W odróżnieniu od Tikal, Copan – leżące w
trzynastokilometrowej dolinie Motagua, wzniesiono bezpośrednio nad rzeką o tej
samej nazwie. Mimo to Majowie zbudowali tu jeszcze kanały i zbiornik na wodę.
System irygacyjny
mający parę tysięcy kilometrów udało się odkryć dopiero dzięki zastosowaniu
nowoczesnej metody rozpoznawania radarowego.
Od dawna było
wiadomo, że Majowie budowali kanały. Jednak skala tych prac była nieznana aż do
1977 roku, kiedy to amerykańscy naukowcy wpadli na pomysł zastosowania radaru
do poszukiwań. Chodziło o odpowiedź na pytanie, czy pod nieprzeniknioną
roślinnością dżungli, kryją się jeszcze inne miasta Majów.
Patrick Colbert i
Richard Adams, archeolodzy z Uniwersytetu Stanowego Arizona, poprosili o pomoc
NASA. W 1977 roku dostali do dyspozycji radar „Galileo II”, skonstruowany do
badania powierzchni Wenus.
„Galileo II”
emitował z samolotu fale radarowe nie tylko pionowo w dół, lecz także wysyłał
sygnały i odbierał ich odbicie do 75 stopni na prawo od samolotu. W październiku
1977 sporządzono pierwszą radarową inwentaryzację okolic Copan.
Badacze znaleźli
to, czego szukali – skupiska kamieni i ruiny. A wszystkie charakterystyczne
punkty były ze sobą połączone delikatnymi łukowatymi liniami. To właśnie jest
sieć kanałów. Odkrycie sieci kanałów było więc produktem ubocznym właściwego
przedsięwzięcia.
- Kto sporządził
plany?
- Skąd przybyły masy
ludzi, aby zbudować jednocześnie pałace, świątynie, piramidy, drogi i kanały?
- Kto żywił taką
armię robotników i ich rodziny?
To był podobno lud
epoki kamiennej.
Palenque. Odrestaurowany ośrodek obrzędowy leży na wzgórzach
i sztucznych tarasach, rozdzielonych potokiem Otulum, na część zachodnią i
wschodnią. Już ten potok jest pierwszym powodem do zdumienia.
Wodę Otulam
skierowano podziemnym kanałem tak dużym, że czterech mężczyzn może w jego
wnętrzu iść swobodnie obok siebie. Wyrafinowany system kanalizacyjny przejmował
kiedyś także strumienie wody deszczowej spływającej z dachów świątyń. A zaraz
obok świątyni Inskrypcji woda była doprowadzana akweduktem i podziemnymi
kanałami do El Palacio – masywnej budowli wywierającej na turystach ogromne
wrażenie.
Erich von Daniken
przytacza swoją rozmowę z Białym Niedźwiedziem – starym Indianinem plemienia Hopi z
Arizony, człowiekiem mającym wgląd – to przekazy z Kroniki Akashy.
Biały Niedźwiedź
opowiada:
Ojczyzna moich przodków to Palatquapi. Stał
tam pałac w centrum miasta i były w nim sale najróżniejszej wielkości. Była tam
również woda bieżąca i wiele kamiennych ubikacji. Wszystkie były spłukiwane
wodą, która odprowadzała ekskrementy pod ziemię. W tym pałacu na parterze,
wykładano uczniom historię ich ludu, na pierwszym piętrze uczono chemii i
przyrody, a na drugim piętrze uczono astronomii i matematyki. Lokalizacja tego
uniwersytetu przodków ludu Hopi, odpowiada idealnie umiejscowieniu Wielkiego
Pałacu w Palenque.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz