sobota, 30 maja 2015

Objawienia

Czytam o objawieniach. One były i są faktem, ale nie faktem dotyczącym wyłącznie chrześcijaństwa. Objawienia zdarzały „od zawsze” w historii dawnych kultur, we wszystkich religiach. I dalej zdarzają się we wszystkich narodach.
      Ponieważ jeszcze niedawno nie bardzo było wiadomo (nie było google) gdzie się z nimi udać, jak zwykle w takim momencie, zjawiał się uzurpator ze swoją czarną miarką – największa Korporacja.
 
      Ludzie zagubieni spowiadali się kapłanom z wejść w Nieznane.
Zastanawiałem się jakiś czas temu, dlaczego jedne objawienia są uznawane przez kościół niemal natychmiast, a inne odrzucane.
Otóż sprawa jest jak zwykle prosta: - objawienia potwierdzające „doniosłą” rolę Kościoła są mile widziane, natomiast objawienia krytyczne są dyskwalifikowane.
To są refleksje spisane po przeczytaniu książki Ericha von Denikena: - „Objawienia”.
 
Jednoczę się w przemyśleniach z autorem niemal w całości. Erich napisał kilka książek, które rozeszły się w milionowych nakładach. Na podstawie tych książek nakręcono filmy.
         Te filmy komuna w Polsce dopuszczała na ekrany kin, bo podważały one fundament Korporacji, forsując tezę: Bóg = kosmita, a
rozgrywała się przecież podskórna wojna o „rządy nad duszami”, pomiędzy komuną a kościołem.
W myśl postanowień kościoła, nawet Matce Boskiej, Jezusowi czy Archaniołom nie wolno się ukazywać przypadkowo. I byle komu. Także nikt poza kościołem nie może orzekać o „prawdziwości” tego, co widzi. Mamy więc do czynienia z klinicznym przypadkiem pychy monopolisty – uzurpatora.
Jest z tym trochę tak, jak z kwestią regulacji urodzeń. Duchowieństwo zabiera głos w temacie, który go bezpośrednio przecież nie dotyczy.
Erich von Deniken przestudiował skrupulatnie setki protokółów z objawień i napisał: Jeśli Matka Boska zaleca dziecku w objawieniu posłannictwo, którego treść nie podoba się kościołowi, wtedy takie objawienie uznaje się za „nieprawdziwe”, jest ono odrzucane, przemilczane, albo wręcz zakazane, po prostu nie było go!
A gdy objawienie o istotnej treści, lecz ganiące kościół przydarzy się komuś wierzącemu, wtedy tej biednej, nawiedzonej istocie czarni proponują, aby poddała się leczeniu psychiatrycznemu, albo egzorcyzmom.
        Bo jest tylko jedna prawda, i to jest prawda czarnych.
Znajduje to potwierdzenie w treści broszurki sprzedawanej przez zakonników przy grocie, gdzie Bruno Cornacchiola miał objawienie:
Bruno zatrzymany w sposób kategoryczny na drodze wiodącej do zguby, jasno ujrzał przed sobą jedyną drogę ratunku: Rzymski Katolicki Kościół Apostolski”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz