wtorek, 5 marca 2013

Teoria przechwycenia Księżyca.



Teoria przechwycenia Księżyca.

Zjawisko przechwycenia grawitacyjnego wykorzystywały agencje kosmiczne – rosyjska, europejska, amerykańska – do wysyłania sond kosmicznych na duże odległości. Do innych planet Układu Słonecznego. Odpowiednie wykorzystanie grawitacji planety, przy przelocie sondy blisko niej,  umożliwia wyrzucenie sondy „jak z procy” .
Wejście sondy w strefę silnego przyciągania planety, powoduje przyspieszenie ruchu sondy. Osiąga ona prędkość potrzebną do dalszej podróży w kierunku na zewnątrz.
       Jeśli zatem Księżyc dostał się w strefę przyciągania Ziemi, musiał przyspieszyć.
A to w nieunikniony sposób doprowadziłoby do powstania wydłużonej orbity eliptycznej.

Jednak obserwacje, prowadzone od tysiącleci nie pokazują tego. Ponieważ Księżyc jest niewątpliwie starszy niż Ziemia, zasadnicza część modelu przechwycenia wydaje się sensowna.
    Jedno „ale”. Nie znamy żadnego mechanizmu, który mógłby doprowadzić do uzyskania przez Księżyc jego obecnej orbity.
Krótko mówiąc, wygląda na to, że Księżyc wchodząc na orbitę Ziemi – zahamował!
         Tylko w ten sposób mógł uzyskać orbitę prawie kołową.
Ponieważ nie jest nam znane żadne zjawisko naturalne, które mogłoby wyjaśnić takie hamowanie, pozostaje jedyne wytłumaczenie: - Księżyc został skierowany na swoją obecną orbitę w wyniku inteligentnego działania.
       Byłby to, w mechanice nieba, odpowiednik parkowania samochodu idealnie równolegle i blisko krawężnika. Albo wyobraźmy sobie, że płyniemy żaglówką z dużą szybkością, tuż przed przystanią robimy zwrot i ona zatrzymuje się, mając burtę o centymetr od pomostu!

   Podsumowując zatem: - Księżyc został zaparkowany. Był pilotowany.

Ale przecież są jeszcze  inne anomalie, dotyczące Księżyca, które ujawniono we wczesnym okresie wyścigu kosmicznego i potem, w czasach wypraw Apollo.
Na podstawie tych anomalii, dwaj rosyjscy odważni uczeni, opublikowali w latach 70. XX wieku w czasopiśmie „Sputnik”- hipotezę, że Księżyc był w istocie gigantycznym sztucznym statkiem kosmicznym.
      Jednym z najbardziej interesujących aspektów anomalii księżycowych, jest dziwne zachowanie wczesnych bezzałogowych sond rosyjskich i amerykańskich. Te sondy spadały – rozbijały się o powierzchnię Księżyca. Dopiero Łuna 3 jako pierwsza okrążyła Księżyc i przesłała zdjęcia jego niewidocznej strony. Rzecz dziwna, że po tym osiągnięciu, Rosjanie zaprzestali wszelkich badań Księżyca na cztery lata, wykonanych zaś zdjęć nigdy nie opublikowano.
Potem nastąpiła cała seria nieudanych lądowań. Sondy amerykańskie i rosyjskie, rozbijały się o Księżyc, chociaż były projektowane do miękkiego lądowania. Ich silniki hamujące odpalały za wcześnie, lub za późno. To była bardzo istotna okoliczność, jak dowiemy się za chwilę…..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz