To nie życie jest problemem, tylko ego. Ego zaciemnia
prawdziwy obraz świata. Zadymia go,
zasłania.
Zasłania
ogniem!
Odwraca twoją uwagę....Ogniem, wodą zamarzniętą, czym chcesz, ale zasłania tobie świat.
Boziuniu! .. Samo życie jest
niezwykle wzbogacające, jest czystą radością. Szczęściem.
Możesz być samotny - jestem.
Możesz być w związku bliskim - byłem.
To wszystko wzbogaca.
Gdy się
powierzasz, gdy przyjmujesz sannyas, inicjację i patrzysz w oczy mistrza, na
chwilę znikasz. Przez chwilę patrzysz oczami mistrza, przez chwilę nie jesteś
oddzielony, tylko stanowisz całość. Przyjmujesz wibracje mistrza. Jest to tylko
chwila, ale właśnie wtedy trafiłeś na przerwę, w której otwierają się drzwi i
możesz ujrzeć zupełnie inny świat – ten sam świat, ale z zupełnie innej
perspektywy.
- Inicjacja
jest procesem oduczania się.
- Patrzyłeś
do tej pory swoimi oczami i nic nie znalazłeś
- Teraz
popatrz oczami mistrza, a swoje oczy zamknij.
To jest oddanie, powierzenie się, próba zapomnienia o
dawnych wzorcach i chęć poznania czegoś nowego.
Jest to proces
uczenia się bycia w stanie nie-ego.
Mistrz nie ma ego, a uczeń przyszedł do mistrza, aby
zrozumieć, że ego prowadzi do ślepego zaułka.
Ego jest brzemieniem, ale nie wiesz jak go
zrzucić, pozbyć się tego ciężaru.
Ono jest od ciebie odrębne, tylko ty trwałeś w symbiozie z
nim tak długo, że o tej odrębności zapomniałeś. Przez tę jedną ulotną chwilę,
gdy patrzysz oczami mistrza, połączenie z ego zostaje przerwane. Jesteś na
dobrej drodze.
Na tym
polega inicjacja.
Jest to ledwie sam początek, zrobiłeś pierwszy krok. Ale ten
pierwszy krok, to jest zarazem połowa podróży!
Tak się dzieje,
ponieważ pierwszy krok jest najtrudniejszy. Wszystkie kolejne kroki będą tylko
powtórzeniem tego pierwszego.
- Kiedy lew
spotyka mistrza – rozpoznaje go….
- Wielbłądy nie
potrafią rozpoznać mistrza. Trzeba je przekonywać.
Jednak nic na siłę. Nic nie musisz, wszystko możesz……
Jeśli
się wahasz – zostań wielbłądem. Szukaj szczęścia jako wielbłąd. Bo wielbłąd nie
potrafi rozpoznać, jest ślepy, jest larwą, jest sadzawką o niemiłym zapachu
zgnilizny.
Lew potrafi
rozpoznać. To dlatego ci, którzy mają w sobie jakąkolwiek odwagę, natychmiast
skaczą w sannyas. Kiedy pojawia się chwila, w której trzeba podjąć ryzyko, lew
je podejmuje. Dokonuje skoku z własnej
woli. I staje się w tym momencie dzieckiem.
Delikatnym, żeńskim dzieckiem. Mistrz w ciebie
wnika i stajesz się brzemiennym Bogiem.
Stadium dziecka jest tak naprawdę stadium brzemienności.
Umierasz i rodzisz się na nowo jako dziecko, z własnego łona. Jest to
najwspanialszy cud świata – człowiek rodzi się z własnego łona.
Kiedy
już postanowisz, ego zaczyna znikać, popełnia samobójstwo. Sannyas i
samobójstwo są bardzo do siebie podobne. Samobójstwo jest fałszywym sannyasem,
a sannyas jest prawdziwym samobójstwem.
W samobójstwie
umiera tylko ciało, narodzi się ono ponownie.
W sannyasie umiera ego i jeśli to zrozumiesz, wreszcie
możesz nie narodzić się ponownie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz