poniedziałek, 17 grudnia 2012

Prawdziwe życie Jezusa

Każdy obrazek byłby tutaj świętokradztwem.




Ukrzyżowanie zmieniło całkiem umysł Jezusa. Od tamtej pory żył przez siedemdziesiąt lat bez przerwy w Indiach, w zupełnej ciszy, nieznany, ukryty. Nie był prorokiem, nie był zakonnikiem, nie był kaznodzieją. To dlatego niewiele o nim wiadomo.
             Chrześcijaństwu wiele brakuje. Nawet o Jezusie posiada niewielką wiedzę.  Nie jest znane całe jego życie. Nie wiadomo co praktykował ani jak medytował.. Chrześcijańscy apostołowie, którzy zanotowali to, co mówił, byli ludźmi nie-wiedzącymi. Jeden był rybakiem, inny cieślą. Wszystkich dwunastu apostołów było ludźmi nie-wiedzącymi.
     Apostołowie nie rozumieli tego, co robił Jezus, kiedy wybrał się w góry i przez czterdzieści dni pozostawał w ciszy. Jedynie zapisali, że miało to miejsce i że kiedy Jezus wrócił, zaczął nauczać. Ale co on tam robił? Nic nie wiadomo – nic.
    Po okresie milczenia Jezus coraz bardziej angażował się w coś, co wyglądało bardziej na ruch społeczny i polityczny niż religię.
Musiało tak być, bo ludzie wokół niego absolutnie nie mieli nastawienia filozoficznego, a cokolwiek mówił, było wypaczane. Jezus mówił metaforami. Nie tylko wrogowie, ale także jego wierni i apostołowie źle go rozumieli.
 Gdy Jezus powiedział: -„Jestem królem Żydów”, miał na myśli królestwo nie z tego świata.
      A wszyscy sądzili, że wcześniej, czy później zostanie królem. I z tego wzięły się wszystkie kłopoty. W innym kraju Jezusa by nie ukrzyżowano, ale dla Żydów stanowił problem. Żydzi są bowiem bardzo materialistyczni. Tacy byli i tacy są dziś. Dla nich tamten świat jest nieistotny, zajmują się wyłącznie tym. Mają inny sposób myślenia.
    To dlatego, jeśli chodzi o nauki materialne, wkład Żydów jest tak wielki. Nie jest to przypadkowe.
Marks, Freud, Einstein – trzech Żydów zbudowało dwudziesty wiek! Wszyscy podlegamy wpływom żydowskich koncepcji. To są koncepcje materialistyczne, przyziemne.





1 komentarz:

  1. "W innym kraju Jezusa by nie ukrzyżowano, ale dla Żydów stanowił problem. Żydzi są bowiem bardzo materialistyczni. Tacy byli i tacy są dziś. Dla nich tamten świat jest nieistotny, zajmują się wyłącznie tym. Mają inny sposób myślenia."

    Nie wrzucałbym wszystkich do jednego worka. Bo wtedy może się okazać, że to każdy z nas palił żydów w Jedwabnem ;)

    A inna sprawa, że to w końcu żydzi wymyślili kabałę, tarota, gematrię i (nie oszukujmy się) kościół katolicki, więc tacy oderwani od ducha nie są ;)

    Warto zwracać uwagę na jednostki, przynajmniej tak mi się wydaje (znam palestyńczyków i syryjczyków, którzy są przyjaciółmi żydów mieszkających w okolicy). A polityka to polityka (tu bym się nie mieszał), a ludzie to ludzie.

    Kończąc temat proponuję porównanie: Ben Bernanke kontra Marek Edelmann, oba żydy ale klasa jakże inna ;)

    Poniżej cytat z tego ostatniego:
    [Ale w getcie, jak ktoś rabował, nawet i z głodu, to często okradał kogoś, kto także był głodny - WB, KB].
    Nie zawsze. Taki haper – chłopak, który stał koło bazaru i jak kupowałeś ćwiartkę chleba, wskakiwał na ciebie, chwytał i od razu gryzł i jadł. Czasem to było mydło, bo on nie wiedział, co masz w paczce, ale czasem coś, co za swoje ostatnie grosze kupiłeś, czasem nie, no i co? Jak go osądzić? Czy to jest kradzież? Oczywiście, 72 złote wtedy kosztował bochenek chleba, ja zarabiałem 52 złote, on to złapał i już. No więc to jest kradzież oczywiście, no i co? Przestańcie mówić takie rzeczy. Inna jest moralność w czasie wojny, moralność głodu, i inna moralność w normalnej sytuacji, kiedy mamusia prowadzi do przedszkola, daje manną kaszkę, wychowuje dobrze itd. To są sytuacje w ogóle nieporównywalne, i z takiego hapera, Co? Złodziej, to do więzienia go, tak? No powiedzcie.(...) Ja nie jestem takim moralistą, żeby wiedzieć to wszystko. Każdy człowiek powinien móc przeżyć, a inny nie musi mieć stu miliardów czy dwustu miliardów… Przecież nie pójdzie z nimi do grobu, więc co? Ale też co z tego, że ktoś ma duże pieniądze? Niech ma. Ja nie potrzebuję, mnie wystarcza to, co mam. Wystarczy mi, żeby jakiejś dziewczynie dać 200 złotych, żeby sobie kupiła piękne buciki. Choć nie wiem po co, jeśli ona ma już ładne nogi.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń