sobota, 18 stycznia 2014

Krasawice z Łemkowskiej Watry


Ludzie kolorowi, a zwłaszcza kobiety łemkowskie  kolorowe......
.
        Boziuniu...Jejku!

Coś się porobiło. I uciekło to, co było napisane  tak dawno temu. Ze dwa miesiące temu. 
Ale jestem na stanowisku . Jestem?
Może nie wszystko odtworzę, ale klimat posta na pewno.
Co ja będę pisał? Skrócę bardzo. Za to potem wydłużę.
Temat tego posta sobotnio – niedzielnego to krasawice.
Krasawice.
            Znaczy piękności kobiece łemkowskie. I Ty jesteś (być może jesteś) krasawicą.
Jejku! Boziuniu! I co z tego, że ta kobieta na zdjęciu jest umalowana? 
A Ty się nie malujesz? Kobieta, z którą byłem ostatnio malowała się przed wyjściem godzinę - i to zabiło naszą miłość. 45 minut bym wytrzymał, ale nie godzinę! To stanowczo za długo.
To taki żart tylko, jestem samotny i tęsknię.......do miłości.

A ta kobieta  na zdjęciu - Łemkini.....Jejku! Boziuniu! Jak ona zalotnie patrzy! 
Lubię zalotnie patrzące kobiety......
Gdy piękna, młoda, pomalowana na buzi młodej, kolorowa w swojej osobie, kolorowa pełnią aury, łemkowska kobieta tak patrzy, to mi się robi coś w 0,5 człowieka, czyli poniżej punktu hara. Motyle tam latają......
Bo każdy zna punkt 0.618, ale nie wszyscy doceniają 0,5.







 Dla mnie jesteś Aniołem!
Fiołkami ci drogę uścielę...

        Fiołkami ci drogę uścielę,
        Kwiaty rzucę pod stopy pachnące,
        Wonne lasów i pól naszych ziele
        I storczyki, co rosną na łące...

        Fiołkami ci drogę uścielę,
        Że nie dotknie się stopa twa ziemi,
        I powiodę cię, biały aniele,
        I powiodę szlakami jasnemi...

        W marzeń cichym klękniemy kościele
        Gdzieś od ludzi daleko i światła,
        Mój ty biały, serdeczny aniele,
        Moja duszo ty jasna, skrzydlata!...




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz