sobota, 16 maja 2015

Warszawskie murale

Lubię chodzić, to chodzę. Proste ma być. 
Często chodzę po Warszawie w godzinach bardzo rannych, ale także wieczorem, albo w południe. Przecież mam czas. Chodzę nie tylko po warszawskich ogrodach, także chodzę tam, gdzie oczy poniosą. I trafiam w niepowtarzalne zakątki. Dziś zamieszczam murale, namalowane na filarach zjazdu na most Łazienkowski. 
          Maj 2015.
Młodzi ludzie, którzy mają w sobie pasję, od lat malują tu swoje wizje. Wielu z nich nie przebije się "do góry" ze swoim talentem, bo może nie mają zamiaru rozpychać się łokciami, lub utytułowany tatuś jakiejś miernoty zatrzaśnie przed nimi drzwi do świata blichtru.
Jednak w tym miejscu zaistnieli. Przykro, że jest tu parking. Piękne murale są zasłonięte samochodami. Trzeba czekać na moment, gdy samochodu nie ma. To wstyd dla miasta stołecznego.
   
















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz