Czy polubisz kogoś, kto ciebie przejrzy i nazwie twoje przekonania
po imieniu?
Być może w duchu przyznasz mu rację, ale on w ten sposób, zniszczył
twój świat, niszczy twoją radość!
Nie wybaczysz mu – wierzysz bowiem w swoje
wyobrażenia, w swoje halucynacje.
A tu przychodzi
ktoś, i mówi ci, że jesteś głupcem. Że idol, którego czcisz, to tylko kamień,
że święte księgi, które czytasz, to same bzdury.
Mówi ci: - „Odrzuć to wszystko, pozbądź się tego bagażu
i wejdź w ciszę”.
Tylko przez ciszę poznasz Tego, Który jest.
Tylko poprzez stan nie-umysłu wejdziesz do prawdziwej
świątyni.
Prawdziwa
świątynia nie jest na zewnątrz, ty jesteś prawdziwą świątynią.
Nigdzie nie trzeba iść, nawet jeden krok nie jest potrzebny.
Nie musisz tworzyć Boga – cokolwiek bowiem stworzysz, będzie to fałszywe.
Dziecko leżało przy kominku i wydawało się, że rysuje coś na
kartce papieru.
Usiadł koło niego jego ojciec i pyta:
- Co tam rysujesz synku?
- Zajączka i kapustę – odpowiada dziecko.
Ojciec patrzy: - kartka pusta. Pyta więc:
- A gdzie kapusta?
- Zajączek ją zjadł, - pada odpowiedź.
- A gdzie zajączek?
- Najadł się i poszedł sobie – odpowiedział
synek.
Jeśli naprawdę zbliżasz się do poznania egzystencji, cała
wiedza znika. Stajesz się nie-wiedzący, niewinny jak dziecko.
-
Wielbłąd jest przepełniony wiedzą, gromadzi, przyswaja.
- Lew
odrzuca wiedzę, popada w drugą skrajność.
-
Dziecko jest wolne od skrajności, od wszelkich dualizmów, jest niewinne. Jest
wolne od wiedzy, bo wiedza jest niemal oszukiwaniem, nie tylko innych, ale i
siebie, bo wciąż powtarzasz to, co zapożyczone.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz