czwartek, 12 grudnia 2013

Żniwa



Jedziemy rozmawiając, wypływa temat książek Stachury. Moi nowi znajomi czytali wszystkie. Nawet dzienniki. Mamy następny wspólny temat.

Wokół cudne widoki, piękna upalna pogoda, i pola gotowe do żniw….

Edward Stachura tak  opisuje żniwa w Polsce (rok 1970):

- Przyszła młoda dziewczyna na pole i mówi do chłopa, który kosił, żeby wymyślił taką kosę, która by kosiła i w jedną stronę, i w drugą, nie tylko w jedną stronę, żeby darmo nie machać w drugą stronę.
I poszła.
A chłop miał nie zapięty jedyny guzik w rozporku. Żona jego, co za nim wiązała zboże, mówi do niego:
   - Franek, zapnij rozporek, bo ci jeszcze każą wawrzonem młócić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz