piątek, 29 marca 2013

Lekarz Duszy?



          Śmierć kliniczna w 1995 roku. Było mi tak dobrze! Nic nie bolało, grały chóry anielskie. Nie chciałem wracać. Byłem zupełnie świadomy co się dzieje, bo za mną były dwa tygodnie przebywania  gdzieś …tam, na zielonych pastwiskach. Czas ustania akcji serca; - jedna minuta, czas bycia w „niebie” – dwa tygodnie. Czas jest względny, nawet więcej: - podobno czas nie istnieje.
     Zobaczyłem znowu swoje ciało z góry. Paskudne. Brrrrrr. Nie CHCĘ do niego!!!!!
   I usłyszałem: wracaj, pomóż najpierw sobie, a potem pomagaj ludziom.

Lubię czytać i lubię pisać. Ten blog…ma poruszać, zaciekawiać, dawać do myślenia, wyrywać śpiących z letargu. Wszystko jest bowiem „po coś”. Nie ma przypadków.
    A głównie, ma emanować energią. I nie jest najważniejsze, czy zgadzasz się ze wszystkim, co tu jest, ważne, że czytasz, ważne są wibracje. Bo wszystko jest wibracją.
        Każdy ma wibrację swoją. Jeden taką, drugi inną. Kontakt z człowiekiem, może być bezpośredni, lub pośredni, poprzez czytanie jego słów, rozmowę telefoniczną, korespondencję. Czytelnicy piszą do mnie, każdemu odpowiadam.
    Nic nie musisz, wszystko możesz…..samo czytanie, to bardzo dużo. To już jest kontakt z drugim.
     Bo gdy napiszesz, jest kolejny stopień. Gdy piszesz, nikt ciebie do tego nie zmusza, to samo przychodzi. Chcesz, żeby ktoś tylko posłuchał. Każdemu odpowiadam.
Ten kontakt pomaga, bo podziękowania odbieram. Niektórzy do mnie dzwonią, z innymi się spotykam.
Słyszę o Impulsie, który dostają. Światełko w tunelu, coś się dzieje w środku człowieka.
    I ja czasami odbieram Impuls. Od Jana Gabrjela odebrałem. Od Kobiety Która Jest z Janem odebrałem. Od Kobiety, która....odebrałem.
       - Ludzie powinni ze sobą rozmawiać.
       - Ludzie powinni siebie słuchać nawzajem.
Wtedy jest Kontakt.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz