Ćwiczenie zdalnego postrzegania
Zapytałem jeszcze: - Czy ci dwaj, to bliźniacy?
_ A jak pan myśli? –
usłyszałem. Postanowiłem więc nie zdawać więcej pytań. Cokolwiek się tu działo,
musiało to być coś bardzo ważnego, skoro wydawano na to ogromne sumy i
poświęcano czas wielu ludzi.
- Czy mogę
zwracać się do pana Ingo? Pan koniecznie musi mi mówić Axel. Proszę powiedzieć
coś o zdalnym spostrzeganiu.
Postanowiłem się
odprężyć.
- Jak pan zapewne wie, mój pierwszy eksperyment z
jasnowidzeniem na szeroka skalę przeprowadziłem w Amerykańskim Towarzystwie
Badań Parapsychologicznych w Nowym Jorku wraz z Janet Mitchell i doktorem
Karlinem Osisem.
Po pierwsze
znudziły mnie jednak stałe próby ujrzenia kolejnych przedmiotów zamkniętych w
pudełkach. Któregoś dnia postanowiłem wiec sprawdzić, co jeszcze mogę zobaczyć
i odkryłem, że widzę ludzi idących ulicą. Poczułem, że widzę kobietę ubraną w
strój pomarańczowo – zielony. Pobiegliśmy do okna i ujrzeliśmy pomarańczowo –
zielony obiekt, znikający za rogiem. Nie mogłem widzieć jej oczami, ponieważ
siedziałem w zamkniętym pokoju. Zacząłem wówczas myśleć, i zaproponowałem
szerzej zakrojony eksperyment.
Spróbuję ujrzeć
przedmioty z większej odległości, pod warunkiem, że będziemy w stanie bez trudu
zweryfikować to, co zobaczę mentalnie.
Przez pewien czas zastanawialiśmy się co wybrać. Ostatecznie
postanowiono, że spróbuję określić pogodę w kilku dużych miastach, a następnie
zatelefonujemy do pogodynki, aby sprawdzić, czy miałem rację.
- Na jakiej
zasadzie wybieraliście miasta? – zapytał Axel.
- Zdecydowaliśmy, że Janet opracuje listę miast i wybierze z
niej jedno na chybił trafił. Powie wtedy coś takiego: Jest takie miasto, tu
nazwa, powiedz Ingo, jaka jest tam pogoda.
Kiedy opisałbym
już pogodę, Janet miała podnieść słuchawkę i zatelefonować do danego miasta.
Z początku nie szło
nam zbyt dobrze, ale w miarę jak powtarzaliśmy eksperyment, mieliśmy pod rząd
kilka strzałów w dziesiątkę.
Moim celem było
dla przykładu Phoenix. Zobaczyłem, że pada tam deszcz. I rzeczywiście, w tym
czasie nad miastem szalała burza, co było dość niezwykłe, ponieważ nieczęsto
się to tam zdarza. Kontynuowaliśmy badania przez kilka dni z całkiem dobrymi
rezultatami.
Ponieważ miasta
te były dość odległe od Nowego Jorku, zdecydowaliśmy nazwać ten eksperyment
zdalnym postrzeganiem. Zaczęło się to w
grudniu 1971 roku.
Axel przycisnął
usta palcami. Nie uśmiechał się już i wydawał się zamyślony. Zapytałem:
- Wnioskuję, że chcesz, abym spróbował dostrzec coś na
odległość?
Witam. Wchodzę ci jakiś czas na Pana bloga i widzę tu dużo mądrych i ciekawych wpisów. Proszę powiedzieć skąd Pan czerpie wiedzę o giełdzie i inwestowaniu? Może jakieś ciekawe pozycje książkowe PAn poleci albo portale? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń