Taki cudny świat. Tacy przyjaźni ludzie. Warto żyć!
Co się wydarzyło? Coś napisałem do Kina 115 ( Czy policzyłeś swój KIN? Nie? To zrób to!) i odezwało się parę osób. Śmiałych - czyli pogodnych, dowcipnych, otwartych. Napisali: - " Ja też chcę daty za friko".
I wszyscy dostali daty za friko. Do kwietnia. Bo Kin 115 do grudnia 2013 dostanie.
Od świętego Mikołaja.
Teraz...szkatułka się zamknęła. Bo nie ma przypadków, wszystko jest w odpowiednim czasie. Nie przyspieszysz, ani nie opóźnisz. nie było ciebie przy komputerze. Ale szykuje się następny bonus.
Wyjeżdżam właśnie do Jana Gabriela po to, żeby......dojść do domu Jana i Bożeny na piechotę od autobusu. Przepiękną drogą do góry. To taka pielgrzymka moja. Jest kilka kilometrów do przejścia. Ale to nie pokuta, żeby iść przez śnieg i las pod górę, tylko radość. W Polsce iść. Przez polski śnieg.
A zwykli Kowalscy licytują się Francją, Nową Zelandią, albo w jakiej restauracji byli. Nie słuchają drugiego, tylko nadają martwe rzeczy. Żeby swoją kupą drugiego przykryć. Swoją chorość przekazać takiemu samemu pojebańcowi. Ciągła licytacja.
Tu byłem, tam byłem, zimną wodą się poparzyłem.
A w Domu na Górze, Bożena robi placki. Jan nie wie, co traci. Albo wie, bo ma węch wyostrzony, i przez to staje jeszcze większym Jezusem.
Jadłeś prawdziwy placek w Domu na Górze? Kartofle puszyste ze skwarkami? i PRAWDZIWE MLEKO ZSIADŁE piłeś?
Ludzie martwi są za życia. Albo licytują się jakąś inną dupą z koprem. Co oni jeszcze wymyślą?
Toleruję te choroby ego, te snobizmy, bo przez satori przeszedłem, czego też Wam życzę. Nawet obserwacja ludzi mnie chwilami bawi. A może z powodu...że mi bliżej niż dalej? Jestem przecież niedaleko końca swej drogi, może jeszcze 33 lata tylko. Wielu nie dociąga do 66 roku życia. I jeszcze w takiej formie jak ja. ( Ukłon dla moich wrogów: - jestem z kolejną kobietą "mojego życia", czyli jak to ujął jeden z nich - uwaga! Zbyszek zmienia kobiety, jak rękawiczki )
Zazdrościsz wrogu? idź w moje ślady......
Już niedługo pokażę skromne choinki Jana.......Najpierw je zobaczę, może za ubogie są i "nie wypada" pokazać. Takie skromne choinki...stajenka uboga...To może być Pokuta.
( Pytają kobitkę, która do Częstochowy idzie w pielgrzymce: -" Po co pani idzie? Odpowiedź: - Po kuta!"
Dla mnie Jan...jest Krishną, Buddą, Jezusem wcielonym, tak Go odbieram. On jest skromny, nie dba o popularność. Nawet więcej: on unika popularności. Jest pokorny.
Ale też jest inny. Pójdziesz w jego ślady? Nie będziesz jadł przez 10 lat? Spróbuj tego....
Właściwie to jest wszystko. Jan jest skromny. Pokorny. Ja.....tak nie umiem. Może nie chcę. Jestem po przebłysku, po satori, po śmierci klinicznej, po kilku sytuacjach krańcowych - ostatecznych.( Tu domyślaj się, czytelniku, jakich....może ktoś bliski popełnia przy tobie samobójstwo? Jeśli twój ojciec, lub .....popełni przy Tobie samobójstwo, to jest sytuacja krańcowa?) a ja tak nie umiem, jak Jan, może nie chcę. I jem kawałki zamordowanych zwierząt. Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy.
Jeśli kogoś skrzywdziłem po drodze - przepraszam.
Nie ma śmierci, jesteśmy nieśmiertelni. Dusza nigdy nie ginie. (Tylko politycy napominają się ciągle nie mów nigdy i zawsze) Ale my wiemy, że politycy to najniższy poziom. Ciężko chorzy ludzie. Chorzy na władzę. Ich trzeba leczyć. I tyle o politykach.
Dusza nigdy nie ginie. Odrzuć lęk. Na luziczku bądź. Liczy się tylko Tu i Teraz.
A więc: - Mając głęboko w dupie, co o mnie pomyślą ludzie z wpojoną tresurą społeczną, ludzie zniewoleni na własne życzenie, śpiący, dymający swoich, czyli zwykli Kowalscy, piszę ten tekst w pełnej radości wewnętrznej. Jest mi dobrze samemu ze sobą, nawet bardzo dobrze. Ja wręcz kocham się w sobie, czego i Wam - czytelnicy, życzę.
Za kilka godzin będę jak koń pod górę. Para z nozdrzy. Las ośnieżony. Polski las. Cisza i mróz. Tylko moje kroki i oddech. A las odpoczywa teraz. Grzybów tyle wydał z siebie. Śnieg chrupie pod butami. To jakoś tak poniżej minus 7 się dzieje. Idę. Żyję. Jestem. Sobą jestem.
Idę ....do suczki maleńkiej! Ona FiFi się nazywa. Kocham FiFi! I do mojej ukochanej pstrej kobyłki idę, która mnie kocha i ja ją kocham! Zobaczcie: suczka i koń. No, nie koń, kobyłka, albo koń - suczka. Ludzi nie wymieniam. I CI LUDZIE SIĘ NIE OBRAŻĄ!
Ludzie się nie obrażą, że wymieniam ich po braciach mniejszych, bo ci ludzie, SĄ NORMALNI, czyli w rozumieniu społecznej tresury (zobacz to wreszcie, co ci wpojono) - nienormalni.
Odwrócono Ciebie dupą do zadu! Pies dupą szczeka!
Nie zachowuję się poprawnie. Jestem anarchistą, burzycielem.
Nikt tego nie wie, jak ja kocham siebie
O sobie tylko śnię!
Nieważne dziewczyny, nieważne przyczyny
Ja po prostu kocham się
Na nikogo nie czekam, tylko sobie przyrzekam
Z sobą tylko być
Nigdy się nie pokłócę, nigdy się nie porzucę
Nie rozdzieli mnie nic
Nigdy z sobą się nie kłócę, nigdy siebie nie porzucę
Całe noce, całe dnie, ja po prostu kocham się
Całe noce, całe dnie, ja po prostu, ja po prostu kocham się
Każda dziewczyna ma swego chłopaka, a ja tylko siebie
I najlepiej się mam, sam ze sobą na sam
Ze sobą sam na sam
Swoje włosy uczeszę, jeszcze raz się pocieszę
Całusa sobie dam!
Nie rozdzieli mnie nic
Tylko z sobą chcę być, bo ja tylko siebie mam
Wszyscy udają, że kogoś szukają, znajdują tylko łzy
Jakiś czas się kochają, potem się porzucają
Nie umieją sami być
A ja jestem sam i dobrze się mam
O sobie tylko śnie!
Nieważne dziewczyny, nieważne przyczyny
Ja po prostu kocham się
Kto odpowie co to za słowa, dostanie bonusa. Gdy przyjadę z Domu na Górze. Domu Jana.O sobie tylko śnię!
Nieważne dziewczyny, nieważne przyczyny
Ja po prostu kocham się
Na nikogo nie czekam, tylko sobie przyrzekam
Z sobą tylko być
Nigdy się nie pokłócę, nigdy się nie porzucę
Nie rozdzieli mnie nic
Nigdy z sobą się nie kłócę, nigdy siebie nie porzucę
Całe noce, całe dnie, ja po prostu kocham się
Całe noce, całe dnie, ja po prostu, ja po prostu kocham się
Każda dziewczyna ma swego chłopaka, a ja tylko siebie
I najlepiej się mam, sam ze sobą na sam
Ze sobą sam na sam
Swoje włosy uczeszę, jeszcze raz się pocieszę
Całusa sobie dam!
Nie rozdzieli mnie nic
Tylko z sobą chcę być, bo ja tylko siebie mam
Wszyscy udają, że kogoś szukają, znajdują tylko łzy
Jakiś czas się kochają, potem się porzucają
Nie umieją sami być
A ja jestem sam i dobrze się mam
O sobie tylko śnie!
Nieważne dziewczyny, nieważne przyczyny
Ja po prostu kocham się
wtedy bonusy roześlę. Warunek: - podaj swój adres. Odkryj się. Nie bądź Anonimem.
PS. Poniedziałek. Śpicie! Jest 5 rano.
Śpicie. A ja, z plecaczkiem maleńkim! W plecaczku piwo jest! Czyli na wspomagaczach ciągnę. Bo sama myśl, to wspomagacze są. I tu Ciebie dotyka....Kosmos!
...sama myśl! Z myśli wszystko się bierze. Może ma piwo, a może nie ma?.
Jak on to robi? Ja śpię a on nie śpi. Proste ma być. Jestem starszy. W 90 % starsi to zaraza. To jestem w tych 10 pozostałych procentach. I drugie: starsi krócej śpią. Tu jestem wśród tych, którzy tak mają.
A więc poniedziałek. Idę pod górę. Bo to ta droga właśnie się liczy! Para z nozdrzy. Śnieg chrupie. Każda komórka mego ciała chłonie Tu i Teraz. Jest nie tylko pięknie, jest cudnie!
Tu jest Polska właśnie: - tam, gdzie cudnie jest. Czekają na mnie bracia mniejsi i ludzie. Przywitają mnie z radością prawdziwą. Zwierzęta pierwsze mnie powitają! One na pół godziny wcześniej wiedzą. Telepatia.
Bo zwierzęta nie wiedzą, co to maska - udawanie RADOŚCI. Albo się cieszą, albo nie cieszą. Nie mają much w nosie. ( W zimie przeważnie much nie ma) Nie zapytają, czy mam dokument. Dla bolszewików papier był ważniejszy od człowieka. Proste jest.
Więc co jest cenne?. To, że idę. A mógłbym kimać. W ciepełku kimać. I puszczać bąki na partnerkę, jak ty to robisz. ( do wroga mówię - on to odczyta, bo czyta ) I tyle o moim wrogu, szkoda dla niego miejsca tu. A partnerce wroga współczuję.
Lepiej pokażę jedną z choinek w Domu na Górze...Albo nie pokażę jeszcze.
Krew pracuje. Wszystko pracuje. O nią tu chodzi. O krew. I pieniądze. One są jak krew. Powinny krążyć. I jeszcze ważne, żeby nie ustawać. Żeby się wspinać. Żeby chrupało pod nogami w zimie.
A w lecie, żeby był upał. Po upale, żeby był wysyp grzybów. I żeby iść i iść. Napić się ze źródła zimnego. Do celu się zbliżać. Do marzeń. Bo bez marzeń i celu.....dupa blada. Tylko techniki różne są. Popieram intencję. Pomyśl dobrze...i zapomnij.
Sam idę. Zawsze byłem sam, jestem i będę. Z tobą tak samo jest. To prawda ostateczna. Mnie powinno być z tą prawdą dobrze. I jest.
Bo gdy ustaniesz. Jesteś cofnięty. O jeden ruch. Nie ma ciebie. Nie zaistniałeś jeszcze.
Wybiegłem przed orkiestrę? Nie - wyprzedziłem tylko nieco zdarzenia.
Witam
OdpowiedzUsuńSą to słowa piosenki "Kocham się" - Pudelsi
Pozdrawiam
E2rd
witam Panie Zbyszku, to nie są słowa piosenki... to sa slowa o mnie... to ja... tak jak i Pan... pozdrawiam Dariusz
OdpowiedzUsuńKIN 36 Żółty Planetarny Wojownik
adekopal@gmail.com
Cześć Zbyszku
OdpowiedzUsuńTo są słowa piosenki "Kocham się" nagranej przez zespół Pudelsi. Autorami tekstu i muzyki są Andrzej "Pudel" Bieniasz i Maciej Maleńczuk.
Pozdrowienia z Częstochowy,
Krzysztof
Maciej Maleńczuk - Kocham się Pozdrawiam Karcz
OdpowiedzUsuńsłowa piosenki są boskie :)
OdpowiedzUsuńPewnie się spóźniłem, ale autorem, tak naprawdę to chciałbym wiedzieć kto lub co go inspirowało, jest Maciej Maleńczuk.
Witam Pana Stanisława.
OdpowiedzUsuń...względem tego satori.
Zaintrygowało mnie to nieco.
No dobra, koniec żartów...
Pokazuję Tobie młotek i zapytuję:
Co to jest?
(Zapewne kontekst jest Tobie znany.)
Trzydzieści batów za potwierdzenie, trzydzieści za zaprzeczenie.
z poważaniem i głębokim gasho
wołek
"Nie bądź Anonimem."
OdpowiedzUsuńmewa0@interia.pl
wołek