czwartek, 6 grudnia 2012

Medytacja statyczna i giełda



        Czytelnicy proszą o receptę na skuteczną przemianę wewnętrzną. Żeby można było spojrzeć inaczej na świat. Żeby tym sposobem widzieć więcej w wykresach giełdowych. 
Jest taka recepta. Nazywa się Medytacja Dynamiczna. To wynalazek Osho. Opiszę ją zwięźle, ale najpierw Medytacja Statyczna – dla leniuchów: -nic nie rób, wycisz się, otwórz na nieznane i tylko czekaj. 
     Otworzyć i wyciszyć się w tej pogoni szczurów? Niełatwo, i czekać niełatwo. Ile trzeba czekać, aż medytacja sama przyjdzie? Nie wiem. Lata całe. Nie ma na to reguły. Dlatego Osho wynalazł drugi rodzaj medytacji – dynamiczną  . To jest szybka metoda. I skuteczna bardzo.

                             Ale najpierw medytacja zwykła.
Powinieneś zrozumieć jedno: medytacji statycznej nie możesz wykonać. Ludzie na całym świecie mają wyobrażenie, że medytacja oznacza robienie czegoś. A medytacja nie jest działaniem, nie jest jakimś czynem,- jest czymś, co się zdarza.
To nie ty idziesz po medytację, to ona do ciebie przychodzi i przenika cię. Na swój sposób cię niszczy, żeby jednocześnie tworzyć cię na nowo. Jest doświadczeniem niezmiernie ważnym i nieskończonym.
   Co więc trzeba zrobić?  Możesz jedynie stworzyć sytuację, w której to nastąpi. Odkryć się i otworzyć na egzystencję ze wszystkich stron.
    Zazwyczaj przypominamy więzienia: jesteśmy zamknięci w sobie i nie zostawiamy żadnego otwarcia. W pewnym sensie jesteśmy martwi. Można powiedzieć, że staliśmy się „życio-szczelni”. Życie nie może do nas przyjść. Stworzyliśmy dla życia przeszkody, gdyż może ono być niebezpieczne, może nie pozwolić się kontrolować – to coś, nad czym nie panujemy. Stworzyliśmy sobie zamkniętą egzystencję, byśmy mogli czuć się pewni i bezpieczni, byśmy mogli czuć się wygodnie.
Ta zamknięta egzystencja jest wygodna, ale równocześnie jest śmiertelna. Im bardziej jesteśmy zamknięci, tym jesteśmy mniej żywi.
    A medytacja, to otwartość we wszystkich wymiarach. Takie otwarcie jest jednak  niebezpieczne, tracimy poczucie bezpieczeństwa. Wszystko może się zdarzyć.
     Umysł tęskniący za bezpieczeństwem, komfortem i pewnością nie może być medytacyjny.
Medytacja jest egzystencją otwartą na każdy wymiar, bez pragnień i oczekiwań. Jeżeli będą jakiekolwiek oczekiwania nie przyjmiesz żadnego istotnego, żywego i nieskończonego zdarzenia.
Nie może ono stać się gościem, a ty nie możesz stać się gospodarzem.
Medytacja jest stworzeniem sytuacji przyjmowania, ty możesz jedynie czekać.
Czekać na nieznane…..Czekać z drżącym sercem.
Kiedy dopuszczasz istnienie nieznanego, zdajesz sobie sprawę ze swojej nie-wiedzy. Wtedy ego znika, nie ma przestrzeni w której może istnieć.
     Największym atakiem na ego jest pozyskanie świadomości własnej nie-wiedzy, że możesz się mylić. Czyli: „wiem, że nic nie wiem”.
Największym zaś wzmocnieniem ego jest twierdzenie, że wiesz.
Twój umysł musi być absolutnie świadomy nie-wiedzy. A tak się stanie wówczas, gdy rozpoznasz swoją zebraną, pożyczoną wiedzę jako nie-wiedzę. Nie jest to wiedza, a tylko informacje, gromadzone fakty, które nie są wiedzą, nawet, gdy tak się wydaje.
     Wejście w medytację, to wykroczenie ponad zgromadzone informacje, wtedy zaczyna się nauka. Człowiek uczący się jest zupełnie inny: nigdy nie twierdzi, że wie, zawsze jest świadomy swojej nie-wiedzy. I w ten sposób otwiera się na nowe.
Umysł medytacyjny jest uważny, obecny Tu i Teraz, nie przegapia.
    -Przeszłość jest martwa, bo odeszła.
    -Przeszłość jest częścią pamięci,
    -Przyszłość jest częścią tęsknoty.
Jedno i drugie to umysł, same w sobie nie mają życia, są wytworem człowieka.
             Chwila pomiędzy przeszłością a przyszłością jest jedynym, co istnieje.

PS. Na obrazku układ Oriona w Żywnicy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz