Jezus nie był tak
rewolucyjny, jak Lenin, Mao, czy Marks, ale oni nie istnieliby, gdyby wcześniej
nie było Jezusa. Oni szli tą samą ścieżką, co Jezus, wczesny Jezus, ognisty
człowiek, buntownik, gotów wszystko zniszczyć, ten Jezus, którego ukrzyżowano.
Dzień, w którym
ukrzyżowano Jezusa, był nie tylko dniem jego ukrzyżowania, był także dniem jego
wewnętrznej przemiany.
Kiedy Jezus
pozostał milczący po pytaniu Piłata: -„ Co
jest prawdą?” – zachował się jak mistrz zen. Gdy przyjrzysz się
wcześniejszemu życiu Jezusa, zauważysz, że ta cisza w ogóle go nie przypomina.
Co się stało? Dlaczego milczał? Był jednym z największych mówców, jakich
stworzył świat. Jego słowa wnikały tak głęboko. Był człowiekiem słowa, a nie
ciszy. Dlaczego nagle zamilkł?.
Jezus zbliżał się
do krzyża. I milczał. Nigdy nie opisano tego, co działo się we wnętrzu Jezusa.
Chrześcijaństwo pozwoliło, by temat ten pozostał niewyjaśniony, bo to można
wyjaśnić tylko poprzez buddyjskie doświadczenia, w żaden inny sposób.
Tylko Indie znają
wewnętrzne przemiany, które następują.
A więc zdarzyło się: Jezus zaraz zostanie ukrzyżowany i oto
jego rewolucja jest bez znaczenia. Wszystko, co mówił, było na próżno, wszystko,
dla czego żył, dobiega kresu. Wszystko skończone. Ponieważ wszystko skończone,
ponieważ śmierć jest tak blisko, Jezus musi wejść do swego wnętrza. Nie ma
czasu do stracenia, ani chwili. Musi przed ukrzyżowaniem dokończyć swoją
wewnętrzną podróż.
Przez cały czas
był w podróży wewnętrznej. Ponieważ był również zaangażowany w sprawy zewnętrzne,
nie mógł dojść do tego chłodnego punktu, do punktu księżyca – pozostał ognisty,
gorący. Mogło też być tak, że stanowiło to jego świadomy wybór.
Jezus był uczniem
Jana Chrzciciela., wielkiego lidera rewolucyjnego i duchowego. Czekał on na
Jezusa wiele lat. Wtedy, gdy chrzcił Jezusa w rzece Jordan, rzekł mu:-„Przejmij moje dzieło, a ja zniknę. Już dość”.
Od tamtego dnia rzadko go widziano, zniknął. Zapadł się w ciszy. Gdy zrobił to,
co miał zrobić, oddał pracę komuś, kto mógł ją dokończyć.
W dniu
ukrzyżowania, Jezus musiał także zrozumieć, że ukończył swoje dzieło: -„Nie ma już możliwości zrobienia czegokolwiek
więcej. Muszę wejść do wewnątrz. Tej możliwości nie wolno przegapić”. To
dlatego, gdy Piłat spytał go, co jest prawdą, pozostał milczący. Z tego powodu
zdarzył się cud, który dla chrześcijaństwa pozostaje zagadką.
Ukrzyżowano go
wtedy, gdy wchodził w swoją chłodniejszą stronę, w centrum księżyca. Gdy ktoś
pierwszy raz wchodzi w centrum księżyca, jego oddychanie zatrzymuje się,
ponieważ jest aktywnością punktu słońca.
Teraz wszystko staje się nieruchome, staje się takie, jakby było
martwe.. Uważano, że zmarł, ale tak się nie stało. Jezus jedynie wszedł do
centrum księżyca, gdzie zatrzymuje się oddychanie. Nie ma oddechu wychodzącego,
nie ma oddechu wchodzącego, jest przerwa. Kiedy pozostajesz w tej przerwie,
następuje tak głęboka równowaga, że jest to praktycznie śmierć. Tak sądzą
obserwatorzy.
Chrześcijaństwo
jest niekompletne, ponieważ zna tylko wczesnego, rewolucyjnego Jezusa. I z tego
względu mogło dać początek komunizmowi. W Kaszmirze, dokąd powędrował Jezus po
ucieczce z Jerozolimy, jego życie nie było już życiem Jezusa, ale Chrystusa.
Jezus był punktem słońca, Chrystus punktem księżyca. Jezus natomiast zmarł,
jako w pełni oświecony człowiek – księżyc w pełni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz