Długi czas na przykład myślałem, że im więcej będę
miał za sobą godzin, dni, tygodni, miesięcy i lat, tym więcej będę wiedział i
wszystko powinno się rozświetlać. Długi czas tak myślałem, długi czas byłem
pod wpływem, że im dalej będę szedł, więcej będę wiedział i wszystko będzie
się rozjaśniać. Bo tak by wyglądało, że tak powinno być. Ale to jest pozór z
wywieszonym szyderczo językiem.
Bo tak naprawdę nie jest. Wcale nie. Wcale niewiele mi
się rozjaśniło od lat i niewiele mi się rozjaśnia z biegiem. A ile przybywa
nowych ciemnych plam, strzeżcie mnie, zorze miłe, jasne poranki. Co pojmę jedno
po wielkim skupieniu, długim czasie i upływie wód, co pojmę jedno, na to
miejsce od razu dziesięć wyskakuje nowych ciemnych plam, dziesięć cieni się
kładzie od razu na wyzwoleńca. Strzeżcie mnie, zorze miłe, bo brodzę w
ciemności gęstniejącej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz