Oto streszczenie jego książki: - "Przebudzeni".
Przed nami dwie drogi: albo Miłość = Wolność
Albo Ofiara = Strach.
Nie sprzeczaj się, nie kłóć. Każdy ma
rację, zgodnie z tym, w co wierzy. Trzeba tylko wiedzieć o podstawowej rzeczy,
że „nasza” wiara jest wiarą naszej
podświadomości, a do tego w co ona wierzy, można dotrzeć tylko uczuciem.
Przykładowo: jeżeli czujemy się choć
trochę gorzej, znowu jesteśmy w Kole Ofiary. Mentalność ofiary wywodzi się z
odrzucenia części siebie.
Niska samoocena powoduje, że zdanie
innych na nasz temat, jest ważniejsze od tego, co sami myślimy o sobie. Znaczy
to, że nie kochamy siebie, nie akceptujemy siebie.
Stan ofiary podtrzymują
ograniczające etykietki: - jestem już stara, za gruba, za chuda, także lęk przed
zmianą, którą możemy wywołać „buntem na
okręcie”. A przecież naturalna zmiana jest istotą życia. Gdy nie zmieniamy
się, nie tylko śpimy, ale właściwie nie żyjemy, bo co to za życie?
Potrzeba bezpieczeństwa – to lęk z
dzieciństwa przed swą bezsilnością. Musimy mieć pewność, że mamy pieniądze, dom,
partnera, lub kogoś, kto się nami zaopiekuje, rozwiąże problemy, uczyni
szczęśliwymi. Rycerz na białym koniu najlepiej.
Uwaga! To pułapka. Przecież możemy
stracić wszystko, a bliscy odejdą lub umrą.
I co wtedy?Nie szukaj szczęścia na zewnątrz. Ono jest w tobie.
Potrzeba bezpieczeństwa, to brak zaufania do siebie z
dzieciństwa. Jedyne bezpieczeństwo to nasze prawdziwe Ja. Jeśli tej prawdy nie
doświadczysz, będziesz darzyć zaufaniem zewnętrzny świat, co doprowadzi cię do
rozczarowania, bo wierząc w świat zewnętrzny, oddajemy mu władzę nad sobą, a
wnętrze siebie spychamy do podświadomości.
To stanie się Utraconym Rajem. Usypiamy
wtedy mocniej. Zmiana partnera, miejsca zamieszkania, nie ma najmniejszego
wpływu na nasz stan wewnętrzny.
Natomiast, jeśli odnaleźliśmy siebie,
wszędzie będzie nam dobrze, bo mamy siebie. Zrzucanie winy na kogoś za nasze
nieszczęścia, najlepiej na szatana, jest bardzo wygodne dla naszego ego -
unikamy wtedy odpowiedzialności za swoje życie, za to jakim je uczyniliśmy. I
doznajemy realnego cierpienia. Natomiast przyczyny cierpienia są fikcją. Nasza
natura jest samowystarczalna.
- Cokolwiek się zdarza, jest dobre.
- Oczekiwania prowadzą do wysiłku.
- Wysiłek do walki.
- Walka do bólu.
- A ból do nieświadomości.
Jesteśmy zawsze w stanie
ekstazy, czy jesteśmy tego świadomi, czy nie.
Rzeczywistość jest chwilą
obecną. Życie w dualizmie to ignorancja.
Negatywne osądzanie
rzeczywistości jest dezintegracją.
Każdy jest we właściwym
czasie, na właściwym miejscu i robi właściwą rzecz. Każde doświadczenie to
radość. Najcięższe
uzależnienia, to nasze wierzenia i sądy. Za nimi idą lęki, które są prawdziwą
przyczyną fizycznych uzależnień. Prawdziwe Ja to Wolność od pragnień, od
panowania nad swoim życiem.
JESTEM NIEWOLNIKIEM, BO
UWAŻAM, ŻE DO SZCZĘŚCIA MUSZĘ MIEĆ JAKĄŚ RZECZ LUB CZŁOWIEKA.
Jezus: -„Gdy poznasz prawdę, ona cię wyzwoli” . A
prawda jest w tobie
Szczęście bycia z partnerem : być z nim,
dzielić myśli, uczucia, przyjemności fizyczne, nic nie wymagać i nie oczekiwać.
Nie manipulować, nie kontrolować, nie dominować. Cicho i spokojnie cieszyć się
sobą. To prawdziwa miłość.
Łączyć się z ludźmi na
poziomie serca.
Partner nie jest rzeczą,
a więc własnością.
Jeśli czegoś nie
dostajemy nadal mamy być szczęśliwi.
Należy tylko zmienić
uzależnienia w preferencje – Może tak być, chciałabym, aby tak było, ale nie
musi, NIE MUSI!.
I gdy nie będzie, nie
zrobię z tego tragedii, przecież jestem szczęśliwa sama ze sobą…..
PS…Gąsienico, idzie wiosna
może motylem będziesz?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz