Są dwa rodzaje czekania. Jedno jest bezsilne, pesymistyczne,
bierne, smutne, to defetyzm: - czekanie w przygnębieniu…..- „Nic nie mogę zrobić!”
Drugi rodzaj
czekania, to czekanie żarliwe, przepełnione modlitwą, ono przychodzi jako
zrozumienie. O co tu chodzi?
Zrozumienie
oznacza: - „Sam nie mogę działać, ale
Egzystencja może działać przeze mnie”. To jest czekanie przepełnione
tęsknotą, czekanie z wielkim przejęciem.
Cały jesteś uważnością.
Wiatr poruszy zeschły liść na drodze, a ty biegniesz
otworzyć drzwi. „Może to ona?”
Słyszysz kroki
listonosza i biegniesz…..”Może to ona?”.
Wszystko, każdy dźwięk, staje się jej dźwiękiem. Wiatr
poruszy drzwi, a ty biegniesz, bo „Już
przyszła!”.
To gorąca
energia. Nie jest to niemoc, nie czekasz leżąc w łóżku. Czekasz bardzo, bardzo
aktywnie.
A więc nie
czekaj w letargu, bo wtedy to, na co czekasz nie zdarzy się.
Wiosna nigdy nie przyjdzie. Więcej, w takim czekaniu zdarza
się tylko śmierć.
Czy coś robisz, czy nic nie robisz – nie ma to znaczenia.
Robienie i nic nie-robienie nie są wrogami. To aktywne czekanie i bierne czekanie,
są dla siebie wrogami.
- Bo gdy czekasz, niby nic nie robisz, ale
możesz przecież płakać, szlochać, modlić się.
- Niech twoje czekanie będzie pełne modlitw,
albo łez.
- Niech twoje czekanie będzie bardzo aktywne.
- Dodaj
do swego czekania emocje!
Myśl
i emocja.
Oto tajemnica. I to wystarczy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz