezus zobaczył malców pijących mleko. Rzekł do swych uczniów: "Te maleństwa pijące mleko podobne są do tych, którzy weszli do królestwa". Spytali Go: "Jeśli staniemy się małymi, wejdziemy do królestwa?" Odrzekł im Jezus: "Wejdziecie, jeśli macie zwyczaj czynić dwa jednością i stronę wewnętrzną czynić tak, jak stronę zewnętrzną, a stronę zewnętrzną tak, jak wewnętrzną, stronę górną jak stronę dolną, i jeśli macie zwyczaj czynić to, co męskie i żeńskie jednością, aby to, co jest męskie nie było męskim, a to, co jest żeńskie nie było żeńskim; jeśli będziecie mieli zwyczaj czynić oczy jednym okiem, a jedną rękę dacie w miejsce ręki i nogę w miejsce nogi, i obraz w miejsce obrazu - wtedy wejdziecie do królestwa".

      114 Rzekł im Szymon Piotr: "Niech Mariham odejdzie od nas. Kobiety nie są godne życia". Rzekł Jezus: "Oto poprowadzę ją, aby uczynić ją mężczyzną, aby stała się sama duchem żywym, podobnym do was, mężczyzn. Każda kobieta, która uczyni siebie mężczyzną, wejdzie do królestwa niebios".

      „19 Rzekł Jezus: "Błogosławiony ten, który istniał zanim się stał. Gdy będziecie moimi uczniami i będziecie słuchać słów moich, te kamienie będą wam służyły. Pięć drzew bowiem macie w raju. Nie poruszają się latem ani zimą, a liście ich nie spadają. Kto je pozna, ten nie zakosztuje śmierci".

      Mistrzyni nie ma barwy, ani kształtu, nie ma masy, ani zapachu. A jednak ma to wszystko...
      Czy Mistrzyni ma tą samą Twarz dla wszystkich?
      Ma?
      Łukaszu?

      wołek

      Usuń
  3. Łukasz dał cytat z Ramthy- znam ten tekst

    115NSO

    OdpowiedzUsuń
  4. Małe sprostowanie, to nie Ramtha, a słowa z książki Byron Katie :)

    OdpowiedzUsuń