Zdjęcia z 30 kwietnia 2015.
Świat,
co uparcie goni za złudną lekkością bytu,
Niech
zwolni biegu!
Niech
się pokłoni Dolinie Zmierzchów i Świtów.
Gdzie
pełnią życia jest trwanie,
I
trwania zwykła codzienność,
Gdzie
toczy się przemijanie
I
przemijania niezmienność.
Gdy
zgiełkiem bytu znużony
Zatęsknisz
z chwilą wytchnienia,
Tu
znajdziesz swój Raj Utracony
I
ciszę zapomnienia.
Jedyni
na morzu zieleni
Brodzimy
wśród ostów czepliwych
Do
ruin, by dotknąć ostatnich kamieni
Ostałych
po domu szczęśliwym.
Tu
było okno...tam ganek,
Tu
ogród... przy ścieżce piwonie,
Firankę
porywa walc na fortepianie,
Przed
gankiem w zaprzęgu rżą konie.
Zanurzamy
się w dzikość.
W
dole San zakolami srebrzy łąkę soczystą, latami nie koszoną,
dalej
kładką prostą, ledwie przerzuconą
Nad
potokiem żwawym.
Za
szarymi olchami
Pluski
skoczne, gadania między kamieniami
Cichną
zaraz tłumione gęstwiną zieloną.
Wreszcie
– trawy w słońcu wygrzane!
W
pokłonach rozmodlone,
Cisną
się przy nagrobkach, w resztkach furty cerkiewnej -Te najwyższe –
na wzgórkach w posłudze wzniesionych
Tym,
co tu spożywali chleb swój ciężki, powszedni.
Kości
ich pod wzgórkami w proch już obrócone,
Błogosławią
tym trawom.
I
nam – dziś tu jedynym.
Sianka
1994. Beniowa (Baryła-Nowakowski)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz