To jest jak rzeka, która płynie. A ja tylko płynę z prądem tej rzeki. Płynę do Oceanu. A ten Ocean.....To Bieszczady i lato. Przestanę wtedy pisać. Pewnie od czerwca. Będzie przerwa. Długa. Wakacje. A potem zobaczymy. Człowieku, przecież nic nie musisz, ale wszystko możesz.
Oto urywek wykrojony z maila czytelnika, aby anonimowość zachować:
Gram głównie na świece 1 H, rzadko na 5, 15 m. Właśnie zamknąłem dzisiaj pozycję na EURUSD, zagrałem oczywście na sygnał 18/55 (te średnie nazwałem Oddech życia - Ty Wiesz dlaczego:) na 1H 10 stycznia i miałem czekać na sygnał zamknięcia tzn. przecięcia średnich, ale dzisiaj psycha mi siadła i zamknąłem pozycję zgarniając 5000 pips. Dla mnie szok, a może być jeszcze wyżej bo średnie się nie przecieły.
Skojarzenia.....Dziś dzień z przyjaciółmi. Bardzo miły dzień. I jutro dzień z przyjaciółmi, i w niedzielę. Nie gram dziś. W tym tygodniu zarobiłem na chleb. Teraz to wydać należy. Na luziczku jestem. Lubię pisać, więc piszę.....
Oddech życia...ładnie napisane. Ja ....Nikim jestem. Nikt 139. Błękitny Wicher z Tzolkina.
A po "naszemu"? Czuję się Wolny, czytaj: -szczęśliwy. A co myślą o mnie zwykli Kowalscy mam gdzieś, broń Boże nie w dupie, za bardzo swoją dupę szanuję.
Właśnie wszedłem na stronę wędrówek po Bieszczadach. I tam piszą o Domu Ludzi z Mgły.....
To jest dopiero piękne! Będę tam!
Nie napinaj się. Nie myśl o przyszłości - to nie taksówka do nieba! OK.
To odpuszczam: - może tam będę, a może nie będę?
Bo o co chodzi? Chodzi o to, żeby nie wpaść w błoto! A błoto jest w mieście, w tłumie, wśród zwykłych Kowalskich.
Kto jest zwykłym Kowalskim? - ten, który rodzi się nie wiadomo po co, żyje nie wiadomo po co, i w końcu umiera, żeby zwolnić innym miejsce. Nie jesteśmy tu po to, aby żreć, wydalać i osądzać innych.
Dwie rzeczy w życiu są pewne; urodzenie i śmierć. Urodzenie już było......Nie zabierzesz na tamten świat swoich zabawek, nie zabierzesz niczego, ze świata materii, nie zabierzesz swoich osądów, kto jest normalny, a kto jest nienormalny.
Tylko barwa twojej aury się liczy. Biała powinna być.
Jesteś Orłem. ( Jest wiele wersji, najbardziej lubię swoją - jest zwięzła)
Chłopiec z małej wioski w górach podpatrzył, gdzie jest gniazdo orła. Wspiął się na skały i zabrał z gniazda jedno jajko. Wrócił do domu i podłożył jajko pod kurę, która wysiadywała już swoje jajka. Wykluł się orzeł. Popatrzył na siebie i na kury, zauważył, że jest inny i wytłumaczył sobie, że kurą nie jest, a więc musi być kogutem.
( ta logika narzędzia, którym jest umysł, zaprowadziła go na manowce )
Nauczył się robić to samo co kury, oraz piać
najlepiej z kogutów – kukuryku.!
Kiedyś na jesieni, zauważył wysoko na niebie jakiegoś ptaka, który
szybował z rozpostartymi skrzydłami w ciągu wznoszącym pod cumulusem. Zagrało w
nim serce. Może to mój brat – pomyślał ?
I zamarł z zadartą głową, zachwycony
widokiem...................
Kury to zauważyły. I
powiedziały : na co patrzysz, ty głąbie, to ORZEŁ tam w górze, a ty jesteś
kogutem!.
I orzeł opuścił głowę. Zrobiło mu się bardzo smutno. Dał spokój z
patrzeniem do góry i po wielu latach umarł jako kogut.
A
jeśli Ty jesteś orłem, wśród kur ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz