Zabawa.
Medytacja to zabawa odzyskana.
Dzieciństwo odeszło, ale
teraz odzyskałeś klimat zabawy.. Możesz bawić się kolorowymi kamykami nad
morzem. Polskim morzem.
Możesz obcować z kwiatami. Poczuj tylko nastrój zabawy, wcale się nie
bawiąc. Jesteś w Świątyni.
Powaga konieczna? Nie!
Masz nastrój zabawy w sobie? Pielęgnuj to uczucie, to też jest jedna z Bram.
Jesteś dzieckiem
bawiącym się egzystencją. Teraz tylko
pytanie powstaje: - gdzie jest ta egzystencja?
Przychodzi boskość i…środki są celem. Czy w zabawie jest
cel? Baw się. To tyle i aż tyle!
Nie twórz celu. Etapu. Końca. Ale my tworzymy cele nawet
wtedy, gdy się bawimy, niszczymy uciechę i zamieniamy zabawę w pracę. Praca nie
może istnieć bez celu, a zabawa nie może
istnieć z celem. Staliśmy się tak śmiertelnie poważni, tworzymy cele w zabawie:
coś trzeba wygrać, osiągnąć! I masz napięcia, konflikty i ciężary.
A przecież proste ma być.! Twoja niewinność zostaje
zniszczona.
Ale to dobrze. Blisko jesteś. Twój ostatni krok staje się
pierwszym.. Początek staje się końcem. Czyli..
Kumasz wreszcie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz