W takim związku zawsze jest swoiste dążenie do równowagi.
Jeśli ktoś jest spokojny, cichy i opanowany, druga osoba będzie musiała wnieść
do związku złość, cierpienie, udrękę i walkę.
Gdy będziesz bardzo
opanowany, ta druga osoba będzie musiała stać się bardziej gwałtowna, niż to
potrzebne.
Nie próbuj grać
boskiego, bo ta druga osoba stanie się diabelska.
Bądź naturalny, normalny, bądź sobą!
Dobrze jest czasem zezłościć się, potem być smutnym, czasem
diabelskim, a czasem boskim. Wtedy oboje pozostaniecie normalni, naturalni.
Normalny związek
jest niebiańsko – piekielny!
Druga osoba w związku zawsze staje się przeciwieństwem
pierwszej. Jedyną pozostałą rolą jest przeciwność. Trzeba to zrozumieć.
Jest to jeden z największych problemów świata.
Sokrates żył ze
swoją żoną, Ksantypą. Przyszedł do niego uczeń i powiedział: -„Chciałbym
się ożenić. Jestem młody, co mi poradzisz?”.
- „Lepiej
się ożeń” – rzekł Sokrates.
Uczeń zdziwił się, nie takiej odpowiedzi się spodziewał.
Wiedział, jak wygląda małżeństwo Sokratesa. Żona biła go. To naprawdę była
lwica. Kiedyś wylała mu na głowę czajnik pełen wrzątku, Sokrates miał połowę
twarzy poparzoną.
- „Zadziwiasz
mnie” – rzekł młodzieniec.
- „Nic w tym dziwnego, to prosta sprawa”
– odparł Sokrates. „ Aby przeżyć przy mojej żonie, musiałem stać
się spokojny, medytacyjny i cichy. Jeśli znajdziesz dobrą żonę – będziesz
szczęśliwy, jeśli znajdziesz jędzę – zostaniesz filozofem. W obu przypadkach
będzie to dobre. Ożeń się!”.
Sokrates był
odpowiedzialny, za zachowanie Ksantypy. To dlatego wielu poszukujących prawdy
na Wschodzie pozostało w stanie bezżennym. Nie chodzi o to, że mając żonę nie
osiągniesz prawdy. Możesz osiągnąć prawdę nawet przy heterze, ale żyjąc z taką
żoną, zniszczysz jej istnienie.
Zacznie ona
bowiem dążyć do równowagi, stanie się więc okropna, zła. Jeśli ty będziesz
pozytywny, ona stanie się negatywna. Wtedy zaczniesz wyrządzać jej krzywdę,
będziesz za to odpowiedzialny. A więc ten stan bezżenny na Wschodzie wynika
tylko ze współczucia..
Po co
niszczyć drugiego człowieka?
Żona Sokratesa czuła się po prostu zaniedbywana, ignorowana.
Chciała, by zwrócił na nią uwagę. On był taki chłodny….więc ona uczyniła go
nieco bardziej gorącym. Był w pewnym rodzaju beznamiętności – wyłączył się.
Więc Ksantypa próbowała wyzwolić w nim nieco żaru.
A Sokrates nic…Był
dalej spokojny i cichy. To musiało doprowadzić Ksantypę do szału!
Jeśli żyjesz w małżeństwie, pozostań normalny. Twoje
szukanie prawdy powinno być wewnętrzne. Jeśli postąpisz inaczej zniszczysz
żonę, albo męża. Medytuj, gdy jesteś sam. A czasem zezłość się! Jeśli tego nie
czujesz, to przynajmniej udawaj. Traktuj to, jak obowiązek.
Czasem bądź gwałtowny
– tyle jesteś winien tej drugiej osobie.
Nie zamykaj się w swoim świecie. Żadna żona nie będzie tego
tolerowała. Nie popychaj drugiej osoby do skrajności. Jeśli jesteś pozytywny,
druga osoba stanie się negatywna. Bądź więc w połowie pozytywny, w połowie
negatywny, by ta druga osoba też mogła być w takiej samej równowadze.
Kiedy oboje macie
w sobie jedno i drugie, powstaje piękny związek, pojawia się piękno, harmonia.
Stajecie się orkiestrą.
Jeśli jednak tak się
nie dzieje…..lepiej żyć samotnie. Przynajmniej nie będziesz przeszkadzał drugiemu
człowiekowi.
To wszystko wyjaśnia. Przez wiele lat zastanawiałam się DLACZEGO - dlaczego rozpadło się moje pierwsze małżeństwo? Dzisiaj jest zupełnie inaczej, odrobina pieprzu i odrobina soli i jest harmonia - TO JEST TO! Pozdrawiam wszechstronnego Autora 11:11
OdpowiedzUsuń