Stare manuskrypty hinduskie podają, że ówcześni Hindusi
mogli wysyłać zastępy ludzi na dowolne planety. W tychże manuskryptach
wyjawiono także m.in. tajemnice czapki niewidki i tego, jak stać się
ciężkim jak góra ołowiu. Nie napisano tam wprost o zrealizowanych
podróżach na inne planety, ale jest mowa o planowanej wyprawie na Księżyc. Ramajana
natomiast daje szczegółowy opis podróży na Księżyc w wimanie i walki,
jaka się tam odbyła ze statkiem powietrznym Aświnów (Atlantydów).
Istnieją całe podręczniki o rozmaitych typach wiman. Oto niektóre
tylko tematy omawiane w starożytnych manuskryptach Indii:
· Tajniki budowy pojazdów powietrznych
odpornych na przełamanie, na cięcie, na spalenie i których nie można zniszczyć.
· Tajniki wprawiania samolotów w bezruch.
· Tajniki czynienia samolotów niewidzialnymi.
· Tajniki podsłuchu rozmów i innych dźwięków w
samolotach nieprzyjaciela.
· Tajniki określania kierunku przylotu
samolotów nieprzyjaciela.
· Tajniki doprowadzania załogi
nieprzyjacielskich samolotów do stanu nieprzytomności.
· Tajniki niszczenia samolotów nieprzyjaciela.
O konstruowaniu wimany w sanskryckim tekście Samarangana
Sutradhara napisano tak: Korpus wimany musi być mocny i wytrzymały,
niczym wielki ptak z lekkiego materiału. Wewnątrz
należy umieścić silnik rtęciowy z żelaznym aparatem grzewczym pod spodem.
Dzięki mocy uśpionej w rtęci, która wprawia napędowy wir powietrza w ruch,
siedzący wewnątrz człowiek może przelatywać niebem wielkie odległości. Ruchy
wimany są tego rodzaju, że może ona wznosić się pionowo i pionowo opadać, a
pochylona może poruszać się do przodu i do tyłu. Dzięku tym maszynom ludzie mogą
latać w powietrzu, a istoty niebiańskie mogą przybywać na ziemię.
W 230 strofach tego
traktatu omówiono konstrukcję wiman, startowanie, lot na tysiące kilometrów,
zwykłe i awaryjne lądowanie a nawet możliwe kolizje z ptakami. Są tam informacje
o pilotażu, zalecane środki ostrożności przy długich lotach, ochrona statków
przed burzami i piorunami i instrukcje jak przejść na napęd z ,,energii słonecznej" na energię typową (antygrawitacyjną?).
¦ Wajmanika (Vymaanika-Shaastra)
zawiera osiem rozdziałów ze szkicami, opisujących trzy typy samolotów. Wspomina
też 31 podstawowych części składowych tych wehikułów oraz 16 materiałów, z
których są zbudowane, a mających własności pochłaniania światła i ciepła. Równie fantastyczne wydają się informacje z chaldejskiej pracy Sifrala,
|
|
Wydaje się pewne, że starożytni Hindusi latali na swych maszynach po całej Azji, prawdopodobnie też do Atlantydy, a nawet do Ameryki Południowej. Może o tym świadczyć nieodczytane jeszcze pismo znalezione w starożytnym mieście Mohendżo Daro (na terenie obecnego Pakistanu), które bardzo przypomina również jeszcze nie odczytane pismo rongo-rongo z Wyspy Wielkanocnej.
Wprawdzie o Atlantydach nie ma prawie wcale świadectw historycznych, ale w oparciu o przekazy ezoteryczne można wnosić, że był to lud bardziej albo równie zaawansowany technicznie jak Hindusi, ale bardziej wojowniczy. Użyli oni swoich latających pojazdów, zwanych wajliksi, w celu podporządkowania sobie dosłownie całego świata. Według pewnego autora Atlantydzi, w hinduskiej literaturze nazywani Aświnami, rozwinęli swoje wajliksi 20 000 lat temu. Używali mechanicznych silników napędowych o mocy 80 000 koni mechanicznych.
|
|
Pojedynczy pocisk niósł całą potęgę Wszechświata. Rozpalona kolumna dymu i płomieni jasna jak tysiąc słońc wzniosła się w pełnej okazałości. Żelazny piorun, gigantyczny posłaniec śmierci, na popiół spalił całą rasę Wrisznich i Andhaków. Ciała były spalone nie do poznania. Wypadały włosy i paznokcie, naczynia pękały bez widocznej przyczyny, ptaki stawały się białe ... po kilku godzinach wszystkie artykuły spożywcze stawały się skażone ... chroniąc się przed tym ogniem, żołnierze rzucali się do strumieni, by obmyć siebie i swoje wyposażenie. Wygląda to na opis wojny atomowej. Podobnych doniesień jest więcej w literaturze starohinduskiej.
|
|
Wielu autorów sugeruje, że istnieją tajne organizacje, Braterstwa, które posiadają pewną liczbę tych starodawnych latających maszyn w ukryciu na obszarach Tybetu
PS. Naziści czytali stare teksty hinduskie, mało tego - budowali pojazdy według starożytnej receptury. Na zdjęciu hitlerowski Die Glocke. Polecam także 9 odcinek skarbów III Rzeszy - Wołoszańskiego. Jest o Thule, Szambali, wejściu do środka Ziemi i starych pismach hinduskich.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz