poniedziałek, 6 maja 2013

Listy do samego siebie.



Lubię pisać….to piszę. To są listy do samego siebie. Jestem otwarty. Larwy-wielbłądy oceniają otwartych.
Gdy ty się otworzysz, ciebie też będą oceniać.
             Pamiętaj! Olewaj ich!
Połóż na nich laskę. Masz siebie akceptować. I to jest ważne, a nie to, jakie etykiety przyczepiają do ciebie larwy.
 Nie musisz się nikomu podobać. Wystarczy, że podobasz się sobie!
        Larwy – wielbłądy mają problem – nie wiedzą jak tego bloga zakwalifikować… Larwy lubią wszystko do odpowiednich szufladek wtłoczyć. A tego bloga zaszufladkować się nie da…..on jest bowiem dla normalnych, w tym chorym świecie!
  A więc dla tych, którzy go czytają i dla mnie też.
         Co nie znaczy, że nie jestem otwarty na krytykę. Tylko, niech larwa coś sensownego napisze ( z łaski swojej )……Albo chociaż dowcipnego. Ale larwa tego właśnie nie potrafi, w niej się gotuje od nietolerancji, ma w sobie złość, wierzy tylko w swój malutki, fałszywy, ułomny świat. Wielbłąd - larwa jest naładowana wiedzą zapożyczoną od swoich rodziców kochanych…nawet, jeśli jej rodzice nie żyją. Nie żyją – a nadają do niej zza grobu!
            To przez błędne kody rodziców i tresurę społeczeństwa, larwy tylko pełzają, nie mają skrzydeł!!!!! (Colin P. Sisson)
( Susan Forward – Toksyczni rodzice )
Te błędne kody, z kościołów, z mediów, są ( być może przekaz podprogowy- napiszę o nim na jesieni) …od nauczycieli pojebanych…od czarnych, którzy świętego papieża trują.
 
Masz w sobie błędne kody! Niech to do ciebie dotrze wreszcie.

A co z tym zrobisz…Twoja wola!
                    Ja też byłem jeszcze niedawno larwą. Z zajebistym błędnym kodem.
   Tak, jak przyznałem się, do popełnienia wszystkich możliwych błędów na rynkach finansowych, i to przez lata całe, tak teraz mam komfort przyznania się, że żyję. W zadowoleniu żyję.
A więc stadium larwy – wielbłąda, nie jest mi obce. To punkt startu. KAŻDY ma ten punkt startu! Każdy tak ma bez łaski żadnej. Ale dalej…trzeba pazury wysunąć! A potem po wypielęgnowaniu, schować je. Pazurami niewiele zdziałasz. Nie walcz!
             Miłość jest ważniejsza.
            O co więc chodzi?
ŻEBY RUSZYĆ Z MIEJSCA!
             - Z MYŚLENIEM.( a może z niemyśleniem)
             - Z ZAAKCEPTOWANIEM SIEBIE.
I wtedy od razu kamień spada z pleców, z piersi, z serca…..Robi się lekko. Nie poczułeś tego jeszcze? Bo nie próbowałeś! Wokół trąbią: - zmień się! A ja mówię: - nie zmieniaj się! Jeśli ktoś do ciebie nadaje: - zmień się, …..uciekaj od niego, uciekaj tak, że możesz nawet oba buty zgubić! To jest twój wróg!
      Coś mogę na ten temat powiedzieć, bo byłem w kilku wolnych związkach. Jeśli ktoś wymaga od ciebie, żebyś się zmienił, możesz to zrobić, ukryć to „niechciane” przez drugiego, ale kim wtedy będziesz? Bo sobą już nie. Maskę założysz. Wiem coś o tym, bo także swoim obu żonom chciałem stworzyć niebo na ziemi. Nie udało się. ….I tak właśnie miało być! 
   Twój Anioł lepiej wie, czy lepsza dla ciebie jest podróż na wielbłądzie, czy na piechotę..
Ale wielbłąda najpierw uwiąż, bo twój Anioł, czy Bóg nie ma innych rąk, niż twoje”.
         Ta osoba, która chce połączyć swój Los z Twoim, ma ciebie akceptować z całym dobrodziejstwem inwentarza. A ty masz ją akceptować „z butami”.

Uważam dziś, że wreszcie ODZYSKAŁEM SIEBIE, ODZYSKAŁEM WOLNOŚĆ.
(Zwracaj uwagę, co myślisz i jakich słów używasz)
Nie: - odszedłem z domu, tylko: - odzyskałem wolność!
Jestem stworzony na obraz i podobieństwo. Wszystko jest takie, jakie powinno być. A więc jest we mnie czarne i białe. I MAM TO ZAAKCEPTOWAĆ! BO TAKI WŁAŚNIE JESTEM!
        Piszę na wiele sposobów. Językiem dla wielbłąda i gąsienicy. To są słowa
Osho, Jezusa, Mahometa, Wielkich mistrzów sufich, Eckharta Tolle, Lao Tzu, Buddy, Stachury, Edgara Cayce, i trochę moich. Coś powinno zakiełkować. Puścić korzenie. …..
Jest 250 blogów finansowych w Polsce. W większości jest podobnie.
Przyznaję: Jeden raz pożeglowałem! Nudy…..Nie, żebym był najmądrzejszy z całej wsi.
 Przez dwadzieścia lat, za komuny robiłem kasę w rzemiośle! Prawdziwą kasę. Na dom w Sulejówku w rok zarobić….
Potem… traciłem na giełdzie ( i w życiu) przez lata całe! Poszło wszystko z dymem pożarów. Potem, przestałem tracić. Potem …zarabiać zacząłem.
     Odbiłem się od dna. Albo… wróciłem z dalekiej podróży.
A dziś? To ja wybieram uczniów. W tym roku jeszcze nikogo nie wybrałem, nie uczyłem nikogo giełdy.
Nie, żebym ważniaka odgrywał. Nie uczyłem, bo nic nie muszę. I tak będzie do jesieni, bo za chwilę wakacje mam. Co potem? Nie wiem. Nie układam żadnych scenariuszy. Wszystko jest takie, jak być powinno.
To chociaż napisz o zarabianiu!
                 Piszę od czasu do czasu.
To napisz o skarbach ukrytych przez III Rzeszę!
            Piszę: - Po tunelach mam klaustrofobię. Słuch przytępiony nieco od eksplozji podziemnych. Kiedy mogę windy unikam. 
       O zarabianiu? Coś pisałem. Nie chodzi o to, żeby chwalić się. Moje ego, może nie odpadło, ale jest pod kontrolą – na smyczy, malutkie jest!
 Na tych blogach finansowych tylko poziomy, wsparcia, i wiadomości, wiadomości, plotki, kto bąka puścił, albo puści.
Czysta AT - tak. Wiadomości – nie, bo to już obciążenie, i do tego od razu nieaktualne w momencie ogłoszenia. Wiadomość już w momencie ogłoszenia jest przeszłością. Znacie to przecież?
      Lecz jest wolność, każdy czyta, co chce.
Mądry czyta tylko jedną książkę magiczną…..tą książką jest Księga Życia.
         AT to nauka wielka. Tylko książki są za grube. Wystarczyłoby z 5 stron?
 Taką AT popieram. Natomiast bloga astronomia finansowa – nie popieram. Akceptują go, lub nie akceptują - Czytelnicy. I już mnie nie bierze ilość wejść. No, może jak milion padnie – napiszę. Bo popatrz: - przychodzi do ciebie ktoś i mówi, że jesteś mądry. ….
  Tylko dla głupiego jesteś mądry. A więc nie ma się z czego cieszyć.
         - Przychodzi ktoś, i do ciebie mówi, że jesteś piękny…
Tylko dla brzydkiego możesz być piękny fizycznie.
Chyba, że chodzi o energię, o wnętrze, o duchowość, o rozpoznawanie się pokrewnych energii. To jest rozpoznawanie natychmiastowe. Coś powiesz, nie ważne co, taka pokrewna energia już wie, że jesteś jej bratem, lub siostrą. Nawet możesz nic nie mówić….
                  To niesamowite jest!
     
       Jeszcze o liczbie Pi: - Na liczbie Pi i to na jej czwartym miejscu po przecinku, nie zarabia się!                   
           A na czym się zarabia? Na CFD Germany 30 na przykład. I zarabia się głową, gdy luzik masz.! Nie musisz mieć racji – lepiej zarabiaj.
Ja …nie muszę mieć racji. Wolę anegdotę opowiedzieć. Na temat, jak zwykle.
Jak Mahomet do prostego ludu:

- Jedzie pociąg.
Po szynach stukowych.
Stuku-puku.
W przedziale prosty chłopek i nauczyciel akademicki. Nudno. Ten nauczyciel pogadał trochę, przez komórkę. Panie profesorze, panie doktorze…..Chłopek mówi: - panie, pan wykształcony jest, ma pan wiedzę- znaczy się, powiedz pan, ale tak, żebym zrozumiał, co to tak stuka?
  - Nauczyciel akademicki poczuł się dowartościowany…..pytają go….szkoda, że nie ma widowni…z tysiąc osób powinno być. Takiej sali zafundował by bełkot.
Ale nie ma sali. Jest tylko chłopek zwykły.
     To mu powie szczerze i krótko. Bo proste ma być!
I mówi: - Panie! Pociąg jedzie na kołach. Na obwód koła wzór jest. W tym wzorze  jest Pi.
To 3 – trzy i czternaście setnych! Czyli….
   TRZY Z HACZYKIEM. Nierówno. Trzy i troszeczkę…trzy i haczyk!
I to ten haczyk tak stuka właśnie.
   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz