niedziela, 12 stycznia 2014

Synchroniczność?

To post ponadplanowy. Znaczy: - spontaniczny.

 Piszę w zasadzie do jednej osoby. Ale ta jedna osoba zawiera się w wielu innych. 
       Nie chcę się mądrzyć.
Nie mam zamiaru prostować niczyich ścieżek.
Wystarczy mi, że trochę wyprostowałem swoją ścieżkę. I o tym prostowaniu mam prawo pisać i mówić. A najważniejsze, że chcę mówić i pisać. Albo mam odwagę.
        O prostowaniu swojej ścieżki.

Tę ścieżkę dalej prostuję, ale już nie noszę masek. Kłamię tylko wyjątkowo: - idę 20 km w deszczu, a przyznaję się do 10. I tak osoba, której to powiem, ma mnie za....nieco szalonego.

To prostowanie swojej ścieżki, to jest proces. On się nie odbywa tak hop - siup. To trwa.
Napisałem, że nie piję alkoholu. Nie piję, ale bywają odstępstwa. Drobne, ale bywają.
     Wnuczek zaczyna 21 lat. Czyli oczko. Zrobiłem dla niego nalewkę ze śliwek.
Śliwki zalać spirytusem, to stoi minimum 4 tygodnie - zlewasz. Pozostałe śliwki zasypać cukrem. To stoi minimum 4 tygodnie i puszcza likier. Zlewasz do poprzedniego. To zlane stoi minimum 4 tygodnie i dopiero w sumie po 12 tygodniach jest nalewka. Ona jest młoda.
    Ale jak smakuje ta młoda ........nalewka!
Nie spróbujesz?
Najlepsza jest stara nalewka. A stara nalewka powyżej 12 tygodni nazywa się nastojką. Stara nalewka, czyli prawdziwa nastojka, trzymana w ciemności i w miarę stałej temperaturze ( zakopać poniżej 150 cm) zaczyna się po 12 miesiącach.
    Zdradzę tajemnicę: - po trzech miesiącach nalewka ma moc ok. 60%, a tej mocy w ogóle się nie czuje! Lecz dość o nalewkach i nastojkach.
   
Tak samo jest z mięsem. 
Nie jem mięsa. Z miłości do zwierząt nie jem.
Ale u Szwejka w Warszawie podają takie żeberka w sosie miodowym, że od czasu do czasu.....- dobrze sobie przypomnieć, co tracę!
     I ja sobie przypominam!
Jestem małym grzesznikiem? Kłamię? Noszę maski?
Nie! Odkrywam się. Jestem szczery do bólu. Niech te czarne pedofile pierdolną się w piersi!
Oj! Posypie się wtedy sadzą piekielną........

      Synchroniczność.
Gdy wydarza się coś nieoczekiwanego, niespodziewanego - orientujesz się, że masz do czynienia z Synchronicznością. Orientujesz się po fakcie.
      I myślisz.
Faceci niestety dłużej myślą niż kobiety.
    - Kobiety myślą sercem najpierw. Potem dokładają logiczność.
    - Faceci udają, że myślą, bo myśl mają między nogami.
Faceci myślą członkiem niestety. Mylę się? Do pewnego wieku oczywiście faceci myślą członkiem - prąciem. I kapłani, jako mężczyźni wpisują się w ten wzór.
Bo wzór jest jeden.
         Proste ma być.

Więc niektórzy faceci rozbijają kobietom logiczność. Ale serca się nie da rozbić.

Wracamy do meritum. 
Synchroniczność. Czyli - Coś się dzieje.
Dzieje się coś, co ma związek ze sprawą. Z twoją sprawą! Z tym, co się dzieje w Twoim życiu!      
        Nie w moim! Mnie olewaj.
Zapamiętaj: - mówię do Ciebie tym postem, ale jestem tylko pośrednikiem. Mnie nie ma.
Jesteś tylko Ty - i Bóg. Jakkolwiek Go sobie wyobrażasz.
      Ja mówię prosto.
Jesteś Panią - Panem swojego losu!
Używam często słowa Boziuniu. Myślisz: - jak to, przecież - Boziunia to Kapłanka, Kobieta, a nie facet.
A niby dlaczego Bóg ma być męski?
      Skoro był u zarania dziejów żeński?
Co ci szowiniści męscy zrobili? Zrobili, co chcieli. Bo im pozwoliłaś-eś na to.
         Heloł! Ktoś do Ciebie mówi, myślisz dalej, że to, przypadek? 
Nie przypadek? A więc to właśnie Synchroniczność do Ciebie mówi.
 
Czuję, że chyba jechałem pismem automatycznym. To się nazywa channeling po angielsku.

To, że jesteś we właściwym miejscu o właściwej porze, może wcale nie wystarczyć.
Jeszcze potrzeba rozmawiać - komunikować się.
        Szukać zagubionej rzeczy. Zgubiłeś coś?
Może zdrowy rozsądek? Ale chcesz go znaleźć!

I to jest właśnie Synchroniczność! Znaleźć to, co zgubiłeś - aś dawno, niedawno temu.
 Musisz mówić po angielsku? Gdy najbliższa osoba Ciebie nie rozumie po polsku?
Nawet się nie stara zrozumieć?  
A może ty sam-a siebie nie rozumiesz, a byś chciał-a zrozumieć?
    
Nie potrzebujesz pomocy? Jasne.
      To przyjmij do wiadomości, że jesteś niezniszczalny-a. Po prostu Super Gość!
Inni umierają.
      Ale nie Ty! Ciebie to nie spotka. Jesteś wyjątkiem. Ty nigdy nie umrzesz!
I tym optymistycznym akcentem kończę ponadplanowego posta, zostawiając Ciebie z Twoim bliskim, (bliskimi?) z którymi wypadałoby porozmawiać od serca.

I to pisałem od serca.

A teraz napiszę coś z głowy, z myśli: - nie ma zmiłuj się.

Wyznacznikami Synchronizacji są potrzeba i czas: - czy dane wydarzenie pomogło nam w czasie, gdy tej pomocy potrzebowaliśmy?
Możemy poczuć deja vu.
Sytuacja wydaje się nam dziwnie znajoma, ale jednocześnie czujemy, że dostąpiliśmy wglądu do tego pola morfogenetycznego według fizyki kwantowej Nassima Harameina, a dawniej Kroniki Akashy.

Jeśli nic takiego nie czujesz: - to wszystko głupoty są!
A ty jesteś i zawsze będziesz!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz