Szukaj mistrza. Szukaj wibracji. Sama wibracja ciebie oświeci, w ogóle nie trzeba słów. Ja spotkalem mistrza. To Jan Gabriel, żeby niedomówień nie było. Polski Jezus. Chcesz Jana poczuć? Napisz do mnie, sekretarzem Jana jestem! On nowoczesny jest, przez telefon leczy.
Z Janem rozumiemy się bez słów.
Jan mieszka w Domu na Górze. Drugim mistrzem moim jest....... Na trzecim miejscu....Moja Miłość. Jakie Jej imię, ona wie.
Po świętach jeszcze tylko sześć tygodni piszę. Do 15 maja. Potem milczenie. Zbyszek znika. 4 miesiace ciszy.
Do października blog stanie. Nie będą zamieszczane komentarze. Muszą na Zbyszka poczekać.
Idę znowu do mego mistrza....U niego w Domu... wibracje są.
"Szukaj koło pieca"
A dalej Bieszczady, wędrówka piesza szlakiem Chrynia…..Chryń bronił swojej ziemi jak umiał.
A umiał. Bo u siebie byl.
Trzy sotnie trzymały w szachu pięć tysięcy żołnierzy polskich.
Ci żołnierze polscy popełniali zbrodnie. Na Ukraińcach popełniali. W Bieszczadach. Napiszę o tym. Nie zajmuję się innymi grupami Ukraińskiej Powstańczej Armii. A Chryń jest mi bliski.
Chciałem napisać: pięć tysięcy żołnierzy polskich nieudolnie dowodzonych, ale…jeśli jesteś najeźdźcą, jak dziś Polacy w Afganistanie, racja jest u tubylców – oni bronią swojej ziemi. (Czytaj: obrońcy walczą z sercem!)
Mamy misję? Gdzie ta misja? A to słowo to ściema tylko. Mylę się?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz