środa, 8 maja 2013

Tylko legendy? 3



BROŃ STAROŻYTNYCH

W opisie arsenału indyjskich bogów można odnaleźć informacje o broniach, których działanie możemy przyrównać do działania współczesnych broni masowego rażenia. Spójrzmy: "Strzała Indry" to pocisk przelatujący tysiące mil po to, by spaść u celu, niszcząc całe miasto (samonaprowadzający pocisk jądrowy?). Inna broń, "puszapati", mogła spowodować, że przez 12 lat na terenie, gdzie wybuchła, "nie spadła ani kropla deszczu"

Najstraszniejszą bronią była "Głowa Brahmy" - prawdopodobnie pocisk jądrowy wielkiej mocy. Użyć jej miał jeden z półbogów, Ardżuna, w walce z Ravaną, wodzem wrogich Asurów (rasa kosmitów, która zbuntowała się przeciwko władzy Devów, innej rasy, która - według tekstów wedyjskich - sprawuje rządy w kosmosie). Ravana miał do swej dyspozycji latające miasto, zazwyczaj zawieszone w kosmosie pomiędzy Ziemią a Księżycem. Według współczesnych przypuszczeń, mógł to być olbrzymi statek kosmiczny znajdujący się na orbicie okołoziemskiej, pełniący rolę bazy kosmicznej.

Ardżuna wypuścił Głowę Brahmy w stronę wroga: -"Latające miasto wzbijało się wysoko w kosmos po to, by błyskawicznie opaść tuż nad ziemię, i za chwilę znów wzbijało się w górę. Wpadało do wód oceanu i za chwilę startowało na niebotyczne wysokości... i tu dopadła go Głowa Brahmy. Szczątki tego pojazdu spadły w kawałkach na Ziemię, a jego mieszkańcy spłonęli."

 (Mahabharata, Vanaparwan, rozdz.168-172) Niektóre opisy walk czy działań bogów są bardzo kwieciste i "magiczne". Pamiętajmy jednak, że przez wiele wieków historie owe były przekazywane z ust do ust przez ludzi, którzy nie mieli pojęcia, o czym naprawdę opowiadają. Dla nich broń dźwiękowa czy laserowa były broniami wykorzystującymi moce magii, a używające ich istoty z pewnością były bogami. Dopiero teraz, mając „współczesną” wiedzę, możemy próbować zrozumieć starożytne przekazy.

    
 Jak bardzo starożytne? Od jak dawna jest człowiek na Ziemi?
O tym może mówić tylko  ktoś, kto ma, lub miał, łączność z Kroniką Akashy. …
Bo z pewnością nie może mówić o tym nasza skostniała współczesna nauka. Będę się teraz odwoływał wielokrotnie do autorytetu Edgara Cayce.
                   live reading 2665 – 2,17.07 1925 rok:
- „W kraju zwanym teraz Utah, albo Nevada, kiedy pierwsi ludzie rozdzielili się na grupy i zaczęli tworzyć rodziny…Ta istota osiągnęła znaczny rozwój i wiele też dobrego uczyniła dla przyszłych pokoleń tej krainy. W ruinach, które tam się znajdują, w kopcach i grotach północno-zachodniej części Nowego Meksyku można ciągle jeszcze znaleźć rysunki, które ta istota wykonała około dziesięć milionów lat temu”.
            Inny zaś reading nawiązujący do reinkarnacji w rejonie, który jest teraz częścią Egiptu, mówi, że układ kontynentów był zupełnie odmienny od obecnego.
„Aby przekazać to w jakiś sposób zrozumiały dla dzisiejszego człowieka, trzeba przedstawić warunki, jakie wówczas panowały na powierzchni ziemi, oraz sytuację ludzi. Bo od tego czasu, gdy człowiek zamieszkał na Ziemi, zaszło wiele zmian. Wiele lądów zniknęło, wiele się pojawiło i znowu zniknęło. W owym czasie ze znanych nam krain Azji i Europy istniały: Sahara, Tybet, Mongolia, Kaukaz i Norwegia, poza tym na południowo-zachodniej półkuli: południowe Kordyliery, Peru, i na północno-zachodniej: równiny Utah, Arizona i Meksyk. Miejscem ówczesnego zamieszkania człowieka był rejon Sahary i górnego Nilu. Wody Nilu nie płynęły tak, jak teraz na północ, lecz wpływały do Atlantyku. Wody rzek Tybetu i z rejonu Kaukazu wpływały do Pacyfiku, te z płaskowyżu Mongolii do mórz północnych.
Na planie Ziemi było wówczas 133 miliony ludzkich dusz.
Okres  czasu istnienia człowieka na Ziemi licząc od dnia dzisiejszego wynosi dziesięć i pół miliona lat. Człowiek pojawił się wówczas jako pan tej sfery w pięciu różnych miejscach w tym czasie – pięć zmysłów, pięć powodów, pięć sfer, pięć stopni rozwoju, pięć narodów”.
  (5748 – 1: 28.05.1925 rok)

Dnia 10 sierpnia 1958 roku, „The New York Times” opublikował artykuł o odkryciu przez dra Johannesa Heurezelera z Uniwersytetu w Bazylei w Szwajcarii. Otóż Heuerezeler   odnalazł kompletny szkielet ludzki we włoskiej kopalni węgla na głębokości sześciuset stóp. Szkielet był wrośnięty w węgiel. Wiek tego szkieletu oceniono na dziesięć milionów lat.

Nie chcę teraz rozszerzać tego wątku, wróćmy do legend i mitów o wojnach bogów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz