wtorek, 14 stycznia 2014

Pedro i kury

To drugi spontaniczny post dzisiaj.

Ktoś kiedyś zapytał: - dlaczego SMA 18? Otóż dlatego. Dziś jest odpowiedź. Może chwilowa, ale ją widać. Widać?
Inni pytają mnie; - chcesz zbawić świat? Zarobiłeś na tegoroczne wakacje? Po co ci to? Tłum ma przegrywać!
Racja. I prawda. Tłum ma przegrywać.
To teraz taka zabawna piosenka sprzed lat. Ona nie ma związku z giełdą.

Czarny, łysy Pedro, na lokomotywę wsiadł.
Spuścił parę i hamulec sprawdził jeszcze raz.
Żona dała Mu na drogę kur pieczonych sześć.
Bo Pedro, na lokomotywie, lubi kury jeść.

Daleka jest droga do Rio, przez lasy i góry,
Dziękuje za kury, a dios, a dios, a dio...

Jeden gwizdek, drugi gwizdek, potem jeszcze trzy.
Wszystkie okna są otwarte, a zamknięte drzwi.
Pociąg ruszył jak szalony i po szynach mknie.
A Pedro, na lokomotywie, pierwszą kurę je.

Manuela jedzie z mężem, który w kącie śpi.
A przystojny Don Paulo siedzi vis a vis.
Cóż za oczy ma to bydlę, jak latarnie dwie.
A Pedro, na lokomotywie, drugie kure je.

Jeden gwizdek, drugi gwizdek, potem jeszcze dwa.
Don Paulo od pomadki ślad na ustach ma.
Manueli mąż się zbudził i przygląda się.
A Pedro, na lokomotywie, trzecią kurę je.

Ktoś w przedziale, na gitarze, rumba Negro gra.
A za oknem widać kaktus, potem jeszcze dwa.
Pod kaktusem siedzi małpa i opala się.
A Pedro, na lokomotywie, czwartą kurę je.

Jeden zakręt, drugi zakręt, potem jeszcze trzy.
Manuela rozbawiona, zaś mężulek zły.
Kokietuje Don Paula i oko mu śle.
A Pedro, na lokomotywie,
Piątą kurę je,

Tam za drogą widzę rzekę, a na rzece łódź.
A parowóz dymi po to, żeby było czuć.
Sucha trawa, koło torów, zapaliła się.
A Pedro, na lokomotywie, szóstą kurę je

Daleka jest droga do Rio, przez lasy i góry
skończyły się kury, a dios, a dios, a dio....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz