Lenistwo jest boskie.
Podjąłem bardzo ważną
decyzję: - za chwilę, bo jeszcze nie teraz, przewrócę się na brzuszek.
Gorąco, ale wiaterek
chłodzi, i o to chodzi.
- To wskoczę teraz znowu jednym skokiem
kwantowym w siebie!
I wykonuję!
Jestem w sobie w i badam od
wewnątrz swoje potrzeby:
- Czy
mi się chce sikać?. - Nie!
- To
może kupę mi się chce? - Nie!
- A piwo? Oooo....pójdę po piwo, to dobra
myśl.
Schodzę na bosaka, nie noszę butów, tak
samo jak i wielu innych tutaj.
Sączę piwo. Dębowe mocne.
Trzeba zmieniać smaki? Nie wiem. Wiem za to, bo to czuję, że moje ciało
potrzebowało piwa.
I podobają mi się moje
myśli. To był bardzo słuszny pomysł, żeby je spisywać.
Myśli spisywane na bieżąco
oddają nastrój w tej legendarnej, ulotnej, boskiej chwili Tu i Teraz.
Wypiłem i zabrałem ze sobą
jedno na zapas, oszczędzę sobie chodzenia, trzeba się szanować.
Pod krzyż - pomnik idzie delegacja Serbii -
oklaski. Szpitalem podziemnym na Chryszczatej zarządzał lekarz - Serb.
Krew mi
się obudziła.
Albo to spowodowały
przechodzące krasawice, albo piwo zaczęło działać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz