czwartek, 28 maja 2015

Bursztyny


Ostatni sztorm był trzy tygodnie przed moim obecnym przyjazdem na wyspę, a więc te bursztyny, które morze wyrzuciło na plażę, zostały już zebrane przez miejscowych, dla których jest to cienkie, bo cienkie, ale jakieś źródło dochodu.
Działałem więc głównie za pomocą „kaczorkowania”, w resztkach patyków, które zawsze towarzyszą bursztynom. 
   




Jednak największą przyjemność sprawia mi, jak zwykle, znajdowanie tych okruchów o poranku, na końcach zasięgu fali, gdy skrzą się bursztynowo  w promieniach słońca. Zdarzył się w maju taki jeden spacerowo-bursztynowy poranek
     




Słońce ostre, powietrze chłodne, w sumie pięknie. Pięknie, bo tu wszystko jest „morskie”.
  




Morskie piękno można więc dostrzec we wszystkim, także w zwykłym patyku wyrzuconym przez fale, trzeba tylko chcieć
    







1 komentarz: