Czytelnicy proszą o receptę na skuteczną przemianę wewnętrzną. Żeby można było spojrzeć inaczej na świat. Żeby tym sposobem widzieć więcej w wykresach giełdowych.
Jest taka recepta. Nazywa się Medytacja Dynamiczna. To wynalazek Osho. Opiszę ją zwięźle, ale najpierw Medytacja Statyczna – dla leniuchów: -nic
nie rób, wycisz się, otwórz na nieznane i tylko czekaj.
Otworzyć i wyciszyć się w tej pogoni szczurów? Niełatwo,
i czekać niełatwo. Ile trzeba czekać, aż medytacja sama przyjdzie? Nie wiem. Lata
całe. Nie ma na to reguły. Dlatego Osho wynalazł drugi rodzaj medytacji – dynamiczną . To jest szybka metoda. I skuteczna bardzo.
Ale najpierw medytacja zwykła.
Powinieneś zrozumieć jedno: medytacji statycznej nie możesz wykonać.
Ludzie na całym świecie mają wyobrażenie, że medytacja oznacza robienie czegoś.
A medytacja nie jest działaniem, nie jest jakimś czynem,- jest czymś, co się
zdarza.
To nie ty idziesz po medytację, to ona do ciebie przychodzi
i przenika cię. Na swój sposób cię niszczy, żeby jednocześnie tworzyć cię na
nowo. Jest doświadczeniem niezmiernie ważnym i nieskończonym.
Co więc trzeba
zrobić? Możesz jedynie stworzyć
sytuację, w której to nastąpi. Odkryć się i otworzyć na egzystencję ze
wszystkich stron.
Zazwyczaj
przypominamy więzienia: jesteśmy zamknięci w sobie i nie zostawiamy żadnego
otwarcia. W pewnym sensie jesteśmy martwi. Można powiedzieć, że staliśmy się
„życio-szczelni”. Życie nie może do nas przyjść. Stworzyliśmy dla życia
przeszkody, gdyż może ono być niebezpieczne, może nie pozwolić się kontrolować
– to coś, nad czym nie panujemy. Stworzyliśmy sobie zamkniętą egzystencję, byśmy
mogli czuć się pewni i bezpieczni, byśmy mogli czuć się wygodnie.
Ta zamknięta egzystencja jest wygodna, ale równocześnie jest
śmiertelna. Im bardziej jesteśmy zamknięci, tym jesteśmy mniej żywi.
A medytacja, to
otwartość we wszystkich wymiarach. Takie otwarcie jest jednak niebezpieczne, tracimy poczucie
bezpieczeństwa. Wszystko może się zdarzyć.
Umysł tęskniący
za bezpieczeństwem, komfortem i pewnością nie może być medytacyjny.
Medytacja jest egzystencją otwartą na każdy wymiar, bez
pragnień i oczekiwań. Jeżeli będą jakiekolwiek oczekiwania nie przyjmiesz
żadnego istotnego, żywego i nieskończonego zdarzenia.
Nie może ono stać się gościem, a ty nie możesz stać się
gospodarzem.
Medytacja jest stworzeniem sytuacji przyjmowania, ty możesz
jedynie czekać.
Czekać na nieznane…..Czekać z drżącym sercem.
Kiedy dopuszczasz istnienie nieznanego, zdajesz sobie sprawę
ze swojej nie-wiedzy. Wtedy ego znika, nie ma przestrzeni w której może
istnieć.
Największym
atakiem na ego jest pozyskanie świadomości własnej nie-wiedzy, że możesz się
mylić. Czyli: „wiem, że nic nie wiem”.
Największym zaś wzmocnieniem ego jest twierdzenie, że wiesz.
Twój umysł musi być absolutnie świadomy nie-wiedzy. A tak
się stanie wówczas, gdy rozpoznasz swoją zebraną, pożyczoną wiedzę jako
nie-wiedzę. Nie jest to wiedza, a tylko informacje, gromadzone fakty, które nie
są wiedzą, nawet, gdy tak się wydaje.
Wejście w
medytację, to wykroczenie ponad zgromadzone informacje, wtedy zaczyna się
nauka. Człowiek uczący się jest zupełnie inny: nigdy nie twierdzi, że wie,
zawsze jest świadomy swojej nie-wiedzy. I w ten sposób otwiera się na nowe.
Umysł medytacyjny jest uważny, obecny Tu i Teraz, nie
przegapia.
-Przeszłość jest martwa, bo odeszła.
-Przeszłość jest częścią pamięci,
-Przyszłość jest częścią tęsknoty.
Jedno i drugie to umysł, same w sobie nie mają życia, są
wytworem człowieka.
Chwila
pomiędzy przeszłością a przyszłością jest jedynym, co istnieje.
PS. Na obrazku układ Oriona w Żywnicy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz