Znajdzie się takie coś u dziadków na strychu. A nieraz i w
komorze. Bo komory też jeszcze są. Kurz na kufrze taki, że można po wierzchu
rysować palcem talary.
Tak, z pewnością są w kufrze talary. Zamek mocno zardzewiał.
Klucz się nie przekręca. Jeśli jest.
A najczęściej Najstarsza Osoba w Domu z twarzą
nieprzeniknioną powiada, że klucz się zapodział….
Mama nie wierzy w
żadne talary, ale też powiada, że trzeba by kiedyś kufer otworzyć i
przewietrzyć wszystko w środku.
No właśnie, a co tam jest w środku?!
Zaczynają ludzie znowu szperać po strychach, komorach, po
starych skrzyniach, a gdzie by ręką nie sięgnąć – skarby! Lampa naftowa,
świecznik, stare fotografie na szkle jeszcze…
Czego oni
szukają?
Za czym tęsknią?
Czyżby nie byli szczęśliwi przed telewizorem?
Zaczynają ludzie jeszcze raz przyglądać się rzeczom
porzuconym. Kiedyś pogardliwie odrzucali je dla lakieru i plastiku, a teraz
biegną chyłkiem na strych i oliwią starą maszynę do szycia, wprawiają żarówki
do lamp naftowych, a szczytem marzeń jest żelazko na węgiel.
Ciekawe tylko, co
zostawimy naszym następcom do odkrywania? Dobrze by było zostawić coś takiego,
co by świadczyło, że nasz świat nie był pusty.
Trzeba by to coś
dokładnie w kufrze zamknąć i długo klucza wnukom nie dawać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz