Ponieważ wielbłądów są miliony, w ich języku przemawiało
wielu mistrzów: Mahomet, Mojżesz i im podobni. Mówili w języku wielbłądów, aby
wielbłądy mogły ich zrozumieć. Jest w tym współczucie, ale jest i
niebezpieczeństwo. Można do nich nie trafić i pozostaną wielbłądami.
Kilku mistrzów
przemawiało w języku lwów: Chrystus, Budda. Oni cechują się większą ekspresją
niż Mojżesz i Mahomet, ale nie są zrozumiali dla mas, oto ich cały problem.
Wielbłądy nie zdołają przyswoić ich nauk.
Jezusa zabito, bo
wielbłądy były bardzo rozzłoszczone. Przemawiał w innym języku, zupełnie dla
nich niezrozumiałym. Uznały to za nonsens: -„On jest obłąkany!”.
Wyobraź sobie świat pełen wielbłądów, w którym pojawia się
lew i zaczyna przemawiać....
Żaden wielbłąd go nie zrozumie.
Gdy Jezus został
zabity, wielbłądami byli jego uczniowie, dwunastu apostołów. Oni stworzyli chrześcijaństwo. To wielbłądy
stworzyły chrześcijaństwo, stało się więc ono religią światową.
Dziecko nie ma
własnego języka, niewinność jest niema, dlatego z konieczności musi używać
języka lwa, bo ten język jest mu najbliższy.
Budda przemawiał
językiem lwów. Lecz w Indiach było wtedy wiele lwów, Indie były u szczytu
świetności. Od tysięcy lat Indie usiłowały dotrzeć do prawdy. Buddę rozumiało
wielu ludzi. Jego uczniowie nie byli wielbłądami, byli lwami.
Po śmierci Buddy, jego zwolennicy pozostali nieugięci. Nie
chcieli kompromisu z wielbłądami. Byli przekupywani, przekonywani, ale nie
poszli na kompromis. Ich ryk trwał.
I dlatego buddyzm
wykorzeniono z Indii. To wielbłądy go zniszczyły.
Gdy buddyści uciekli z Indii, wyciągnęli wniosek: jeśli
chcemy się utrzymać jako religia, musimy zmienić język. Musimy przemawiać
językiem wielbłąda.
Porzucili ryk Buddy w Chinach, Japonii, Korei, Birmie,
Cejlonie.
Zaczęli używać języka wielbłądów
Mahayana jest rykiem lwa, Hinayana jest
przekładem ryku lwa na język wielbłąda. Dzięki temu zabiegowi buddyzm
rozprzestrzenił się po całej Azji. Stało się coś dziwnego: buddyzm narodził się
w Indiach, ale tam znikł, a buddyjska stała się cała reszta Azji.
Nieliczni przemawiali językiem dziecka. Nigdy nie mieli
wielu uczniów.
Mówiąc językiem
wielbłąda, możesz zgromadzić wielkie masy ludzi.
Jeśli będziesz
przemawiać językiem lwa – zgromadzisz wokół siebie inteligencję.
Wokół Krishnamurtiego była inteligencja, bo przemawiał
językiem lwa.
Lao Tzu i Ramana
przemawiali językiem dziecka. Nikt ich nie rozumiał, ale nie zostali
ukrzyżowani, ani zabici.
Nikt za nimi nie
podążał. Byli uważani za dobrych ludzi, poetów, ekscentryków, szalonych.. Można
czasem było do nich przyjść, wspaniale było z nimi pobyć, ale nie tworzyli
żadnego poruszenia w świecie. Obaj pojawili się i znikli, nie pozostawili po
sobie wielkiego śladu.
Są trzy języki. Ja
przemawiam wszystkimi trzema! Znajdziesz więc wokół mnie wielbłądy, lwy i
dzieci, ludzi każdego rodzaju. Nie ma w tym sprzeczności. Do wielbłąda mówię
jego językiem, gdy mówię do lwa – ryczę, a gdy przychodzi dziecko, siedzę z nim
w ciszy i uśmiecham się.
Przy
mnie możesz stać się niepewny, zdezorientowany. Używam bowiem dezorientacji
jako metody. Tylko zupełna dezorientacja zapoczątkuje rozwój.
Gdy nie widzisz sensu bycia tu, gdzie jesteś, zaczynasz
wzrastać, szukać innych szczytów – może stamtąd będzie lepszy widok?
Niepokoić
należy wielbłądy i lwy, z dziećmi nie da się tego zrobić, one rozumieją.
Przeżywaj razem ze mną, to, o czym mówię. Nie przegap mnie.
Gdy odejdę, a ty zaczniesz zaglądać do książek – zrozumiesz, że przegapiłeś.
Oddawaj się
tajemnicy, która przed tobą się odkrywa, a pojawi się szansa, że nie umrzesz
jako larwa, że staniesz się gąsienicą i w końcu przemienisz się w motyla i
polecisz!
Niech wyrosną ci skrzydła!
Snuj o nich marzenia! Masz potencjał!.Jesteś nasionem, ale rozkwitniesz i poznasz wtedy prawdę.
Bądź wszechświatem w szklance wody ...
OdpowiedzUsuńBądź myślą trochę jak kamień ...
Bądź wsadem fal myśli ...
źródło
zrób małą próbę .
weź szklankę .
napełnij ją wodą.
wyobraź sobie ,że jakiś mały kamyczek ,guzik ,lub coś innego . może być TWOJĄ MYŚLĄ
wrzuć ten kamyczek do szklanki .
woda się wzburzy.. "zobaczysz galaktykę "- poruszoną ..
Rozumiesz .?
każda twoja myśl ma przeogromny wpływ na galaktykę ,na wszechświat ..
NIECH TWOJE MYŚLI BĘDĄ W MIŁOŚCI .
będą to budujące wibracje ..
jak będziesz wrzucać kamyczek do szklanki ,pomyśl ....
,jak jesteś potężny człowieku ..
skoro poruszasz ,dokonujesz zmian we wszechświecie....
Czy teraz rozumiesz ,że strach ,obawy ,wątpliwości
to iluzja ,kłamstwo które ci wszczepiono,wmówiono
by mieć władzę nad tobą,byś im służył.
byś powiększał ich dobrobyt.
samemu będąc niewolnikiem .
odrzuć iluzję .
bądź tym czym naprawdę jesteś.
tekst zapożyczyłem od Mikołaja Rozbickiego
KIN115 NSO