Lubię
chodzić do warszawskich ogrodów (bo mam czas). Dziś o ogrodzie na
dachu Centrum Nauki Kopernik.
Gdy
pierwszy raz tu wszedłem, a pierwsze wrażenie jest tak słuszne,
jak pierwsza myśl – poczułem się jak w Wysokich Bieszczadach,
ponieważ ogród jest
urządzony na dachu lokalnego świata.
Drugie
pierwsze wrażenie – czuję, że rośliny, które tu rosną, są mi
bliskie. Czytam napis na tablicy: - tu są rośliny karapackie.
I wszystko staje się jasne.
Trzecie
pierwsze wrażenie: nie ma ludzi, jest Uroczyście. Następuje
skojarzenie z klasztorami i wypielęgnowanymi ogrodami zen.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz