czwartek, 7 lutego 2013

Ingo Swann o przekazie podprogowym



Eksperci od dezinformacji.

4 października 1957 roku ZSRR wysłał w kosmos Sputnika 1. W ten sposób uśpiony program kosmiczny Stanów Zjednoczonych zmotywowany został do działania. To doprowadziło do międzynarodowych zawodów, popularnie nazywanych „wyścigiem kosmicznym”.
Ze strony amerykańskiej przewodził hitlerowski konstruktor V-1 i V-2, Wernher von Braun.
    Do czego ten wyścig? Już w 1961 roku media prześcigały się w domysłach, kto zdobędzie przewagę w kosmosie.
     Wysiłki Amerykanów zostały spotęgowane strachem, że przewagę zdobędą Sowieci.
Ten drobny szczegół pomija się po grudniu 1972 roku, kiedy Stany Zjednoczone zaniechały dalszej eksploracji Księżyca.
   Od momentu wystrzelenia sputnika 1, w ciągu dziesięciu lat, oba mocarstwa wystrzeliły 50 sond bezzałogowych w stronę Księżyca.
Potem sami Rosjanie jeszcze dziesięć Łun. Łuna 10 przysłała zdjęcia ciemnej strony Księżyca.
Amerykanie wysłali Pioniery – kompletna porażka. Potem 5 sond Ranger – porażka. Dopiero od lipca Ranger 7, 8, 9 przysłały na Ziemię tysiące zdjęć., z których wiele zrobiono z wysokości nie większej niż 1,5 kilometra ( tuż przed uderzeniem próbnika w Księżyc).
Zdjęcia te pokazują kratery o średnicy kilkudziesięciu centymetrów.
     Potem Surveyory, potem Orbitery. Tylko między majem1966 a listopadem 1968 Stany Zjednoczone wystrzeliły siedem Surveyorów i pięć Orbiterów.
   W końcu, kiedy załogowe statki Apollo przybyły na Księżyc, wszystkie miejsca wybrane do lądowania, położone były z daleka od sektorów działalności Obcych.
 Pierwszy był Apollo 11, potem 12.
Apollo 13 nie doleciał, z atomówką na pokładzie został zastopowany przez Obcych, ledwo wrócił.  
Potem Apollo 14, 15, 16 i wreszcie Apollo 17 - 11 grudnia 1972 roku.

Rosjanie wysyłali w tym czasie swoje Łuny. 16, 17, 20, 21, 24.  Brakuje paru numerów. Pewnie też chcieli atomówki na Księżyc lub na orbitę zawieźć. Ale mieli też informacje z pierwszej ręki i swój program załogowych lotów zarzucili już w 1970 roku.

      Podsumowanie:
Po tym, jak człowiek postawił nogę na Księżycu, zainteresowanie naszym satelitą całkowicie wygasło. Wpompowano w program miliardy, trzy statki Apollo, gotowe do lotu, poszły na złom.

Ale to nie koniec. W styczniu 1994 roku, z Bazy Sił Powietrznych Vandenburg, Armia USA wysłała „Klementynę”. – księżycowy orbiter z trzema rodzajami kamer o wysokiej rozdzielczości, kamer tak doskonałych, że z kosmosu były w stanie odczytać napis na opakowaniu gumy do żucia, porzuconym na chodniku. Sprzęt pracował także w podczerwieni i ultrafiolecie. Misja zakończyła się pełnym sukcesem i świat oczekiwał fotografii o wysokiej rozdzielczości.
Na próżno.
        Dlatego  nie wiemy jakie opakowania od gumy do żucia leżą sobie w księżycowym pyle.
 Nigdy nie ujawniono zdjęć wysokiej rozdzielczości.
Ujawniono dużą ilość zdjęć o małej rozdzielczości.

O istnieniu atmosfery na Księżycu zostaliśmy poinformowani w 1997 roku. Co ciekawe, informacja ta wyłoniła się nie z kręgów „nauki”, ale z kręgów utajniania.

    Kluczem do odpowiedzi na wiele pytań jest telepatia. Rozwój telepatii. Można za jej pomocą odkryć wszystkie tajemnice i spiski. Dlatego tak boją się jej ci, którzy stosują przekaz podprogowy do tłumienia telepatii i sterowania tłumem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz