Śmierć kliniczna w 1995 roku. Było mi tak dobrze! Nic nie
bolało, grały chóry anielskie. Nie chciałem wracać. Byłem zupełnie świadomy co
się dzieje, bo za mną były dwa tygodnie przebywania gdzieś …tam, na zielonych pastwiskach. Czas
ustania akcji serca; - jedna minuta, czas bycia w „niebie” – dwa tygodnie. Czas
jest względny, nawet więcej: - podobno czas nie istnieje.
Zobaczyłem znowu
swoje ciało z góry. Paskudne. Brrrrrr. Nie CHCĘ do niego!!!!!
I usłyszałem:
wracaj, pomóż najpierw sobie, a potem pomagaj ludziom.
Lubię czytać i lubię pisać. Ten blog…ma poruszać,
zaciekawiać, dawać do myślenia, wyrywać śpiących z letargu. Wszystko jest
bowiem „po coś”. Nie ma przypadków.
A głównie, ma emanować
energią. I nie jest najważniejsze, czy zgadzasz się ze wszystkim, co tu jest, ważne, że czytasz, ważne są wibracje.
Bo wszystko jest wibracją.
Każdy ma wibrację swoją. Jeden taką, drugi
inną. Kontakt z człowiekiem, może być bezpośredni, lub pośredni, poprzez
czytanie jego słów, rozmowę telefoniczną, korespondencję. Czytelnicy piszą do
mnie, każdemu odpowiadam.
Nic nie musisz, wszystko możesz…..samo czytanie,
to bardzo dużo. To już jest kontakt z drugim.
Bo gdy napiszesz,
jest kolejny stopień. Gdy piszesz, nikt ciebie do tego nie zmusza, to samo przychodzi.
Chcesz, żeby ktoś tylko posłuchał. Każdemu odpowiadam.
Ten kontakt pomaga, bo podziękowania odbieram. Niektórzy do
mnie dzwonią, z innymi się spotykam.
Słyszę o Impulsie, który dostają. Światełko w tunelu, coś
się dzieje w środku człowieka.
I ja czasami odbieram
Impuls. Od Jana Gabrjela odebrałem. Od Kobiety Która Jest z Janem odebrałem. Od Kobiety, która....odebrałem.
- Ludzie
powinni ze sobą rozmawiać.
- Ludzie
powinni siebie słuchać nawzajem.
Wtedy jest Kontakt.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz