Był sobie gwałtowny, ignorancki i bałwochwalczy król.
Pewnego dnia przysiągł przed swoim osobistym idolem, ż jeśli
ten pomoże mu w pewnej trudnej sytuacji życiowej, w zamian on każe pojmać trzy pierwsze osoby, które przejdą
obok jego zamku i siłą zmusi je do pokłonu przed idolem. Osobistym idolem.
Gdy problem króla rozwiązał się, natychmiast wysłał on żołnierzy
na drogę, by przyprowadzili pierwsze
trzy osoby, które zdołają odnaleźć. Były nimi: uczony, Sayed (potomek proroka
Mahometa) i prostytutka.
Niezrównoważony król rzucił ich przed idola i rozkazał oddać
mu pokłon.
- Uczony
wygłosił krótki tekst i pokłonił się idolowi.
- I Sayed wygłosił prosty tekst, że nie ważne
co on robi, bo i tak jest prawie świętym i pokłonił się idolowi.
- Prostytutka
natomiast….. odmówiła pokłonu. Powiedziała: - Nie przeszłam intelektualnego
treningu, więc powiem też krótko: Nie będę stwarzać pozorów i nie pokłonię się
idolowi, bez względu na to, co ze mną zrobicie. Nie jestem fałszywa, ja tylko sprzedaję
moje ciało za pieniądze.
Gdy
obłąkany król to usłyszał, jego choroba natychmiast odeszła. Jak za dotknięciem
czarodziejskiej różdżki, - dostrzegł oszustwo uczonego i Sayeda. Od razu kazał im ściąć
głowy, a prostytutkę uwolnił.
Idol nie może przedstawiać Boga. Jest to jedna z podstaw
doznania sufich. Wizja sufich powiada, że nie można przedstawić Boga za pomocą
jakiegokolwiek idola, symbolu, czy znaku, choć przez wieki całe, ludzki umysł
próbował sprowadzić Boga do czegoś, czemu człowiek mógłby oddawać cześć, czego
mógłby dotknąć, co mógłby ogarnąć.
To jest jedno z
najstarszych pragnień umysłu – dopasowanie Boga do kategorii ludzkich – by
można nim było kierować, manipulować, mieć go w swoich rękach. Doznanie sufich
uznaje to za świętokradztwo. Już samo usiłowanie stworzenia podobizny Boga
oznacza fałszowanie rzeczywistości.
Dlaczego chcemy
pomniejszyć to, co najwyższe, do rangi idola?
Człowiek tworzy Boga
ze strachu, tworzy małego Boga, tak małego, jak człowiek. Ze strachu, człowiek
tworzy Boga na swój obraz i podobieństwo i to go uspokaja. Stwarza posłusznego
Boga.
Stwórz w swym domu świątynię, sprowadź Boga do wizerunku i
możesz zapomnieć o ogromie i bezmiarze. Dźwięk pociesza, cisza zatrważa. Bóg
bez podobizny jest nadludzki, nieogarniony. Jeśli nie wykroczymy ponad siebie,
nie poznamy prawdziwej boskości.
By uniknąć tego
spotkania tworzymy małego Boga. To sztuczny bóg, produkt ludzkiego umysłu.
Rozmawiamy z nim, oddajemy mu cześć, modlimy się, odprawiamy rytuały i to nas
zadowala….. To jest jak sen – nie jest to rzeczywistość.
Świątynie nie są drzwiami do Boga, one są wielką
przeszkodą na drodze do niego.
Udają drzwi, ale nimi
nie są. To tylko tworzenie złudnego bezpieczeństwa.
A Bóg jest
niepewnością. Bycie z Najwyższym oznacza bycie w ciągłym niebezpieczeństwie.
Oznacza zbliżanie się do nieznanego, niepoznawalnego.
Budzi to
strach – przeraża. Człowiek zaczyna znikać. Chce zatrzymać się, nie chce
spotkania z ogromem. Pomagają w tym ci mali bogowie stworzeni przez ciebie, lub
twoich kapłanów, będący owocem ludzkiej przebiegłości, inteligencji i
pomysłowości. Są fałszywi, gdyż to ty je
stworzyłeś.
Prawdziwym Bogiem jest ten, który stworzył
ciebie, fałszywym jest ten, którego ty stworzyłeś.
To jeden z fundamentalnych wglądów sufizmu: świątynia musi
być pusta, nie może w niej być nic stworzonego przez człowieka. Modlitwa musi
być cicha, pozbawiona słów stworzonych przez człowieka. Ona może być tylko
cichym, niemym dialogiem z Nieskończonością. Powinieneś zniknąć. Wiatry zabiorą
cię i przeniosą poza pustynię. Poza pustkowie umysłu…..
Potrzebna jest do
tego wielka odwaga. Człowiekowi wystarczają zabawki. Idole są zabawkami –
wystrzegaj się ich. Człowiek jest przebiegły, wokół swoich fałszywości potrafi
tworzyć wielkie filozofie. Potrafi stworzyć taką mgłę logiki, że można się w
niej zgubić.
Tak właśnie stało
się z ludzkością. Ktoś zgubił się we mgle chrześcijańskiej, inny w
mahometańskiej, a jeszcze inny w hinduistycznej.
Prawda odbija się
tylko w świadomości medytacyjnej, nigdy w spekulatywnej. Myślenie prowadzi na
manowce. Prawdę dostrzeżesz tylko w stanie nie-myślenia, gdy na wewnętrznym
jeziorze nie ma nawet jednej zmarszczki. Ta prawda nie ma wizerunku, nie ma
formy, ani nazwy. Wszystkie nazwy są naszymi daremnymi próbami porozumienia z Odwieczną
Ciszą.
Sufi znają 99
imion Boga. Setne imię jest natomiast tym prawdziwym imieniem. Ono nie może być
wypowiedziane - to byłoby bluźnierstwem.
Gdy staniesz się obserwatorem……. doznasz
pierwszego przebłysku. To Satori!
Staniesz się brzemienny. To niebo przenika ziemię, twoje
nasiono pęka, zaczynasz wzrastać. Ty niczego nie robisz – tylko pozwalasz na
to. Ten wzrost staje się zdarzeniem. To jest pierwsze, co trzeba zapamiętać.
Jednak szukaj guru. Jednak szukaj mistrza…..On
może ci pomóc.
Idoli stworzyli
nawet mahometanie – ci, którzy byli przeciwni wszelkim rodzajom kultu idoli.
Wygląda na to, że ludzki umysł nie potrafi oprzeć się pokusie. Kaaba i jej
czarny kamień stały się idolem. Ludzie wyruszają do Kaaby na haj –
pielgrzymkę.
Biedni ludzie zbierają pieniądze przez całe życie, tylko po
to, by choć raz tam dotrzeć i pocałować ten czarny kamień. Co to jest? Jest to Kult
idola.
Bayazid z Bistunu,
suficki poszukujący, który potem stał się wielkim mistrzem, szedł na haj,
na pielgrzymkę. Przypadkiem natknął się
na mistrza. Był to przypadek z jego strony, ale nie ze strony mistrza. Mistrz
czekał na Bayazida. Nieświadomy tego pielgrzym po prostu zatrzymał się u niego
na noc. Ranek był piękny i spokojny. Gdy wzeszło słońce i zaczęły śpiewać
ptaki, pielgrzymi ruszali w dalszą drogę. Mistrz przywołał Bayazida i rzekł: -
-„Podejdź
blisko i spójrz mi w oczy”.
Gdy Bayazid to uczynił…. otworzyło się przed nim coś
ogromnego, został przeniesiony w jakiś inny wymiar. Gdy wrócił, mistrz zaśmiał
się i powiedział: - „Teraz możesz odbyć
pielgrzymkę naokoło mnie i powrócić do dom. Dotarłeś do Kaaby. Inna Kaaba nie
istnieje Zapomnij o tym czarnym kamieniu”.
Bayazid
zrozumiał. Okrążył mistrza tak, jak pielgrzymi okrążają kamień Kaaby, pocałował
jego stopy i wrócił do domu.
Ludzie z wioski
pytali: -„Dotarłeś do Kaaby?”.
Bayazid odpowiadał: - „Tak, to prawdziwa Kaaba. Widziałem ogrom,
widziałem nieokreślone”.
Gdy raz to
zobaczysz, nigdy nie zapomnisz. To Uczucie. Ono wkracza w twoje istnienie. W
głowie nie ma pamięci, tylko to Uczucie pozostaje…..
I dziwisz się, że
mahometanie nie lubią sufich?
Ci, którzy stworzyli sobie fałszywą religię pocieszeń, nigdy
nie lubią ludzi prawdziwie religijnych.
Jak masz lubić kogoś, kto nazywa twoje zabawki po imieniu?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz